Pug nadal nie mógł dojść do siebie po doznanym szoku...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
– Avalon jest piÄ™kny – westchnÄ…Å‚ – i gdybym mógÅ‚ caÅ‚e królestwo uczynić tak spokojnym, jak to miejsce, chÄ™tnie bym tu zostaÅ‚ na zawsze i...
»
Jednakże gdy opuÅ›ciÅ‚ swe zakrwawione rÄ™ce – gdy od trucizny dotyku Foula jego usta poczerniaÅ‚y i napuchÅ‚y tak, że nie mógÅ‚ dÅ‚użej wytrzymać dotyku...
»
Chciałeś zbiec, bo ich hymen wróżył ci katusze; Ale hymen zerwany, więc cóż mąci duszę? Toż miłość cię zaprasza do siebie najsłodziej...
»
Jeden li tylko okręt Argo228, sławion wszędy,Gdy wracał od Ajeta, mógł się przemknąć tędy -Lecz te rafy i Argo by nie oszczędziły,Gdyby nie pomoc...
»
Na pocz¹tku roku 1964 The Outlaws nagrali singla "Keep A Knocking"/"ShakeWith Me" (HMV) i przyznaæ trzeba, ¿e kowboj ski image zespo³u móg³ okazaæ siê w tymwypadku...
»
W praktyce, przy wycieczce tak niewinnej i krótkiej, jaką była wymiana klisz w studzience, ten, który zostawał, mógł, otwarłszy dwoje drzwi - kuchenki i...
»
W œrodowisku seminaryjnym, którego coraz bardziej nie móg³ znieœæ, otrzyma³ on ponadto praktyczn¹ lekcjê pogl¹dow¹, w jaki sposób mo¿na siê najskuteczniej - za pomoc¹...
»
Pewnego dnia obserwowany przez Serkisofa chłopak znów wyruszył przed siebie bez celu i wtedy na dworcu autobusowym udało mu się odnaleźć „to coś", co mogło...
»
Muszę jednak opowiedzieć, co widziałem, jak mi się zdaje, owej nocy w blasku szyderczego księżyca na drodze do Rowley, tuż na wprost siebie, kiedy leżałem...
»
Birch otrzymał prekluzję i zmienił swój fach w 1881 roku, niemniej nigdy nie rozmawiał na ten temat, jeżeli tylko mógł go uniknąć...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Pod czaszką kłębiły się różnorakie myśli. W całkowitym milczeniu przekroczył granicę bliźniaczego miasta Elvandaru, miasta ukrytego głęboko w otchłani lodów, miasta, które eldar nazwał Elvardein.
Arutha wraz z Lyamem przechodzili szybko przez salę. Tuż za nimi śpieszyli Volney oraz ojcowie Nathan i Tully. Za pierwszą piątką podążali Fannon, Gardan i Kasumi, Jimmy i Martin, Roald i Dominik oraz zamykający pochód Laurie z Carline. Książę ciągle jeszcze nosił brudne i zniszczone ubranie, które miał na sobie w czasie rejsu z Crydee. Dzięki opatrzności bogów podróż minęła szybko i cudownie spokojnie.
Przed drzwiami pokoju, który Pug opatrzył magicznymi pieczęciami, czuwało dwóch wartowników. Arutha dał im znak, by otworzyli drzwi. Gdy oba skrzydła rozsunęły się na boki, odsunął żołnierzy i zgodnie z poleceniem Puga rozbił pieczęć rękojeścią miecza.
Książę i obaj kapłani wbiegli do środka. Stanęli przy łożu Anity. Lyam i Volney zatrzymali pozostałych na progu. Nathan otworzył ostrożnie flakonik z medykamentem przygotowanym przez czarodziejów Elfów. Zgodnie z ich wskazówkami wylał kropelkę leku na usta dziewczyny. Przez chwilę nic się nie działo. Jednak po paru sekundach wargi jej zadrżały i rozchyliły się. Koniuszek języka dotknął kropelki. Tully i Arutha wzięli ją pod ramiona i podnieśli. Nathan przyłożył jej fiolkę do ust i wlał całą zawartość.
Dosłownie na ich oczach zaczęła następować zmiana. Policzki poróżowiały. Arutha ukląkł przy łożu. Powieki zatrzepotały i po chwili Anita otworzyła oczy. Powoli odwróciła głowę i spojrzała na Księcia.
– Arutha... – szepnęła ledwo sÅ‚yszalnym gÅ‚osem. Jej dÅ‚oÅ„ powÄ™drowaÅ‚a powolutku ku górze. Koniuszki palców delikatnie dotknęły jego policzka, po którym spÅ‚ywaÅ‚y Å‚zy szczęścia. Arutha nie wstydziÅ‚ siÄ™ pÅ‚aczu. UjÄ…Å‚ jej dÅ‚oÅ„ w swojÄ… i pocaÅ‚owaÅ‚.
Stojący przy drzwiach nie dali się już dłużej powstrzymać. Wpadli do pokoju. Ojciec Nathan zerwał się na równe nogi.
– Najwyżej minutÄ™, a potem precz stÄ…d! Dziewczyna musi wypoczywać – warknÄ…Å‚ Tully.
Lyam wybuchnął radosnym, tak charakterystycznym dla niego śmiechem.
– SÅ‚uchajcie go, sÅ‚uchajcie! Tully, nie wiem, czy zauważyÅ‚eÅ›, że to ja nadal jestem Królem.
– JeÅ›li o mnie chodzi, mogÄ… ciÄ™ nawet obwoÅ‚ać cesarzem Keshu, królem Queg czy wielkim mistrzem Bractwa Tarczy Dala. Mam to w nosie. Dla mnie zawsze bÄ™dziesz jednym z moich mniej rozgarniÄ™tych uczniów. Jak mówiÅ‚em, tylko chwila, a potem precz stÄ…d! – powiedziaÅ‚ szorstkim gÅ‚osem i odwróciÅ‚ siÄ™, aby nie zauważyli, że policzki ma mokre od Å‚ez.
Księżniczka Anita rozglądała się zdumiona dookoła. Tłum uśmiechniętych twarzy?
– Co siÄ™ staÅ‚o? – WyprostowaÅ‚a siÄ™ i skrzywiÅ‚a z bólu
– Oj, boli! – UÅ›miechnęła siÄ™ niepewnie. – Arutha, co siÄ™ staÅ‚o? PamiÄ™tam tylko, że byÅ‚ Å›lub... odwróciÅ‚am siÄ™ do ciebie i...
– Później ci wszystko wyjaÅ›niÄ™, kochana. Odpoczywaj teraz. Wkrótce znowu siÄ™ zobaczymy.
Uśmiechnęła się i ziewnęła szeroko, zasłaniając usta ręką.
– Och, przepraszam, ale jestem taka senna... – UÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ wygodnie, wtulajÄ…c twarz w poduszkÄ™, i momentalnie usnęła.
Tully wyganiał wszystkich z komnaty. Gdy wyszli, Lyam podszedł do niego.
– Ojcze, jak dÅ‚ugo musimy czekać, aby doprowadzić ten Å›lub do koÅ„ca?
– Kilka dni. OzdrowieÅ„cza siÅ‚a tej mikstury jest wprost fenomenalna.
– Dwa Å›luby – poprawiÅ‚a brata Carline.
– ChciaÅ‚em poczekać do powrotu do Rillanonu.
– Mowy nie ma! Wybij to sobie z gÅ‚owy – wypaliÅ‚a.
– Nie mam zamiaru ryzykować.
– Hm... Wasza Książęca Mość – powiedziaÅ‚ Król do Lauriego – odnoszÄ™ wrażenie, iż rzecz zostaÅ‚a zdecydowana.
– Książęca Mość?
Na odchodnym Lyam parsknął śmiechem i machnął ręką.
– OczywiÅ›cie. Nie powiedziaÅ‚a ci? Przecież nie mogÄ™ dopuÅ›cić, żeby moja rodzona siostra wyszÅ‚a za jakiegoÅ› prostaka z goÅ›ciÅ„ca. Niniejszym mianujÄ™ ciÄ™ ksiÄ™ciem Saladoru.
Laurie wyglądał na bardziej przerażonego niż przed chwilą.
– Chodź, kochany – powiedziaÅ‚a Carline, biorÄ…c go za rÄ™kÄ™. – Przeżyjesz to jakoÅ›.
Arutha i Martin wybuchnęli śmiechem.
– ZauważyÅ‚eÅ›, że ostatnimi czasy arystokracja schodzi na psy? – spytaÅ‚ Martin.
Arutha odwrócił się do Roalda.
– DoÅ‚Ä…czyÅ‚eÅ› do nas dla zÅ‚ota, lecz moja wdziÄ™czność wykracza poza zwykÅ‚Ä… zapÅ‚atÄ™. Otrzymasz coÅ› jeszcze. Volney, dopilnuj, aby czÅ‚owiek ten otrzymaÅ‚ umówionÄ… zapÅ‚atÄ™, sakiewkÄ™ ze stoma zÅ‚otymi talarami. Ponadto, jako dodatkowÄ… nagrodÄ™ za swÄ… sÅ‚użbÄ™, ma otrzymać dziesięć razy tyle. I jeszcze tysiÄ…c z osobistym podziÄ™kowaniem.
Roald wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
– HojnÄ… masz rÄ™kÄ™, Wasza Wysokość.
– A do tego, jeÅ›li zgodzisz siÄ™ przyjąć zaproszenie, możesz korzystać z naszej goÅ›cinnoÅ›ci tak dÅ‚ugo, jak zechcesz. Kto wie, może nawet rozważysz wstÄ…pienie do mojej osobistej gwardii? Wkrótce bÄ™dÄ™ tam potrzebowaÅ‚ kapitana.
Roald zasalutował.
– DziÄ™kujÄ™, Wasza Wysokość, ale nie. Ostatnio coraz częściej myÅ›lÄ™ sobie, że czas już chyba ustatkować siÄ™ i osiąść gdzieÅ› na dobre. Szczególnie po ostatniej wyprawie nie ciÄ…gnie mnie do regularnego wojska.
– W takim razie czuj siÄ™ u nas swobodnie i korzystaj z goÅ›ciny, jak dÅ‚ugo zechcesz. Wydam polecenie zarzÄ…dcy, aby przygotowaÅ‚ dla ciebie komnatÄ™.
– Wielkie dziÄ™ki. Wasza Wysokość – powiedziaÅ‚ Roald z uÅ›miechem.
– Wasza Wysokość – odezwaÅ‚ siÄ™ Gardan – czy wzmianka o nowym kapitanie oznacza, że zostaÅ‚em w koÅ„cu zwolniony z tego obowiÄ…zku i mogÄ™ wrócić do Crydee z ksiÄ™ciem Martinem?
Arutha pokręcił głową.

Powered by MyScript