było, co jest i zawsze będzie...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
było pilno porwać z teatru tę, która miała zostać hrabiną de Telek, i zabrać ją daleko, bardzo daleko; tak daleko, aby była tylko jego niczyja więcej!...
»
– Kłamie pan, kłamie pan dla dobra człowieka – tym razem w głosie Najbardziej Poszukiwanego Terrorysty Świata słychać było leniwy, choć...
»
Rozdział wrześniowy We wrześniu Stara Dama wyznała samej sobie, że minione lato było dziwnie szczęśliwe, a niedziele i te sobotnie popołudnia...
»
Trudno było pojąć opowieść na wpół szalonego ślepca, lecz kiedy Guthwulf mówił, Simon wyobraził sobie, jak hrabia wędruje tunelami, kuszony przez coś, co...
»
Po wejciu Wooda do zespou, cho na razie tylko tymczasowym, zaczo si wyczuwa obecno elementu przyjani, o ktrej w przypadku Taylora trudno waciwie byo mwi...
»
sposb oznakowania urzdze, ktrym udzielono wiadectwa homologacji, majcna uwadze, aby oznakowanie byo jednoznaczne i czytelne dla nabywcyurzdzenia...
»
Inne szczegóły dotyczące wyżej wymienionego siódmego salonu; w wyżej wymienionym siódmym salonie pałacu Ligi Narodów będzie urzędował Sek­retarz...
»
"PPP (point-to-point) support"Tutaj odpowiedz yes, bedziesz mol laczyc sie za pomoca PPP z providerem...
»
Prawdziwą winą Druidów było oczywiście to, że podburzali ludność, by nie akceptowała rzymskiego prawa i rzymskiego pokoju...
»
Dugookresowym efektem CAP byo znaczne zwikszenie produkcji rolnej w krajach lnoty i pojawienie si ogromnych nadwyek ywnoci na pocztku lat siedem-sitych...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Tym, co nie ma granic ani jakości, a jednak wszystko okre-
śla. Zawieram w sobie wszystko, co wyobrażalne i niewyobrażalne. Jestem bowiem po-
czątkiem i końcem. Jestem nasieniem, z którego wyrósł świat i do którego powróci.”
42
43 Potem nadeszła Jedynka i powiedziała: „Jestem wolą życia, która wciąż stwarza świat i podtrzymuje jego istnienie. Jestem ustami, które wypowiadają JA JESTEM.
Istnieję, żeby widzieć samą siebie i w nieskończoność powtarzać święte słowo JESTEM.
Ode mnie bierze początek wszelka myśl i wszelkie słowo. Określam, więc istnieję. Chcę,
więc jestem.”
„Ja nadaję formy nieskończonej mądrości”, powiedziała Dwójka. „W swoich for-
mach mądrość przygląda się sobie i staje się jeszcze większa. Jestem siłą życia, bo jestem
lustrem. Podwajam jedność. Mnożę i daję życie.”
„Jestem zrozumieniem, a więc czymś więcej niż mądrością”, powiedziała Trójka.
„Rozumiem doskonałość prawa kosmosu. Zrozumienie tego jedynego prawa prowadzi
mnie krok po kroku do wyzwolenia.”
„Ale dopiero ja robię użytek ze zrozumienia”, powiedziała Czwórka. „Rozumiejąc
prawo, stosuję je w świecie, oblekam w formę i buduję porządek. Czerpię z niezmierzo-
nych bogactw wszechświata i czynię rzeczy duchowe i materialne pożytecznymi i po-
trzebnymi. Każdy otrzymuje tyle, ile ma dostać. Nie ma pomyłki. Jest prawo.”
„Nie ma pomyłki, jest prawo”, powtórzyła Piątka. „Ja rozpoznaję przejawy niezmien-
nej, kosmicznej sprawiedliwości we wszystkich zdarzeniach, które mają miejsce w świe-
cie. Nic się nie dzieje poza prawem, nic nie bierze się z niczego. A wszystko ma swój
czas i swoje miejsce. Rozumiem konieczność i dlatego jestem lękiem, buntem i rozpa-
czą. Jestem przejawem ślepej siły, bo ukazuję granicę wszelkich poczynań. Jestem nie-
zmienną sprawiedliwością.”
„Sprawiedliwość jest harmonią i czystym pięknem”, powiedziała Szóstka. „Dlatego
we wszystkich rzeczach, wielkich i małych, widzę piękno porządku świata. Części wi-
dziane każda z osobna są złudzeniem, które rodzi zwątpienie. Lecz widziane razem bu-
dują świat na rusztowaniach z miłości.”
„Wspomagana przez mądrość i zrozumienie, przez prawo, sprawiedliwość i piękno,
jestem zwycięstwem istnienia nad nieistnieniem”, powiedziała Siódemka.
„Istnienie jest wieczne”, powiedziała Ósemka. „Jestem nieskończonością, w której
zawiera się rozkwit i upadek, ruch w górę i ruch w dół, rozwijanie się i zwijanie. Jestem
rytmem wszechświata, gdzie sprzeczność jest pozorem, bowiem wszystko jest dopełnie-
niem wszystkiego.”
„We mnie zaczyna się koniec cyklu”, powiedziała Dziewiątka. Jestem osiągnięciem
celu. Lecz w osiągnięciu celu nie kończy się żadne dążenie, w każdym końcu bowiem
zawiera się ziarno nowego początku i w każdym początku jest koniec.”
Na koniec do Markiza podeszła Dziesiątka. „Ja jestem królestwem, bo łączę to, co
potężne, lecz rozmyte, z tym, co słabe, lecz konkretne. W każdej najmniejszej rzeczy
mieści się nieskończenie potężne Królestwo Ducha.”
42
43 Markiz stał twarzą zwróconą ku oknu wychodzącemu na park. Po niebie przemknął
błysk spadającej gwiazdy, ale Markiz nie mógł jej zobaczyć rozszerzonymi, szklistymi
oczyma.
Nie wiadomo tylko, co tej nocy robił pan de Chevillon. Odszedł szurając i powłó-
cząc nogami po schodach i przepadł gdzieś w dziesiątkach swoich pokoi.
45 8
W ciągu kilku następnych dni nie było żadnych wiadomości z Paryża i mimo wielu
atrakcji, jakie zapewnił gościom Chevillon, czekanie na kawalera stawało się nużące.
Burling codziennie o świcie objeżdżał konno włości gospodarza i zjawiał się do-
piero na południowe drugie śniadanie. Traktował te przejażdżki jako czystą rozryw-
kę, ale przy okazji lustrował dokładnie całe gospodarstwo. Kalkulował możliwe zyski
pana Chevillon i był zaskoczony ich prawdopodobną nikłością. Wyglądało na to, że
Chevillon żył z kapitału. Znajdowało się tu tylko trochę łąk, mała winnica na południo-
wym stoku wzgórza, niewielki sad i warzywnik, zaspokajające zapewne jedynie po-

Powered by MyScript