Garun dołączył do nich i zapytał:"Dlaczego miałbyś się wspinać na mur, Duncanie Idaho?"Siona odpowiedziała za niego, uśmiechając się do...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
TPC /IC:\KATALOG PROGRAM /$A+/$B+i odpowiadaTPC -IC:\KATALOG PROGRAM -$A+ -$B+***; * Mo¾emy tak¾e przy wypisywaniu opcji u¾y¹ zapisu skróconego, kt* *t...
»
"PPP (point-to-point) support"Tutaj odpowiedz yes, bedziesz mol laczyc sie za pomoca PPP z providerem...
»
– Tak jest, kapitanie – odpowiedziaÅ‚ k’vaernijski dowódca...
»
Kiedy korzystasz z biblioteki open-uri, wystarczy, że wpiszesz instrukcję open() z adresem URL, a skrypt zwróci odpowiednią stronę WWW...
»
dawa³ mi ró¿ne pytania,na które mu do rzeczy odpowiada³em,wyj ¹wszy cudzoziemsk¹ wy-mowê,niektóre b³êdy i wyra¿enia ch³opskie,których siê w domu gospodarza mego...
»
Psychologia społeczna jest nauką empiryczną i dysponuje rozwiniętą grupą metod, które pomagają odpowiedzieć na pytania dotyczące zachowań społecznych,...
»
kiej trawy, farba, jeden lub wiê- cej kaczanów kukurydzy (odpowiadaj¹ce Matce Kukurydzy); skór-ki ró¿nych ptaków i czasami skalp...
»
passwd chatTa opcja okre¶la seriê ³añcuchów: wysy³ane dane-odpowied¼, przypominaj±c± uniksowy skrypt chat i u¿ywan± do wspó³pracy z programem zmieniaj±cym has³a w...
»
Rozmowa miała zosta nagrana w korytarzu, eby poziom hałasu i odgłosy z zewn trz odpowiadały miejscu, w którym 2J miał ich rzekomo podsłuchiwa...
»
— ByÅ‚em — odpowiedziaÅ‚em z wolna, bo naraz jak gdyby podÅ‚oga jęła odpÅ‚ywać mi spod stóp...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

"
To byÅ‚o wtedy, zanim opadÅ‚y jÄ… wÄ…tpliwoÅ›ci, zanim trudy wspina­czki zaczęły nadwÄ…tlać wiarÄ™ we wÅ‚asne siÅ‚y.
W pierwszym uniesieniu Idaho zapytał:
"Jak szeroki jest tutaj Królewski Trakt?"
"Nigdy go nie widziaÅ‚em - odpowiedziaÅ‚ Garun - ale mówiono mi, że jest bardzo szeroki. Może nim maszerować ramiÄ™ w ramiÄ™ duży od­dziaÅ‚, tak mówiÄ…. No i sÄ… mosty, miejsca, w których widać rzekÄ™ i... i... och, to jest cudowne."
"Dlaczego nigdy tam nie wszedÅ‚eÅ›, żeby samemu zobaczyć?" - za­pytaÅ‚ Idaho.
Garun wzruszył jedynie ramionami i wskazał na ścianę.
Wtedy zjawiÅ‚a siÄ™ Nayla i rozpoczęła siÄ™ dyskusja o wspinaczce. Idaho caÅ‚y czas rozmyÅ›laÅ‚ o dziewczynie. Jaki dziwny byÅ‚ zwiÄ…zek miedzy NaylÄ… i SionÄ…! ByÅ‚y jak para spiskowców... nie, nie spiskow­ców. Siona rozkazywaÅ‚a, a Nayla sÅ‚uchaÅ‚a. Nayla byÅ‚a jednak MówiÄ…cÄ…-do-Ryb, PrzyjaciółkÄ…, której Leto powierzyÅ‚ pierwszÄ… ocenÄ™ gholi. PrzyznaÅ‚a siÄ™, że byÅ‚a w Policji Królewskiej od dzieciÅ„stwa. ByÅ‚a w niej taka siÅ‚a! ByÅ‚o w niej coÅ› napawajÄ…cego podziwem, to, że majÄ…c tak silnÄ… wolÄ™, podporzÄ…dkowuje siÄ™ woli Siony. To tak, jakby Nayla sÅ‚uchaÅ‚a tajnych gÅ‚osów mówiÄ…cych jej, co powinna robić. Wtedy byÅ‚a posÅ‚uszna.
Idaho wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, szukajÄ…c nowego punktu zaczepienia. Palce jego dÅ‚oni badaÅ‚y skaÅ‚Ä™ w górze i po prawej, znajdujÄ…c na koÅ„cu nie­widocznÄ… szczelinÄ™, w którÄ… mogÅ‚y siÄ™ wÅ›liznąć. Pamięć podsuwaÅ‚a trasÄ™ wspinaczki, ciaÅ‚o jednak mogÅ‚o siÄ™ jej nauczyć tylko pokonujÄ…c jÄ…. Lewa stopa znalazÅ‚a podpórkÄ™... w górÄ™... powoli, ostrożnie. Teraz lewa dÅ‚oÅ„ w górÄ™... nie ma szczeliny, lecz jest półka. UniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ ponad wysokÄ… półkÄ™, którÄ… widziaÅ‚ z doÅ‚u. WsparÅ‚ siÄ™ o niÄ… Å‚okciami, podciÄ…gnÄ…Å‚, przetoczyÅ‚ i spoczÄ…Å‚ na niej, spoglÄ…dajÄ…c tylko przed sie­bie, unikajÄ…c patrzenia siÄ™ w górÄ™ czy w dół. WidziaÅ‚ tylko piasek - wiatr unoszÄ…cy pyÅ‚ ograniczaÅ‚ widoczność. Za czasów Diuny widziaÅ‚ wiele takich pejzaży.
Po paru chwilach obróciÅ‚ siÄ™ twarzÄ… do Å›ciany, podniósÅ‚ na kolana, wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™ce w górÄ™ i podjÄ…Å‚ od nowa wspinaczkÄ™. Obraz muru po­zostaÅ‚ w jego umyÅ›le takim, jakim go widziaÅ‚ z doÅ‚u. WystarczyÅ‚o, że Idaho zamknÄ…Å‚ oczy, a już przypominaÅ‚ sobie ukÅ‚ad muru, zapamiÄ™ta­ny z czasów, gdy bÄ™dÄ…c dzieckiem ukrywaÅ‚ siÄ™ przed harkonneÅ„skimi oddziaÅ‚ami Å‚owców niewolników. Palce znalazÅ‚y szczelinÄ™, w którÄ… mogÅ‚y siÄ™ wcisnąć, i po chwili Duncan znów podciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ w górÄ™.
ObserwujÄ…c z doÅ‚u, Nayla odczuwaÅ‚a narastajÄ…cÄ… fascynacjÄ™ wspi­naczkÄ…. Idaho z tej odlegÅ‚oÅ›ci wyglÄ…daÅ‚ jak maleÅ„ka samotna figurka na skalnej Å›cianie. MusiaÅ‚ wiedzieć, jak należy podejmować rozstrzy­gajÄ…ce decyzje.
"ChciaÅ‚abym mieć z nim dziecko - pomyÅ›laÅ‚a. - ByÅ‚oby silne i za­radne. Dlaczego Bóg pragnie dziecka Siony i tego mężczyzny?"
Nayla wstaÅ‚a przed Å›witem i weszÅ‚a na grzbiet niskiej wydmy na skraju wsi, by zastanowić siÄ™ nad propozycjÄ… Idaho. Åšwit zaczynaÅ‚ barwić tumany kurzu unoszÄ…ce siÄ™ na wschodzie, potem jasny dzieÅ„ ukazaÅ‚ ponury ogrom Seriru. WiedziaÅ‚a, że ich dziaÅ‚anie z pewnoÅ›ciÄ… zostaÅ‚o przewidziane przez Boga. Cóż mogÅ‚o ukryć siÄ™ przed Bo­giem? Nic, nawet daleka figurka Duncana Idaho, wdrapujÄ…ca siÄ™ po Å›cianie do skraju nieba.
Podczas gdy Nayla obserwowała wspinaczkę Idaho, jej umysł igrał z rzeczywistością, obracając mur do poziomego położenia. Idaho stał się dzieckiem pełznącym po nierównej powierzchni. Wydawał się taki mały... wciąż coraz mniejszy.
Adiutantka poczęstowała Naylę wodą. Dziewczyna napiła się i ten orzeźwiający łyk sprawił, że znów wróciła do rzeczywistości.
Siona przykucnęła na pierwszej półce, wychylajÄ…c siÄ™, aby spoj­rzeć w górÄ™.
"Jeżeli spadniesz, ja pójdę dalej" - obiecała Idaho.
Nayla myślała, że to dziwna obietnica. Dlaczego mieliby próbować niemożliwego?
Idaho jednak nie zniechÄ™ciÅ‚ Siony do speÅ‚nienia tej nieprawdopo­dobnej obietnicy.
"To przeznaczenie - pomyślała Nayla. - To wola Boga."
Zawsze tak samo.
Z miejsca, w którym zawisÅ‚ Idaho, osypaÅ‚y siÄ™ okruchy skalne. Sta­Å‚o siÄ™ tak już nie pierwszy raz. Nayla obserwowaÅ‚a spadajÄ…cy kamieÅ„. DÅ‚ugo trwaÅ‚o, zanim doleciaÅ‚ do ziemi, obijajÄ…c siÄ™ i odskakujÄ…c od powierzchni muru, udowadniajÄ…c, że ten, kto twierdziÅ‚, że Å›ciana jest gÅ‚adka, byÅ‚ w bÅ‚Ä™dzie.
"Uda mu siÄ™ albo nie - zawyrokowaÅ‚a Nayla. - Cokolwiek siÄ™ sta­nie, bÄ™dzie zgodne z wolÄ… Boga."
CzuÅ‚a, że jej serce bije przyspieszonym rytmem. PomyÅ›laÅ‚a, że w zmaganiu Idaho z murem jest coÅ› z aktu pÅ‚ciowego. Ten widok fa­scynowaÅ‚ jÄ… i pociÄ…gaÅ‚ erotycznie. MusiaÅ‚a sobie wciąż przypominać, że Idaho nie jest dla niej przeznaczony.
Jest dla Siony... Jeżeli przeżyje.
A jeżeli mu się nie uda, wtedy spróbuje Siona. Nayla zastanawiała się jednak, czy dozna orgazmu, jeśli Idaho dostanie się na szczyt. Był tego teraz tak bliski.
Po tym gdy osypaÅ‚y siÄ™ kamienie, Duncan zaczerpnÄ…Å‚ kilka gÅ‚Ä™bo­kich wdechów. To byÅ‚a ciężka chwila i daÅ‚ sobie czas na odzyskanie spokoju ducha. PrzytuliÅ‚ siÄ™ do Å›ciany, wsparty w trzech miejscach. Prawie z wÅ‚asnej inicjatywy jego wolna rÄ™ka popeÅ‚zÅ‚a w górÄ™ raz je­szcze, omijajÄ…c kruchÄ… skaÅ‚Ä™ i wciskajÄ…c siÄ™ w jeszcze jednÄ… wÄ…skÄ… szczelinÄ™. Powoli przeniósÅ‚ ciężar na tÄ™ rÄ™kÄ™. Powoli... powoli. Le­wym kolanem wymacaÅ‚ miejsce, w którym mógÅ‚ postawić stopÄ™. PrzeniósÅ‚ jÄ… tam, spróbowaÅ‚. Pamięć podpowiadaÅ‚a mu, że szczyt już blisko, ale zagÅ‚uszyÅ‚ jej podszepty. Teraz istniaÅ‚a tylko wspinaczka i wiedza o tym, że Leto zjawi siÄ™ jutro.
Leto i Hwi.
O tym również nie mógł myśleć, ale myśl nie chciała odejść. Szczyt... Leto... Hwi... jutro.
Każda myÅ›l wzmagaÅ‚a jego desperacjÄ™, zmuszaÅ‚a do natychmiasto­wego przypomnienia sobie wspinaczek z czasów dzieciÅ„stwa. Im wiÄ™cej sobie uÅ›wiadamiaÅ‚, tym mniej zrÄ™czny siÄ™ stawaÅ‚. ByÅ‚ zmuszo­ny zrobić przerwÄ™, oddychajÄ…c gÅ‚Ä™boko, usiÅ‚ujÄ…c skupić siÄ™, powrócić do naturalnych umiejÄ™tnoÅ›ci z przeszÅ‚oÅ›ci.
Ale czy tamte umiejętności były naturalne?

Powered by MyScript