Skłonnosć´ do łamania prawa – dobrze opisana przez socjologo´w analizuja˛- cych autorytarny socjalizm – prowadziła do waz˙nego efektu, ro´wniezżakorze- nionego w poprzednim systemie. Pojawia sie˛ (czy raczej wcia˛z˙ sie˛ utrzymuje) dyspozycja do dychotomicznego dzielenia struktury społecznej i instytucji na segment „nasz” i „ich”. Nowi „oni” nie sa˛ tak klarownie zdefiniowani, jak klasa władzy w czasach autorytarnego socjalizmu, lecz łatwo daja˛ sie˛ wskazac´. To przede wszystkim ta cze˛sćélity politycznej, ktoŕa wysysa pienia˛dze z polskiego biznesu, uchwala restrykcyjne podatki i zmusza do „kombinowania”. „Oni” to biurokracja panśtwowa i samorza˛dowa. W tej kategorii wyroź˙nione miejsce zajmuje Ministerstwo Finanso´w oraz pracownicy urze˛do´w skarbowych. Przed- sie˛biorcy oczywisćie nie identyfikuja˛ sie˛ z „onymi”, nie poczuwaja˛ sie˛ do lojalnosći wobec nich. W opozycji do nowych „onych” kształtuje sie˛ obszar grupowej identyfikacji. „My” to przedsie˛biorcy kieruja˛cy małymi i sŕednimi firmami, profesjonalisći, menedz˙erowie. Moz˙na by te˛ obszerna˛ kategorie˛, stanowia˛ca˛ osídentyfikacji naszych respondento´w, okresĺicźa Saint-Simonem mianem wspo´łczesnych „industrialisto´w”. Tak zdefiniowani industrialisći przeciwstawiaja˛ sie˛ nowemu Rozdział IV – Społeczeństwo polskie wobec groźby stagnacji i izolacji 117 s´wiatu elit politycznych, władz panśtwowych, Ministerstwa Finanso´w, silnych politycznie zwia˛zko´w zawodowych, głosicieli lewicowych haseł egalitaryzmu, a nawet zwolenniko´w solidaryzmu społecznego, ktoŕych z punktu widzenia „industrialisto´w” moz˙na ła˛cznie okresĺic´ mianem wspo´łczesnej „klasy pasoz˙yt- niczej”. Przedsie˛biorcy maja˛ potrzebe˛ dzielenia sie˛ z potrzebuja˛cymi (a przynaj- mniej deklaruja˛ taka˛ gotowosć´), lecz sami chcieliby decydowac´, komu i na co be˛da˛ przeznaczali swoje pienia˛dze, gdyz˙ nie maja˛ zaufania do dzisiejszych dysponento´w kasy panśtwowej. Nowy sposo´b dychotomizacji obrazu społeczenśtwa przypomina pod jed- nym wzgle˛dem postrzeganie rzeczywistosći społecznej znane z badan´ klasy robotniczej. I w jednym, i w drugim przypadku pojawiało sie˛ bowiem poczucie społecznego porzucenia i wykorzystania przez inne grupy społeczne. Zajmijmy sie˛ teraz drugim waz˙nym segmentem struktury społecznej – klasa˛ pracownicza˛ (zwłaszcza klasa˛ robotnicza˛). Przechodzi ona proces głe˛bokich wewne˛trznych podziało´w i fragmentaryzacji, ktoŕy odbywa sie˛ w warunkach szybkiego obniz˙ania sie˛ poziomu z˙ycia i rosna˛cego bezrobocia. Z areny społecznej zeszła dawna bojowa polska klasa robotnicza, ktoŕa w 1980 i 1981 roku była w stanie podja˛c´ kolektywny atak na o´wczesna˛ władze˛ i doprowadzic´ do powstania „Solidarnosći”. W cia˛gu ostatniego dwudziestolecia nasta˛piło wiele proceso´w strukturalnych, a takz˙e przekształcen´ mentalnosći społecznej, ktoŕe zasadniczo zmieniły oblicze tej klasy. Klasa robotnicza (przez ktoŕa˛ be˛dziemy tu rozumieli wielka˛ grupe˛ oso´b wykonuja˛cych fizyczna˛ prace˛ wykonawcza˛) pozostaje nadal bardzo liczna, a jej udział w strukturze społecznej zmniejsza sie˛ wolniej niz˙ oczekiwano. Nasta˛piły natomiast głe˛bokie przekształcenia polegaja˛ce na znacznym zawe˛z˙aniu sie˛ wielkoprzemysłowego odłamu klasy robotniczej na rzecz grupy robotniko´w zatrudnionych w małych i sŕednich przedsie˛biorstwach. Ponadto zmniejszyła sie˛ liczebnosćŕobotniko´w zatrudnionych w sektorze panśtwowym na rzecz zatrud- nionych w sektorze prywatnym. Bardzo waz˙nym czynnikiem wpływaja˛cym na restrukturyzacje˛ klasy było opuszczenie jej przez najbardziej ekspansywne grupy, ktoŕe przeszły do sektora prywatnego. Około 30% własćicieli małych przedsie˛biorstw prywatnych to robotnicy wykwalifikowani, ktoŕzy wyszli z przedsie˛biorstw panśtwowych. Podczas prowadzonych przez zespo´ł katedry socjologii SGH badan´ w du- z˙ych przedsie˛biorstwach przemysłowych skarz˙ono sie˛ wielokrotnie, z˙e najlepsi fachowcy odeszli z fabryk i otwierali własne małe firmy usługowe i handlowe. W ten sposo´b sŕodowisko robotnicze traciło swojaęlite˛ – grupe˛, ktoŕa była najbardziej aktywna w czasach pierwszej „Solidarnosći”, z ktoŕej wywodził sie˛ kra˛g lidero´w symbolizowany nazwiskami Bujaka czy Frasyniuka. Na przeciw- ległym biegunie, na marginesie klasy robotniczej, zanotowano proces powstawa- nia roź˙norodnych „podklas”, na ktoŕe składaja˛ sie˛ liczne grupy bezrobotnych, a takz˙e robotniko´w, ktoŕzy pracuja˛ wyła˛cznie w szarej strefie. 118 Juliusz Gardawski Obok tych ogoĺnych zjawisk nalez˙y wskazacńa procesy kształtowania sie˛ odre˛bnych odłamo´w klasy robotniczej. Niektoŕzy badacze skłonni sa˛ mo´wicó pojawianiu sie˛ przynajmniej dwoćh klas robotniczych: jednej zatrudnionej w sektorze panśtwowym i drugiej w sektorze prywatnym. W przedsie˛biorstwach panśtwowych działaja˛ silne zwia˛zki zawodowe, a w cze˛sći firm takz˙e samorza˛dy pracownicze. To mie˛dzy innymi spowodowało, z˙e w trakcie licznych redukcji zatrudnienia pozostali tam przede wszystkim pracownicy starsi (w badaniach z 1998 roku sŕednia wieku pracownika przedsie˛- biorstw panśtwowych wynosiła 43 lata), o dłuz˙szym staz˙u w danym przedsie˛- biorstwie, nalez˙a˛cy do zwia˛zko´w zawodowych. Ponadto płace w tych firmach były stosunkowo wysokie (w 1998 roku przecie˛tnie 1048 zł) i miały spłaszczona˛ strukture˛ (wysokosć´ płac zalez˙y w pewnym stopniu od staz˙u pracy, co powodo- wało, z˙e nawet robotnicy o niskich kwalifikacjach mieli stosunkowo wyz˙sze płace niz˙ w innych sektorach gospodarki). Przejawiły sie˛ wie˛c tu dobrze znane z literatury konsekwencje działalnosći tradycyjnych zwia˛zko´w zawodowych. Z kolei w sektorze prywatnym (mam na uwadze nowo zakładane firmy prywatne, a nie przedsie˛biorstwa sprywatyzowane) załogi były przecie˛tnie o kilka lat młodsze (w badaniach z 1999 roku sŕednio 37 lat), sŕednie płace były wyrazńie niz˙sze (871 zł), a ich rozpie˛tosć´ była znacznie wie˛ksza niz˙ w sektorze panśtwowym. Pracownicy o najwyz˙szych kwalifikacjach byli opłacani tak samo dobrze, jak w firmach panśtwowych, lecz ci o niskich kwalifikacjach otrzymy- wali wynagrodzenia niz˙sze. Podczas gdy w przedsie˛biorstwach panśtwowych robotnicy niewykwalifikowani zarabiali 924 zł, to w prywatnych jedynie 747 zł. Robotnicy w obydwu sektorach gospodarki w ro´wnym i stosunkowo wysokim stopniu odczuwali efekt społecznego „porzucenia”, a wielu z nich miało poczucie, z˙e nie istnieje z˙adna instytucja dobrze reprezentuja˛ca ich interesy. Zarazem przez
|