Wydaje siê, ¿e po wynalezieniu gotowania na wiêkszej czêœci powierzchni Ziemi nawet to, co surowe, sta³o siê wyrafinowane. Pocz¹tki gotowania w wiêkszoœci kultur daj¹ siê wyœledziæ jako boski dar, prometejski ogieñ albo szczêœcie lokalnego bohatera. Ogieñ jest tajemnic¹ wykradzion¹ przez jakiegoœ odstêpcê z Olimpu. W staro¿ytnej Persji zosta³ on wydobyty z serca ska³y przez b³êdnie wycelowan¹ strza³ê myœliwego. Wed³ug Indian Dakota, wydoby³y go z ziemi pazury boga - jaguara. Wed³ug Azteków, pierwszym ogniem by³o s³oñce, rozpalone przez bogów w pierwotnej ciemnoœci. Wed³ug mieszkañców Wysp Cooka, zosta³ przyniesiony przez Maui, kiedy zst¹pi³ on do wnêtrznoœci ziemi. Australijscy aborygeni uwa¿aj¹, ¿e kryje siê on w penisie totemicznego zwierzêcia, podczas gdy wed³ug innego plemienia, zosta³ wynaleziony przez kobiety, które gotowa³y na nim podczas nieobecnoœci mê¿czyzn przebywaj¹cych na ³owach i ukrywa³y go we wnêtrzu swych narz¹dów rodnych. (18) „Ka¿dy ma swego Prome-teusza", i tak dzieje siê w prawie ka¿dej kulturze. (19) Rzeczywiste pocz¹tki udomowienia ognia s¹ nieznane. (20) Wydaje siê, ¿e wszystkie teorie na ten temat pojawia³y siê niczym snop iskier z krzemiennego krzesiwa za spraw¹ nag³ego olœnienia. ¯adne z nich nie zdarzy³o siê w bardziej pamiêtnych okolicznoœciach i nie zachowa³o tak wiernie jak to, które prze¿y³ „ojciec nowoczesnej paleontologii", opat Henri Breuil. W roku 1930 m³odym protegowanym Breuila by³ Pierre Teilhard de Chardin, jezuicki antropolog, który mia³ staæ siê jedn¹ z najbardziej znacz¹cych postaci w intelektualnej historii stulecia. Teilhard pracowa³ w Chinach, gdzie ³¹czy³ pracê naukowca i misjonarza w najlepszej jezuickiej tradycji, odkopuj¹c jaskiniowe mieszkanie „cz³owieka 29 WOKÓ£ TYSI¥CA STO£ÓW z Pekinu" - istoty z rzêdu cz³owiekowatych, która ¿y³a pó³ miliona lat temu, przypuszczalnie przed epok¹ sporz¹dzania narzêdzi i niecenia ognia. Pokaza³ on Breuilowi róg jelenia i poprosi³ o wyra¿enie opinii o nim. „Gdy róg by³ jeszcze œwie¿y - odpar³ Breuil -zosta³ wystawiony na dzia³anie ognia. I zosta³ obrobiony narzêdziem z nieg³adzonego kamienia, prawdopodobnie nie z krzemienia - czymœ w rodzaju prymitywnego t³uczka". - Ale¿ to niemo¿liwe - odpowiedzia³ Teilhard. - On pochodzi z Czu Ku-tien. - Nie obchodzi mnie, sk¹d on pochodzi - obstawa³ przy swoim jego mentor. - Zosta³ mu nadany kszta³t przez czfowieka, który umia³ pos³ugiwaæ siê ogniem". (21) Jak w innych teoriach dotycz¹cych daty udomowienia ognia, w¹tpliwoœci na³o¿y³y siê na siebie w ostatnich latach. Jednak¿e Breuil wzniós³ na stosach popio³u wykopanego w Czu Ku-tien poci¹gaj¹c¹, choæ fantastyczn¹ rekonstrukcjê ludzkiego wyrafinowania. W jego wyobra¿eniowym obrazie ówczesnego ¿ycia w tamtych okolicach kobieta sporz¹dza krzesiwa, podczas gdy „cz³owiek z Pekinu" ucina jeleni róg, po czym oboje rozniecaj¹ w pobli¿u ogieñ. Mê¿czyzna wytwarza za pomoc¹ tarcia iskrê, podczas gdy kobieta trzyma pêczek suchej trawy i próbuje j¹ pochwyciæ. „Nastêpnie ona przeniesie ogieñ do paleniska, które znajduje siê miêdzy nimi, otoczone ma³ymi kamykami. Za ich plecami pali siê jasny ogieñ innego ogniska, w którym piecze siê po³eæ dzikiej œwini". (22) W rzeczywistoœci, na przestrzeni setek tysiêcy lat po dacie przypisanej wspomnianym szcz¹tkom, nie pojawi³ siê ¿aden inny dowód ani na rêczne sporz¹dzanie krzesiwa, ani na rozniecanie ognia. Mo¿na by przypuszczaæ, ¿e pieczenie w ogniu pojawi³o siê jako nieuchronne rozszerzenie udomowienia ognia. Najbardziej rozpowszechniony mit nowoczesnego Zachodu jest dobrze przedstawiony w fantazyjnej opowieœci o pocz¹tkach pieczenia w A Disserta- 30 WYNALAZEK PIECZENIA W OGNIU tion upon Roast Pig (Rozprawa o pieczonej œwini) Charles'a Lamba. Pewien œwiniarczyk sk³ada ofiarê z trzódki prosi¹t we wznieconym przypadkowo po¿arze:
|