2

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
15 KLutkowski (2003) twierdzi, że tylko znaczący dalszy postęp w restrukturyzacji polskiej gospodarki na szczeblu mikro (i tym samym istotna poprawa jej...
»
kiego: Stanislaw August - polityk, Warszawa 1959,E...
»
23
»
No dobra, Jacky...
»
Egwene wypuściła wstrzymywany od dawna oddech, usłyszała, że Nynaeve i Elayne postąpiły podobnie...
»
I nagle Min wydało się, że od tyłu uderzyła ją kamienna ściana, że słyszy wycie i szczęk broni...
»
- Dziękuję za zaufanie...
»
Panna Williams odpowiedziała szybko:— Pańska uwaga jest bardzo trafna, panie Poirot...
»
15
»
W tych dwóch mężczyznach, stojących na skraju cienia, było coś takiego, co spowodowało, że Rand poczuł niepokój...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Owidiusz powiedzia³: "Nikt nie po¿¹da tego, co mog¹ mieæ wszyscy, kusi to, co zakazane". Wyjaœnij w kategoriach psychologicznych, o co tu chodzi.
3. Przypomnij sobie technikê sprzedawania samochodów przez mojego brata Richarda. Choæ nigdy nikogo nie ok³ama³, niektórzy znajomi oskar¿ali go o nieetyczne postêpowanie. Co ty o tym myœlisz? Z jakich powodów jego technikê sprzeda¿y uznaæ mo¿na za etyczn¹, a z jakich - za nieetyczn¹?
4. Przez okres ponad 10 lat, kampania reklamowa papierosów Virginia Slim opiera³a siê g³ównie na przekazie, ¿e wspó³czesne kobiety musia³y "przejœæ d³ug¹ drogê" od dawnych czasów, kiedy normy spo³eczne wymaga³y od nich uleg³oœci, poprawnoœci i pos³uszeñstwa. Jednak wspó³czeœnie - sugerowa³y reklamy z tej serii - kobieta nie musi ju¿ czuæ siê skrêpowana mêskim szowinizmem i jego przestarza³ymi ograniczeniami, jakie usi³uje narzuciæ kobiecej niezale¿noœci. Niezale¿nie od Twoich w³asnych pogl¹dów w tej sprawie, spróbuj pos³u¿yæ siê swoj¹ wiedz¹ o oporze psychologicznym dla wyjaœnienia faktu, ¿e podczas tej d³ugotrwa³ej kampanii reklamowej procent palaczy zmieni³ siê tylko w jednej grupie demograficznej - wœród nastoletnich dziewcz¹t.
 
ROZDZIA£ 8
 
Wp³yw w mgnieniu oka
Prymitywna uleg³oœæ w wieku automatyzacji
Ka¿dego dnia i w ka¿dy sposób stajê siê coraz lepszy i lepszy. Emile Coue
Ka¿dego dnia i w ka¿dy sposób stajê siê coraz bardziej i bardziej zajêty. Robert Cialdini
 
W latach szeœædziesi¹tych dziennikarz telewizyjny Joe Pine prowadzi³ bardzo popularny program nadawany w Kalifornii. Program zawdziêcza³ sw¹ popularnoœæ dosyæ kostycznemu i nie pozbawionemu zaczepnoœci stylowi, z jakim Pine traktowa³ zapraszanych przez siebie goœci, którymi zwykle byli spragnieni rozg³osu artyœci, niedosz³e s³awy czy przedstawiciele drobnych organizacji politycznych i spo³ecznych. Zaczepny styl programu mia³ prowokowaæ goœci do wdawania siê w ostr¹ dyskusjê, nieopatrznego przyznania siê do nie przydaj¹cych chwa³y pogl¹dów i w ogólnoœci - do uczynienia z nich g³upców. Nierzadko natychmiast po przedstawieniu goœcia telewidzom Pine przystêpowa³ do zmasowanego ataku na jego pogl¹dy, talenty czy wygl¹d. Niektórzy twierdzili, ¿e Ÿród³em kostycznoœci Pine'a by³a amputacja nogi, która uczyni³a go na ca³e ¿ycie zgorzknia³ym, inni uwa¿ali, ¿e zawsze by³ zgryŸliwy z natury.
Pewnego wieczoru goœciem programu by³ d³ugow³osy Frank Zappa, gwiazda rocka. W owych czasach d³ugie w³osy u mê¿czyzny by³y jeszcze rzadko spotykane i kontrowersyjne. Kiedy tylko Zappa zosta³ posadzony na krzeœle i przedstawiony widzom, nast¹pi³a nastêpuj¹ca wymiana zdañ:
Pine: Powiedzia³bym, ¿e te d³ugie w³osy czyni¹ z pana dziewczynê.
Zappa: Powiedzia³bym, ¿e ta drewniana noga czyni z pana stó³.
 
Automatyzmy pierwotne
 
Ta wymiana zdañ jest nie tylko moim ulubionym przekazem dotycz¹cym wyzwolenia mê¿czyzn i kobiet, ale ilustruje te¿ podstawowe przes³anie tej ksi¹¿ki:
podejmuj¹c decyzjê na temat czegoœ lub kogoœ, bardzo czêsto opieramy j¹ nie na ca³ej dostêpnej nam informacji, lecz jedynie na jakimœ jej pojedynczym fragmencie. Czêsto jest to fragment wa¿ny i dla decyzji istotny, jednak poniewa¿ jest to tylko jeden, izolowany element, opieranie ca³ej decyzji tylko na nim wystawia nas na niebezpieczeñstwo pope³nienia b³êdu. Gdy zaœ b³¹d taki zechce wykorzystaæ jakiœ spryciarz, mo¿emy wyjœæ na kompletnych g³upców, albo jeszcze gorzej.
W ca³ej ksi¹¿ce twierdzeniu temu towarzyszy jednak jeszcze jedna teza - pomimo ca³ej podatnoœci na b³êdy, jaka cechuje podejmowanie decyzji opartej na jednym tylko fragmencie istotnej informacji, tempo wspó³czesnego ¿ycia ka¿e nam czêsto korzystaæ z takiej drogi na skróty. Przypomnijmy sobie, jak w pierwszym rozdziale tej ksi¹¿ki porównywaliœmy tê drogê na skróty do automatycznych wzorców reakcji u ni¿szych zwierz¹t. Ca³e skomplikowane ci¹gi zachowañ tych zwierz¹t mog¹ byæ wyzwalane przez pojawienie siê jednego tylko bodŸca, jak dŸwiêk "czip-czip", okreœlony odcieñ czerwieni piór czy szczególna sekwencja migotów œwiate³ka. Powodem, dla którego ni¿sze zwierzêta czêsto musz¹ zdawaæ siê na tak¹ pojedyncz¹ informacjê, jest ograniczonoœæ ich zdolnoœci umys³owych. Niewielkie mózgi zwierz¹t nie s¹ w stanie zarejestrowaæ i przetworzyæ ca³ego ogromu istotnej informacji docieraj¹cej do nich z zewnêtrznego otoczenia. W trakcie ewolucji rozwinê³a siê wiêc u zwierz¹t szczególna wra¿liwoœæ na okreœlone, pojedyncze informacje. Poniewa¿ z regu³y uwzglêdnienie tylko tych informacji wystarcza do wykonania reakcji poprawnej, system ten jest zwykle bardzo sprawny. Kiedykolwiek indyczka us³yszy cieniutkie "czip-czip", natychmiast w jej dzia³aniach zostanie odtworzona "taœma" z rodzicielskimi dzia³aniami. Nastêpuje to w sposób automatyczny, mechaniczny, co oszczêdza znaczn¹ czêœæ jej zasobów umys³owych, które mo¿e dziêki temu spo¿ytkowaæ na rozwi¹zywanie innych problemów swojego indyczego dnia.
 
Nasze ludzkie mózgi s¹ oczywiœcie znacznie sprawniejsze od mózgu indyczki czy jakiegokolwiek innego zwierzêcia. ¯aden gatunek nie dorównuje nam w zdolnoœci do równoczesnego uwzglêdnienia mnóstwa istotnych faktów i podejmowania rozs¹dnych decyzji. To ta w³aœnie przewaga zadecydowa³a o zdominowaniu ¿ycia na naszej planecie przez gatunek ludzki.

Powered by MyScript