A ciebie buduję i pomagam trwać, nie żeby ci
ustawicznie dawać pokarm, ani z przyczyny słabości twojego serca, ale żebyś
był dobrze wytyczoną drogą, szeroko otwartymi drzwiami, pięknie wybudowaną
świątynią, gotową na przyjęcie ludzi. Chcę, żebyś był jak instrument muzyczny, co czeka na muzykanta.
Dlatego powiedziałem ci, że przeznaczony dla ciebie poemat to twoje wzwyż-
wstępowanie.
A tylko ci dochodzą do prawdziwego poznania, którzy wracają drogą, nie-
gdyś prowadzącą na manowce, i odnajdują towarzyszy, których zostawili za sobą
w gruzach.
Chcę ci pokazać twoją ojczyznę, jedyną, w której twój duch znajdzie swobodę
działania.
I dlatego powtarzam, że przymus, jaki niosę, jest wyzwoleniem i daje ci jedyną wolność coś wartą. Bo ty nazwałeś wolnością władzę zburzenia świątyni, pomie-szania słów poematu, zrównania ze sobą dni, z których rytuał wzniósł bazylikę.
Wolność pustoszenia. A jak wtedy odnajdziesz siebie?
249
Ja zaś wolnością nazywam twoje wyzwolenie.
*
*
*
Dlaczego kazałem ci niegdyś wybierać: wolność niewolnika czy mężczyzny,
poszanowanie dla wrzodów czy dla zdrowego ciała? Sprawiedliwość dla człowie-
ka czy dla kanalii? Ja jestem sprawiedliwy przeciw tobie, przez ciebie i dla ciebie.
I z pewnością jestem niesprawiedliwy dla kanalii, łotra albo dla gąsienicy, która się nie przepoczwarzyła w motyla, ponieważ takich ludzi zmuszam, aby wyrzekli
się siebie i stawali się.
CVII
Albowiem przymuszam cię, nauczając. Ale jeżeli przymus będzie niepodwa-
żalny, stanie się też niedostrzegalny, tak jak musisz skręcić w bok, żeby znaleźć furtkę w murze, i ani nie robisz mi z tego powodu wyrzutów, ani nie narzekasz.
Przymusem są reguły dziecięcych zabaw. Ale dziecko ich pragnie. Dostojni-
cy domagają się gwałtownie tych obowiązków i ciężarów, które są dostojeństwu
przypisane, a które są przymusem. Widzisz, jak posłuszne zwyczajowi są kobie-
ty dobierając klejnoty, których moda zmienia się co roku, ponieważ i tu wchodzi w grę pewien język, który jest przymusem. Gdyż nikt nie życzy sobie wolności
bycia nie zrozumianym.
Jeżeli pewien układ kamieni nazywam domem, nie wolno ci zmieniać tego
słowa pod karą osamotnienia; inaczej wszyscy przestaną cię rozumieć.
Jeżeli określony dzień w roku nazwę dniem święta i radości, nie wolno ci tego
lekceważyć pod karą osamotnienia; inaczej utracisz łączność z własnym plemie-
niem.
Jeżeli zebrane razem kozy, owce, domostwa i góry uznam za ojcowiznę, nie
wolno ci wyzwalać się od tego przymusu pod karą osamotnienia; inaczej przesta-
niesz współpracować przy upiększaniu owej ojcowizny.
Kiedy twoja wolność stopi lodowce w błotniste rozlewisko, będziesz samotny;
nie będziesz już bowiem drobiną lodu, która się wspina ku słońcu pod białym
płaszczem lodowca, ale drobiną zrównaną z innymi i na tym samym co wszystkie
poziomie; różnice staną się odtąd powodem do nienawiści, a osiągnąwszy stan
spoczynku, taki jak zmieszane ze sobą kulki, nie poddani niczemu nadrzędnemu,
nawet niepodważalności języka, będziecie pozbawieni zdolności porozumiewania
się; a kiedy każdy sam dla siebie wybierze dzień święta, staniecie się rozdzieleni i bardziej samotni niż ciała niebieskie w nie dającej się pokonać samotności.
I czego można oczekiwać od waszego braterstwa, jeżeli nie będzie to brater-
stwo połączenia w drzewie, którego jesteście cząsteczkami, które nad wami panu-je i jest czymś spoza was; gdyż drzewem cedrowym nazywam przymus zadawany
żwirowi, lecz nie ze żwiru się rodzący, a z cedrowego ziarna.
Jak zaś zdołacie stać się cedrem, jeśli każdy z was sam sobie wybiera drzewo,
aby nim wzrastać, a nie chce służyć drzewu wspólnemu, a nawet opiera się jego
251
wzrostowi, nazywając je tyranią, choć przecież cedru pożąda; trzeba was zatem oddzielić od was samych, abyście służyli drzewu, a nie starali się nim posługiwać.
Dlatego rzuciłem ziarno, a teraz poddam was mojej władzy. A jeśli sprawiedli-
wość ma być równością, wiem, że jestem niesprawiedliwy. Albowiem stwarzam
linie i pola napięć, i struktury. Ale dzięki temu, że przemieniłem was w konary i gałęzie, będziecie się żywić słońcem.
CVIII
O tym, jak odwiedziłem pogrążoną we śnie straż.
|