Ali-Alann i
Garen ustawili si na jego przeciwległych ko cach, pilnuj c,
eby nikt nie przechodził. Wypatrywali szczególnie robota.
Kiedy te przygotowania zostały poczynione, Obi-Wan
poczuł, e narasta w nim napi cie. Dzi ki rycerzowi pozbył si
strachu. Teraz musiał natomiast odnale ródło spokoju. Nie
mógł si doczeka starcia z Bruckiem i Xanatosem. Ale
niecierpliwo była w walce wrogiem, nie sprzymierze cem.
Qui-Gon wałkował to z nim wiele razy. Chłopak próbował si
71
07.Ucze Jedi-Jude Watson- wi tynia w niewoli
wzorowa na jego opanowaniu. Wydawało si , e Jedi nigdzie
si nie spieszy, ale Kenobi dostrzegał szybko , z jak si
poruszał i mówił. W krótkim czasie wszyscy wiedzieli ju , co
maj robi , i zaj li swoje miejsca.
Jinn uruchomił cie k głosow .
- Musimy porozmawia , Obi-Wanie. Trzeba działa
szybko. Xanatos na pewno zabrał Bant z tuneli. Zacznie
my poszukiwania od północnego skrzydła wi tyni.
Wzi łe sensory podczerwieni?
- Mam je tutaj - odparł chłopak. - Gdzie b d po-
zostałe grupy poszukiwawcze?
- Zaczn od najwy szego pi tra w północnym skrzy-
dle, a my od najni szego. Spotkamy si po rodku, po-
czym całkowicie zamkniemy skrzydło i przejdziemy do
południowego. W razie czego złapiemy ich w potrzask.
- Nie rozumiem, dlaczego mamy zostawi na l do-
wisku migacz dla Xanatosa - zaprotestował Obi-Wan.
- Po co dawa mu to, czego da?
- Bo mo e to sprawdzi . Nie chcemy nara a Bant.
Cierpliwo ci. Xanatos nie dotrze do pojazdu.
- Nic na to nie poradz - powiedział gniewnie, pod
nosz c głos. - Chc z nimi walczy !
Qui-Gon nakazał mu udawanie zniecierpliwienia.
Chciał, by przeciwnik pomy lał, e chłopak ledwo panuje
nad sob . Je li zlekcewa y Obi-Wana, mog uzyska
przewag w nadchodz cym starciu.
- Musisz si opanowa - zbeształ go rycerz. - Teraz,
podczas poszukiwa , pami taj, e Miro wył czy zasila-
nie. Nie mo emy ryzykowa , e w tym czasie padn ko-
lejne systemy. Tymczasem Miro uruchomi program, któ-
ry znajdzie wszystkie pluskwy.
- W ogóle nie b dzie zasilania? - spytał.
- Zgadza si . Miro musi wył czy systemy wodoci -
72
07.Ucze Jedi-Jude Watson- wi tynia w niewoli
gowe, komunikacyjne, zasilaj ce, a na ko cu układy
bezpiecze stwa. Przerwa potrwa dwana cie minut. Pó -
niej znów wszystko zostanie uruchomione w odwrotnej
kolejno ci. To konieczne ryzyko. A teraz chod ze mn
do północnego skrzydła.
Odeszli w kierunku windy. Kiedy znikn li za rogiem,
Qui-Gon zatrzymał cie k głosow .
Oddał j Ali-Alannowi i Garenowi. Za par chwil
Tahl przywoła 2J. Ali-Alann i Garen wciel si w Qui-Gona i
Obi-Wana, po czym odtworz rozmow , gdy robot znajdzie
si wystarczaj co blisko. Rycerz i chłopiec zyskaj czas, eby
urz dzi zasadzk na Xanatosa.
Jedi liczył na to, e Xanatos b dzie nasłuchiwał, eby
si przekona , czy jego dania zostan spełnione. Dzi ki
przesłanemu nagraniu pomy li, e ma woln drog .
- Wy dwaj musicie udawa , e post pujecie zgodnie
z planem - powiedział Qui-Gon. - Zacznijcie szuka
w północnym skrzydle. Starajcie si trzyma słabo
o wietlonych miejsc na wypadek, gdyby Xanatos albo
Bruck zechciał wam si przyjrze .
Kiwn li głowami.
- A co ja mam robi ? - zapytała cicho Tahl.
- Twoja rola jest sko czona, moja droga - odparł
rycerz. - Teraz wszystko w r kach moich i Obi-Wana.
- Niech Moc b dzie z wami - mrukn ła.
- Niech b dzie z nami wszystkimi - odpowiedział ci-
cho. Skin ł na chłopca i obaj ruszyli do windy.
- Dok d idziemy? - spytał Obi-Wan.
- Do ostatecznego celu Xanatosa - wyja nił Qui-
-Gon. - Wszystkie jego działania wiodły w to miejsce.
Schwytanie Bant okazało si tylko szcz liwym zrz dze-
niem losu, bo dzi ki niej mo e odzyska pojazd. Wie-
dział, e Miro b dzie w ko cu musiał wył czy cały
73
07.Ucze Jedi-Jude Watson- wi tynia w niewoli
rdze zasilania, a tak e systemy zabezpieczaj ce. Za-
mierza uderzy wła nie w ci gu tych kilku cennych dla
niego minut.
„No jasne!".
- Pójdzie do skarbca po vertex - powiedział chło-
pak.
- A my b dziemy na niego czekali - dodał Jedi zło-
wrogo.
74
07.Ucze Jedi-Jude Watson- wi tynia w niewoli
ROZDZIAŁ 15
Pomieszczenie skarbca przypominało sejf. Nie mo na
si było do niego dosta wind , lecz tylko krótkimi schodami
prowadz cymi w dół z Sali posiedze Rady Jedi. Wst p do
skarbca mieli tylko członkowie Rady, którzy przed wej ciem
poddawali si skanowaniu siatkówki. Nale ało uzyska
pozwolenie, które kodowano w systemie centralnym.
Dzi ki przebraniom Ali-Alanna i Garena zyskali czas
konieczny na przygotowanie zasadzki. Yoda umo liwił im
wej cie do
rodka przed wył czeniem zabezpiecze .
Korytarz przed sal był w ski i pogr ony w mroku, poniewa
|