pomóc pacjentowi...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Jeden li tylko okręt Argo228, sławion wszędy,Gdy wracał od Ajeta, mógł się przemknąć tędy -Lecz te rafy i Argo by nie oszczędziły,Gdyby nie pomoc...
»
Uszczęśliwieni chĹ‚opcy natychmiast pobiegli na dwĂłr, Una poszĹ‚a pomĂłc cioci Marcie przy zmywaniu — choć gderliwa staruszka niechÄ™tnie przyjmowaĹ‚a jej...
»
Jeżeli mąż odmawia poświęceń, nie chce pomóc żo w zachowaniu aktywności w różnych dziedzinach ży~ postępuje nierozsądnie i egoistycznie...
»
Napisałem swoją najświeższą książkę „Spiritual Marketing”, by jej pomóc...
»
- Czy nie możecie jej pomóc? - spytała Michiko Willa...
»
Psychoterapia grupowa ma szereg zalet, których nie ma terapia indywidualna: l) pacjent znajduje się itu w naturalnej sytuacji społecznej, w której dowiaduje się, że jego...
»
natychmiast wysłać tam pomoc...
»
Naszym zdaniem ocena w opisywanym zakresie powinna być dostosowana do potrzeb poszczególnych pacjentów...
»
Rozważmy, co się stało w pewnym badaniu wykonanym na nowojorskiej plaży, w którym sprawdzano, czy przypadkowi świadkowie zaryzykują osobiste bezpieczeństwo,...
»
- Tak...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Trening psychoanalityczny, stwierdza na zakończenie Lampl-de Groot
(1980), jest długotrwałym i wymagającym wysiłku przedsięwzięciem. Kandydat
powinien być o tym wyczerpująco poinformowany i w żadnej mierze nie powinien
podlegać naciskom przed rozpoczęciem ekstensywnego programu szkoleniowe-
go.
2.2. PROBLEMY SELEKCJI KANDYDATÓW DO SZKOLENIA
Z PSYCHOANALITYCZNEGO PUNKTU WIDZENIA
Przeglądu kryteriów selekcji przyjmowanych przez poszczególne instytuty
psychoanalityczne w różnych krajach, na podstawie odpowiedzi na rozesłaną an-
kietę, dokonał Wallerstein (1975). Jako główne kryteria kwalifikujące wymieniano:
zdolność do introspekcji, ciepło emocjonalne, empatię, dalsze dojrzewanie i prze-
żywanie analizy jako czegoś nowego (por. także: Van der Leeuw 1962). Jako
negatywne kryteria przyjmowane są: jawna psychoza lub perwersja, psychopatia
(przestępczość), trwałe dominowanie maniakalnych obron, silne uzależnienia.
Amerykańsko-europejska komisja, która zajmowała się problemem selekcji
kandydatów, wyróżniła dwa typy osobowościowe odpowiednie do podjęcia szko-
lenia (Kligerman 1978). Pierwszy typ jest wrażliwy, bez silnie ukształtowanego
„ja" (self), łatwo odbierający stany uczuciowe innych ludzi. Jest on także podatny
na lęk i depresję. Ten typ analityków rozumie stany przeniesieniowe i doświadcze-
nia z dzieciństwa pacjentów, dając im dynamiczno-genetyczne wyjaśnienia, które
pozwalają im samym „stać się panami w ich własnym domu". Drugi typ czuje się
bezpieczny, uwzględnia granice swojego „ja"; być może nie jest on tak subtelnie
empatyczny jak jego mniej stabilny kolega, zapewnia jednak swoich pacjentom
poczucie pewności, stabilne środowisko, indukując te działania psychiczne, które
doprowadzą do doświadczania konfliktu i umocnienia ich zdolności do wchodzenia
w regresję.
Specjalny problem selekcyjny wiąże się z przypadkiem normalnego kandyda-
ta, który może być względnie sztywny i trudny do analizowania, uczciwego i sym-
patycznego, ale często w przyszłości okazującego się miernym analitykiem. Je-
szcze trudniej jest zdiagnozować pseudonormalnego kandydata, któremu, mimo
dającej się obserwować uczuciowości, w gruncie rzeczy brakuje ciepła i serdecz-
ności, oraz osoby z narcystyczną strukturą charakteru, które traktują psychoanalizę
jako szczebel w swojej karierze zawodowej (de Blecourt 1980).
Kryteria selekcji przyjmowane przez poszczególne instytuty psychoanalitycz-
452
ne zależą także od oczekiwań związanych ze spodziewaną zmianą osobowości
w wyniku psychoanalizy. Instytuty o orientacji kleinowskiej zazwyczaj stosują
mniej rygorystyczną procedurę doboru, licząc na rozwój osobowości. Zdaniem de
Blecourt'a (1980) nie ma zgodności, jeżeli chodzi o to, jakich zmian osobowości
można oczekiwać w wyniku analizy. W tym względzie starsze instytuty są bardziej
pesymistyczne niż młodsze. To także odzwierciedla mniej lub bardziej surowo
standardy kryteriów selekcyjnych. W ostatnich latach dzięki pracom m.in. Kern-
berga i Kohuta (cyt. np. Jakubik 1989) uzyskano lepsze, teoretyczne zrozumienie
i wzrost skuteczności terapii zaburzeń narcystycznych oraz z pogranicza nerwicy
i psychozy. Może to prowadzić do złagodzenia kryteriów selekcji (Wallerstein
1975), choć nie zawsze tak się dzieje.
Omawiając kwestie kryteriów doboru do szkolenia w psychoanalizie, de Ble-
court (1980) zwraca jeszcze uwagę na problem wzajemnej relacji pomiędzy kryte-
riami doboru, celami szkolenia i motywacją kandydatów. Nacisk obecnie kładzie
się na szkolenie w celu prowadzenia praktyki psychoanalitycznej, a nie w celu
poszerzenia wiedzy lub prowadzenia badań (por. Van der Leeuw 1962).
Równocześnie znika postać „pełnoetatowego" psychoanalityka, poświęca on
bowiem coraz więcej czasu innym działaniom psychoterapeutycznym. W jeszcze
większym stopniu dotyczy to aplikantów i kandydatów do szkolenia. Podejmują oni
swoje szkolenie analityczne, ponieważ sądzą, że wspomoże to stosowanie innych
technik psychoterapeutycznych (Widlocher 1980). Postępujące zmiany motywacji
do podejmowania szkolenia w psychoanalizie, konkluduje De Blecourt, w miarę
upływu czasu będą powodowały także zmiany kryteriów doboru do szkolenia.
2.3. SZKOLENIE W PSYCHOANALIZIE A SZKOLENIE
W PSYCHOTERAPII PSYCHODYNAMICZNEJ
Cytowany powyżej Widlocher (1980) sądzi, że szkolenie w psychoanalizie
rozwija się w takim kierunku, aby stanowiło ono podstawę do uprawiania także
innych rodzajów psychoterapii. Autor ten rozważając zagadnienie relacji między
szkoleniem w psychoanalizie a szkoleniem w psychodynamicznie zorientowanej
psychoterapii, relacjonuje przebieg dyskusji na ten temat podczas kongresu Mię-
dzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego w 1979 r. Jednym z głównych
tematów tej dyskusji był problem, do jakiego stopnia psychoanaliza powinna być
traktowana jako podejście odrębne i specyficzne. Przedstawiciele starszej generacji
psychoanalityków wyrażali obawy, iż zbyt intensywne uprawianie psychodyna-
micznej psychoterapii może zagrażać duchowi psychoanalizy i że wskutek tego
psychoanaliza może stopniowo zatracać swoją tożsamość.
Dyskutowano obszernie, czy psychoanalityczne instytuty miałyby umożli-

Powered by MyScript