- Nie mam pojęcia, gdzie mogą być! - odparł Han. - To nie ja siedzę w...
Imperialny oficer zamilkł na chwilę. Han i Chewbacca nadał strzelali, a rosły
- MoŜe z tyłu nie ma Ŝadnych - wtrąciła Leia.
Wookie od czasu do czasu wydawał dźwięk, jaki mógłby się wyrwać z gardła
Świetlista chmurka zaczęła przybierać kształt głowy. Han zaczął się niespokojnie
konającego szturmowca.
rozglądać.
Nagle o pancerz prawej burty śmigacza zaczęły się rozbijać z brzękiem jakieś
- Za chwilę się tego dowiemy - oznajmił szeptem. Obejrzał się jeszcze raz i
pociski. Leia spojrzała przez transpastalowe okno, ale kiedy o szybę rozpłaszczyła się
gestem zachęcił See-Threepia, Ŝeby zbliŜył głowę do mikrofonu.
wystrzelona z miotacza kula, mimowolnie krzyknęła.
- Wkraczasz do akcji - rozkazał.
- Są masakrowani! - odezwał się hologram oficera. - Posłuchaj tylko, co mówi ten
- Ja? - zapytał gderliwym tonem C-3PO. - Ostatnio nie poradziłem sobie
Ŝołnierz!
najlepiej...
Leia próbowała nad sobą zapanować, ale kuliła się za kaŜdym razem, ilekroć o
- Ty - ucięła księŜniczka. Han nie mógłby odpowiedzieć, nie ryzykując, Ŝe ktoś
burtę pojazdu z jej strony rozbijał się kolejny pocisk. Odchyliła się do tyłu, Ŝeby
rozpozna jego głos, a pozostali takŜe nie mogli być brani w rachubę. Na ogół
zerknąć na płaskowyŜ przez szybę obok pajęczyny pęknięć widniejącej wokół miejsca
szturmowcami nie zostawały kobiety, Jawowie ani istoty rasy Wookie.
poprzedniego trafienia. W odległości mniej więcej kilkunastu metrów zobaczyła
W końcu świetlista chmurka przekształciła się w głowę imperialnego oficera.
sylwetki dwóch ubranych w łachmany wysokich i szczupłych Tuskenów, wyraźnie
Wpatrując się w obiektyw swojej kamery, męŜczyzna mruŜył oczy.
widocznych w blasku księŜyców na tle ciemnego nieba. Kiedy jeden strzelał do
- SSC-17, czy to wy? - zapytał. - Proszę o raport.
śmigacza, drugi ładował broń i potrząsał nią wysoko nad głową.
C-3PO w milczeniu wpatrywał się w hologram.
- O rety! - jęknął C-3PO, ponownie wypadając z roli. - To naprawdę
- Siedemnastka? - nalegał oficer. - Macie wyłączony transponder i znaleźliście się
Tuskenowie... - Widocznie uświadomił sobie pomyłkę, bo omal nie złapał się za głowę.
daleko poza obszarem działania. śądam wyjaśnień. Co się stało z waszym projektorem?
- Następni Tuskenowie!
Widzę tylko rozmazane plamy.
W transpastalową szybę po stronie Leii uderzył kolejny pocisk i do reszty pokrył
Leia zacisnęła dłonie w pięści, zwróciła głowę w stronę protokolarnego androida i
ją siatką pęknięć. KsięŜniczka chciała chwycić męŜa za ramię, ale Chewbacca juŜ
wyszeptała bezgłośnie jakieś słowo.
kierował w prawo cięŜki blaster, Ŝeby odpowiedzieć ogniem na atak tuskeńskich
- O rety... - zaczął C-3PO. Chewbacca jęknął. a Han energicznie pokręcił głową.
wojowników.
Dopiero wówczas wokabulator Threepia nadał mu chrapliwy głos konającego
Imperialny oficer ponownie zwrócił głowę w ich stronę.
męŜczyzny. - Krew... wszędzie krew.
- Siedemnastko, musimy znać waszą dokładną pozycję - powiedział. - Włączcie
Wprawdzie nie to powiedziała księŜniczka - wyszeptała: „Tuskenowie” - ale na
holomapę.
razie musiało wystarczyć.
Leia spojrzała na męŜa, ale Han pokręcił głową.
- Jesteśmy zgubieni! - ciągnął C-3PO tonem, jaki nadałby głosowi konający
- Bardzo mi przykro - odezwał się C-3PO tonem cięŜko rannego Ŝołnierza - ale
szturmowiec.
nasza holomapa źle funkcjonuje.
- Zgubieni? - powtórzył gniewnie oficer. - Opiszcie mi sytuację, Ŝołnierzu!
- Źle funkcjonuje? - powtórzył zdumiony oficer. Milczał pewien czas, jakby nad
Han gestem polecił, Ŝeby Chewie udał się do wieŜyczki blastera, a później
czymś się zastanawiał. - Siedemnastko, trzymajcie się jak najdłuŜej - podjął po chwili. -
wyciągnął swój pistolet i zaczął strzelać przez mały otwór w burcie.
Niedaleko miejsca, skąd wysyłacie sygnały, znajduje się piaskoczołg Jawów, za którym
- Co to takiego? - zaniepokoił się imperialny oficer. - Kto was ostrzeliwuje?
podąŜają nasze myśliwce. Tylko strzelajcie cały czas z blastera. Z pewnością was
odnajdą.
241
Troy Denning
Zjawa z Tatooine
242
- Odnajdą nas? - wychrypiał protokolarny android. - To nie będzie konieczne...
O pancerz burty za plecami Leii rozbijały się kolejne kule. Nie zwracając na nie
uwagi, oboje Solo odwrócili głowy w stronę Threepia i zaczęli nimi energicznie kiwać.
R O Z D Z I A Ł
Raz po raz bezgłośnie powtarzali, Ŝe jednak to będzie konieczne.
- O rety! Co ja wygaduję! - jęknął przeraŜony android. - Potrzebujemy pomocy! I
to bardzo! Przybywajcie tak szybko, jak moŜecie!
Han westchnął z ulgą, a Leia zachęciła gestem Threepia, Ŝeby mówił dalej.
20
- Jesteśmy... w straszliwych opałach!
KsięŜniczka wyciągnęła blaster i odwróciła się, Ŝeby strzelić w komunikator, ale
przekonała się, Ŝe Han zamierza zrobić to samo.
- O rety... jesteśmy zgubieni!
Oboje przycisnęli guzik spustowy w tej samej chwili.
- No dobrze, pilociku - odezwała się Leia. - Zabierz nas...
Od strony okna za jej plecami rozległ si
Han nie odrywał spojrzenia od wyświetlacza nad głową i widocznych na nim
ę głuchy huk. Coś gorącego świsnęło obok
jej ucha i rozpłaszczyło si
niebieskich linii oznaczających rzeźbę terenu. Postanowił dotrzeć do oazy okręŜną
ę o wewnętrzną powierzchnię transpastalowej szyby za
plecami Hana. Wokół trafienia pojawiła si
drogą. Pragnął obliczyć parametry nowego kursu do wymarłej wioski Tuskenów bez
ę gęsta siatka pęknięć. Leia zdrętwiała.
Domy
|