Jego sposób podejścia oznaczał przejście od filozoficznych spekulacji do naukowego eksperymentowania, a zatem stwarzał warunki dla rozwoju nowoczesnej teorii uczenia się. Ebbinghaus był pod wrażeniem dokonanej przez Fechnera ścisłej analizy wrażeń zmysłowych i jako pierwszy próbował
wprowadzić taki sam rygor i precyzję do badania wyższych procesów psychicznych. Realizował to w systematyczny sposób, badając wpływ wszystkich zmiennych, jakie tylko potrafił wymyślić - liczby sylab na liście, czasu uczenia się, liczby prób itd.
W tym celu modyfikował określoną zmienną, utrzymując inne na stałym poziomie. Stosował on miary o charakterze ilościowym oraz specjalne materiały do zapamiętywania o porównywalnej trudności; jako pierwszy mierzył oddzielnie uczenie się i zapamiętywanie i ustalił związek między pierwotnym uczeniem się a przechowaniem.
Jednakże wyniki ostatnich badań podważyły celowość posługiwania się w badaniu pamięci pozbawionymi znaczenia, bezsensownymi sylabami.
Stwierdzono, że badani często wymyślają jakiś sposób przekształcenia każdej bezsensownej sylaby w słowo mające znaczenie (np. sylaby bezsensownej luk w lukrecję), a następnie zapamiętują to słowo oraz jego przekształcenie (Prytulak, 1971). Chociaż współcześni badacze przeprowadzając swoje eksperymenty mają ten sam cel, co Ebbinghaus (zrozumieć istotę pamięci), to jednak sądzą oni, że drogą do osiągnięcia tego celu jest posługiwanie się materiałem |sensownym, nie zaś bezsensownym.
Zapamiętywanie bezsensownych sylab, zamiast stanowić "czystą" formę przechowania (jak zakładał Ebbinghaus), może różnić się jakościowo od zapamiętywania materiału mającego znaczenie. Dlatego też obecnie przeprowadza się wiele badań nad pamiętaniem zdań i innego sensownego materiału, co jest wyraźnym odejściem od ebbinghausowskiej tradycji.
"Uczenie się skojarzeń parami". Pomyśl o uczeniu się angielskich
odpowiedników polskich słów lub o uczeniu się nazw stolic różnych państw. W
tym wypadku informacją, którą należy sobie przyswoić, jest zbiór takich par, w których jeden element pary wiąże się lub ma być związany z drugim jej elementem. Przykłady te stanowią ilustrację drugiej klasycznej techniki stosowanej w badaniu pamięci, a znanej jako |uczenie |się |skojarzeń
|parami. Zazwyczaj osoba badana przypatruje się przez krótki czas każdej parze i w ten sposób zapoznaje się z całą listą. Następnie badanemu przedstawia się po kolei pierwsze elementy z każdej pary prosząc go, aby przypomniał sobie drugi element zanim zostanie on pokazany parę sekund później. Procedurę tę powtarza się, dopóki badany nie będzie umiał
przewidzieć poprawnie drugiego elementu każdej pary wchodzącej w skład listy".
"Przypominanie swobodne". Niekiedy, zamiast polecić badanemu odtworzyć szereg elementów we właściwej kolejności lub reagować na pierwszy element każdej pary podaniem drugiego elementu, eksperymentator prosi po prostu o
|swobodne |wymienianie wszystkich elementów, które badany potrafi sobie przypomnieć. Nawet w tym wypadku stwierdza się zazwyczaj wpływ miejsca w szeregu: początku listy uczymy się najszybciej, a pozycji znajdujących się tuż poza środkiem listy - najwolniej.
"Zjawisko interferencji". Zarówno uczenie się szeregów, jak i uczenie się par znalazły szerokie zastosowanie w badaniu różnych aspektów pamięci.
Jeden z głównych kierunków badań polegał na dociekaniu, w jaki sposób pamiętanie czegoś hamuje czy zakłóca pamiętanie czegoś innego. W wypadku
|