Ira Levin-Zony Ze Stepford- Nie...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Psychoterapia grupowa ma szereg zalet, których nie ma terapia indywidualna: l) pacjent znajduje się itu w naturalnej sytuacji społecznej, w której dowiaduje się, że jego...
»
3637Z przytoczonych wypowiedzi wynika dobitnie, że już ci kronikarze nie wiedzieli, co się kryje pod owym zagadkowym imieniem...
»
wypadkach trzeba posługiwać się różnymi kryteriami pomocniczymi (np...
»
przez całe życie prowadził milczący spór z Marksem, podkreślając, że nierówność jest zjawiskiem wielowymiarowym i jej przyczyny nie tkwią...
»
Teraz iest myśleć czas o sobie...
»
wybrzeża
»
mazurek dabrowskiego-wybicki Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny dostęp do spisu treści książki...
»
"Wyobraźcie sobie, że dobrowolnie bierzecie udział w eksperymencie przeprowadzonym przez Uniwersytet Yale na temat zdolności uczenia się...
»
Nawet Grego i Quara kiwnęli głowami, choć bez entuzjazmu...
»
W skupieniu obejrzałam kopię pełnej dokumentacji kraksy pod Łodzią...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Nie zajmuję się teraz zbytnio fotografo­waniem.
- Naprawdę? - spytała Ruthanne.
- Nie miałam wielkiego talentu i marnowałam zbyt wiele czasu, który mogłam poświęcić na poży­teczniejsze rzeczy. Zadzwonię do ciebie, kiedy uporam się z robotą - powiedziała z uśmiechem Joanna.
- Co robisz oprócz prac domowych?
- Tak naprawdę to nic. Wystarczą mi zajęcia do­mowe. Kiedyś wydawało mi się, że mam jakieś zain­teresowania, ale już mi to przeszło. Jestem szczęśliwa, moja rodzina także. A przecież to się liczy, prawda?
- Chyba tak - powiedziała Ruthanne. Spojrza­ła do wózków. W jej wózku zakupy się przewalały, a u Joanny wszystko było poukładane. Odjechała trochę, by nie tarasować Joannie drogi.
- Może wybierzemy się na ten nasz lunch, skoro już kończę książeczkę.
- Może się wybierzemy - powiedziała Joanna. - Było mi miło znów cię spotkać.
- Mnie też - odpowiedziała Ruthanne.
Joanna, uśmiechając się, poszła dalej, zatrzymała się, wzięła z półki jakąś paczkę, obejrzała i włożyła do wózka. Poszła dalej wzdłuż półek.
Ruthanne stała, patrząc za nią, odwróciła się i po­szła w przeciwnym kierunku.
Nie mogła zabrać się do pracy. Przemierzała mały pokój tam i z powrotem. Wyjrzała przez okno na Chickie i Sarę, które bawiły się z dziewczynkami Cohanów. Przejrzała stos rysunków i stwierdziła, że nie są aż tak zabawne i udane, jak jej się wydawały.
Kiedy wreszcie zabrała się za kolejny rysunek Penny, była już prawie piąta.
Poszła do gabinetu.
Royal siedział, opierając o stoi nogi w niebieskich
skarpetkach i czytał Mężczyzn w grupach. Spojrzał na nią.
- Skończyłaś? - spytał. Skleił sobie oprawkę okularów taśma klejącą.
- Jeszcze nie - powiedziała. - Dopiero za­częłam.
- Jak to?
- Nie wiem. Coś mi przeszkadzało. Czy możesz mi wyświadczyć przysługę? Skoro już się rozkręciłam, nie chciałabym przerywać pracy.
- Kolacja? - spytał.
Kiwnęła głową. - Nie zabrałbyś ich na pizzę albo do McDonalda?
- Dobrze - powiedział i wziął ze stołu fajkę.
- Chcę to już wreszcie skończyć. Inaczej nie będę się cieszyć naszym wspólnym weekendem.
Odłożył na kolana otwartą książkę i wziął ze stołu upychacz do fajek.
Odchodząc, zatrzymała się i spojrzała na niego.
- Na pewno nie masz nic przeciwko temu? - spytała.
Pokręcił upychaczem w fajce.
Na pewno - powiedział. - Nie odrywaj się - Spojrzał na nią i uśmiechnął się. - Nie mam nic przeciwko temu.
IRA LEYIN - autor powieści "Dziecko Rosemary", "Żony ze Stepford", '*The Boys from Brazil", "A Kiss Before Dying", This Perfect Day", "Silver".
Urodził się 1929 roku w Nowym Yorku. Studiował na uniwersytetach w Iowa i Nowym Yorku. W latach 1953-55 służył w Armii Stanów Zjednoczonych. Obecnie mieszka na Manhattanie wraz z trzema synami.
Jest zdobywca Nagrody Edgara Allana Poe "Mystery Writers of America" w 1954 roku i Nagrody Specjalnej (Special Award) w 1980.
O jego twórczości mówi się, że jest połączeniem schludności i systematyczno­ści z satanizmem, tajemnicą, przemocą i śmiercią. Daje to w efekcie poczucie grozy i napięcia tak bardzo charakterystyczne dla jego powieści.
Nagłe i częste zwroty akcji, nagroma­dzenie nowych, zaskakujących faktów spra­wiają, że czytelnik czuje się bardzo nie­pewnie i ma poczucie ciągłego zagrożenia.
Ale chyba o to właśnie chodzi!

Powered by MyScript