Na początku roku 1964 The Outlaws nagrali singla "Keep A Knocking"/"ShakeWith Me" (HMV) i przyznać trzeba, że kowboj ski image zespołu mógł okazać się w tymwypadku...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
– Avalon jest piÄ™kny – westchnÄ…Ĺ‚ – i gdybym mĂłgĹ‚ caĹ‚e krĂłlestwo uczynić tak spokojnym, jak to miejsce, chÄ™tnie bym tu zostaĹ‚ na zawsze i...
»
[12] Dzieci zaginione w Nevesinfu w czerwcu 1992 roku:Sipković - siedem dni, bez imienia,Asim Śipković (17 lat)Huso Śipković (3 lata)Huso Alićić (8...
»
JednakĹĽe gdy opuĹ›ciĹ‚ swe zakrwawione rÄ™ce – gdy od trucizny dotyku Foula jego usta poczerniaĹ‚y i napuchĹ‚y tak, ĹĽe nie mĂłgĹ‚ dĹ‚uĹĽej wytrzymać dotyku...
»
Jeden li tylko okręt Argo228, sławion wszędy,Gdy wracał od Ajeta, mógł się przemknąć tędy -Lecz te rafy i Argo by nie oszczędziły,Gdyby nie pomoc...
»
W praktyce, przy wycieczce tak niewinnej i krótkiej, jaką była wymiana klisz w studzience, ten, który zostawał, mógł, otwarłszy dwoje drzwi - kuchenki i...
»
W środowisku seminaryjnym, którego coraz bardziej nie mógł znieść, otrzymał on ponadto praktyczną lekcję poglądową, w jaki sposób można się najskuteczniej - za pomocą...
»
– Na pewno wiesz – sprzeciwiĹ‚ siÄ™ Andy; rozmowÄ™ tÄ™ prowadzili pod koniec maja lub na poczÄ…tku czerwca, mniej wiecej w tym czasie, gdy zamkniÄ™to na gĹ‚ucho...
»
- Załóżmy jednak, ĹĽe mĂłgĹ‚ on pozostawić przesyĹ‚ki u wspĂłlnika, nim jeszcze udaĹ‚ siÄ™ do szpitala?- Jest to maĹ‚o prawdopodobne, gdyĹĽ do pierwsze­go...
»
mężczyzny w szarym na wszelki wypadek spoczywała na ustach Udałowa, dla- tego ten nie mógł powiedzieć Batyjewowi, że już czytał ten artykuł i, choć jest...
»
System znany dziś jako Wiedza Tajemna istniał początkowo nic posiadając nazwy, przekazywany z pokolenia na pokolenie przez długie wieki...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Oba nagrania to ostre, hałaśliwe i na swój sposób
bezkompromisowe rock'n'rolle -jazgotliwa gitara, mocne, pulsujące uderzenia bębnów
i wrzaskliwy śpiew Chasa Hodgesa złożyły się na tego, jak określają go niektórzy,
pierwszego heavymetalowego singla. Blackmore: Gdy w roku 1967 spotkałem się z Jeffem
Beckiem w klubie " The Ship ", opowiadał mijak bardzo " Shake With Me " podobało się
Jimiemu Hendrixowi. Jako fan Hendrixa byłem więc niesamowicie zadowolony. Jako
fan Becka również...
Gdy nagrywaliśmy ten materiał, Joe Meek powiedział mi: " Gra jjak wariat, wstaw
tam jakieś dziwne solo, podciągaj struny, staraj się zniekształcić swoje brzmieniejak
tylko się da ". I udało się - choć była to raczej kwestia czystego przypadku niż mojej
techniki. Ale wtedy byłem z tej solówki bardzo dumny.
Występując z własnym programem, The Outlaws prezentowali wiązankę swych
instrumentalnych kompozycji okraszonych rock'n'rollowymi piosenkami Jerry'ego Lee
Lewisa, Chucka Berry'ego czy Dra Feelgooda. Koncerty niezmiennie zamykała
"autorska" wersja żydowskiej pieśni Hava Nagila, grana w narastającym tempie przez
Blackmore'a, trzymającego (dla większego efektu) gitarę na zgiętym karku. Dodajmy,
że w czasach The Savages Ritchie miał również swoje pięć minut na scenie, wykonując
przeróbkę tematu "W grocie Króla Gór" Edwarda Griega (którą zresztą w znakomitym
stylu przypomniał na wydanym w roku 1995 albumie Rainbow "Stranger In Us All").
Przełom lat 1963/64 i pojawienie się Beatlesów, The Hollies czy Beach Boys
zwiastowały nieuchronny zmierzch krótkiej, choć burzliwej epoki zespołów
instrumentalnych. Odtąd czołowąpostaciąw grupie miał być zawsze wokalista, a najlepiej,
gdyby partie wokalne wykonywał na głosy cały zespół. Nie bardzo podobało się to
Ritchiemu: Ja nie śpiewałem. Nigdy nie śpiewam. Czasem mam nawet kłopoty z
mówieniem. . . Interesowało mnie wyłącznie granie na gitarze. Na razie jednak, za namową
Meeka (i z braku pieniędzy), Blackmore opuścił The Outlaws, przenosząc się do
towarzyszącej niemieckiemu basiście i wokaliście Heinzowi Burtowi grupy The Wild
Boys.
Z Heinzem Ritchie miał okazję zetknąć sięjuż wcześniej. Wraz z resztą Outlawsów
wspierał go na kilku singlach - także i na tym najsłynniejszym, zatytułowanym "Just
Like Eddie", a dedykowanemu pamięci Eddiego Cochrane'a. Nazwisko Ritchiego
uwiecznione jest także na okładce jedynego albumu Heinza "A Tribute To Eddie"
(Rollercoaster). Współpraca Blackmore'a i Heinza pod szyldem The Wild Boys
naznaczona nagraniem kilku singli i maksisingli, trwała nieco ponad pół roku. Ritchie -
jako wzięty sideman - zmuszony był często wybierać między sesjami nagraniowymi a
wyjazdami na koncerty. A ponieważ, tak naprawdę, do The Wild Boys trafił przyciśnięty
przez twarde reguły ekonomii (czyli, mówiąc prościej, przez brak gotówki), opuścił grupę
na początku roku 1965. Tym bardziej, że nadarzała się właśnie znakomita okazja...
Joe'emu Meekowi po wielekroć w studiu asystował młody i dobrze zapowiadający
się inżynier dźwięku nazwiskiem Derek Lawrence. Gdy już dokładnie poznał tajniki
producenckiej kuchni, postanowił wziąć pod swe opiekuńcze skrzydła. . . młodego i dobrze
zapowiadającego się muzyka. Tym kryteriom doskonale odpowiadał, chwilowo
bezrobotny, Ritchie Blackmore. Naprędce sformowana została studyjna grupa - Ritchie
Blackmore's Orchestra - w której skład weszli sami dobrzy znajomi: Mick Underwood
(perkusja), Chas Hodges (gitara basowa), Nicky Hopkins (fortepian). W saksofon dmuchał
Reg Price, a gitarę rytmiczną obsługiwał następca Ritchiego w The Outlaws - Harvey
Hinsley. W ten sposób singel "Getaway"/"Little Brown Jug" (Oriole) ujrzał światło
dzienne w marcu 1965. Zawierał dwa instrumentalne nagrania, które dokładnie pokazują,
co wówczas chodziło Ritchiemu po głowie. "Getaway", to jakby osobiste nawiązanie do
estetyki wypracowanej jeszcze na "Keep A Knockin'" - hałaśliwe i przesterowane
brzmienie gitary tworzy wraz z ostrymi dźwiękami saksofonu jazgotliwą mieszankę
rhythm and bluesa i rocka. Na drugiej stronie płytki znalazła się natomiast przeróbka
tematu "Little Brown Jug". To z kolei drugi biegun muzycznych zainteresowań
Blackmore'a - w różnego rodzaju tematach klasycznych i folkowych, a także w
dziecięcych piosenkach, do dziś znajduje Ritchie wdzięczny materiał do obróbki i
przeróbki. "Little Brown Jug" to akurat tradycyjna szkocka "pieśń biesiadna", ale, jak
pamiętamy, Ritchie demonstrował wcześniej własną wersję "W grocie Króla Gór", a już
niebawem zachwyci go temat "Still I'm Sad" w "gregoriańskiej" interpretacji The
Yardbirds . . .
W tym samym składzie, lecz już pod nazwą The Lancasters, studyjna grupa
Ritchiego nagrała jeszcze jednego singla - "Satan' s Holiday"/"Earthshaker", wydanego
w bardzo niewielkim nakładzie przez amerykańską firmę Titan. Na następne kilka
miesięcy, Blackmore ponownie związał się ze Screaming Lord Sutchem i tym razem
udało mu się nagrać wspólnego singla "Honey Hush"/"The Train Kept A-Rollin' " (CBS).
Ritchie był jednak coraz mocniej rozczarowany sytuacją panującą na brytyjskim rynku
muzycznym; nie dało się tego ukryć - definitywnie kończył się "romantyczny"
"pionierski" czy może "szczeniacki" okres w dziejach brytyjskiego rock'n'rolla. Zespoły
typu Savages, Pirates Johnny'ego Kidda czy The Outlaws (którzy zresztą rozpadli się
pod koniec roku), bazujące głównie na sprawności swych instrumentalistów i własnej
spontaniczności i energii, miały coraz mniej do powiedzenia. Rockową scenę
zdominowały grupy określane przez Blackmore'ajako "vocal harmonies". Zniechęcony
Ritchie, wraz z dwoma kolegami z The Savages , przyłączył się do zespołu
akompaniującego Jerry'emu Lee Lewisowi, który właśnie wyruszał na swe niemieckie
tournee. Po zakończeniu trasy trójka muzyków postanowiła pozostać w Niemczech.
Założona wówczas formacja Three Musketers przetrwała jedynie kilka tygodni i, po
zagraniu jednego koncertu w styczniu 1966 (na dalsze nie uzyskała zgody właściciela
klubu), rozpadła się. Byli Muszkieterowie trafili jednak dość szczęśliwie - do Crusaders,

Powered by MyScript