Pojęcie o sobie. Większość teoretyków, którzy zajmują się rozwojem pojęcia o sobie ("self-concepcion"), na ogół zgadza się, że ten najbardziej osobisty aspekt natury ludzkiej jest wytworem naszej społecznej interakcji z innymi. Charles Cooley w 1902 roku wprowadził pojecie "jaźni odzwierciedlonej" ("looking-glass self"), która wytwarza sie jako odbicie ocen, jakie naszym zdaniem inni nam "wystawiają". George Herbert Mead rozwinął koncepcję, zgodnie z którą w pojęciu o sobie odzwierciedlamy poglądy innych ludzi, twierdząc, że jaźń rozwija się w wyniku adaptowania jako własnych, nastawień, jakie inni mają wobec nas. Z czasem zaczynamy myśleć o sobie w sposób zgodny z tym, w jaki inni ludzie zachowują się wobec nas.
Zbliżenie
"Chciałem, żeby mnie po prostu zauważono"
"Postępuj wobec innych tak, jak chciałbyś, aby oni postępowali wobec ciebie" - jest to, oczywiście, Złota Reguła dobrych stosunków społecznych,
lecz co zrobić, jeśli inni nie dbają o ciebie na tyle, aby zauważyć twoje istnienie? Dla wielu młodych ludzi stosunki społeczne są przykrymi zdarzeniami niosącymi niepewność. Zamieszczone poniżej wymowne błaganie o zrozumienie i uznanie społeczne pochodzi od pewnego młodego człowieka, który odsiedział wyrok 4 lat więzienia za posiadanie marihuany.
"Muszę nauczyć się, jak się porozumiewać. Muszę wiedzieć, jak poznawać potrzeby innych ludzi. Chcę, żebyś mnie tego nauczył (...). Muszę wiedzieć, jak wyrażać moje uczucia tak, żeby nikt nie rozumiał ich źle. Boję się wyrazić mój gniew i urazę, ponieważ boję się, że ktoś mnie źle zrozumie (...). Muszę palić długą fajkę, nosić długie włosy, woskuję i układam sobie staranie wąsy, oraz noszę różne ubiory po to, aby przyciągnąć uwagę ludzi.
Lecz obawiam się, że może już odstraszyłem niektórych z was. Nie chciałem was odstraszać, po prostu chciałem, aby mnie zauważono, ponieważ jestem samotny. Chcę czuć się swobodnie. Chciałbym nie wymachiwać przed tobą rękami, lecz obawiam się, że mógłbyś mnie nie zauważyć. Muszę to robić po to, aby czuć się swobodnym, aby upewnić się, że wokół mnie nie ma już celi więziennej, że mam do swej dyspozycji więcej przestrzeni niż ty. Muszę przypominać sobie, że już nie jestem w więzieniu, ponieważ w więzieniu byłem bardzo samotny. Ciągle jestem bardzo samotny. Chce mi się płakać.
Obawiam się płakać, ponieważ boję się tego, co ktoś mógłby o mnie pomyśleć.
Boję się, że ktoś mógłby pomyśleć, że nie jestem istotą ludzką. Boję się, że ktoś mógłby nazwać mnie "maminsynkiem". Boję się, że ktoś mógłby po prostu nie zrozumieć mnie. Boję się, że ktoś mógłby nie objąć mnie, czy po prostu nie wziąć mnie za rękę, czy nawet po prostu nie dotknąć mnie. Boję się dotykać innych ludzi, ponieważ obawiam się ludzi. Chcę, żeby mnie dotykano. Chcę czuć ciepło kogoś innego. Chcę czuć więcej aniżeli tylko ciepło pojedynczej, innej osoby. Pragnę przyjaciół (...). I teraz ty wiesz o moim gniewie, i jestem szczęśliwszy niż byłem przedtem, zanim wygłosiłem do ciebie tę mowę. Tego jednak było |strasznie |mało!!!" (Robert C. Olcott, 1973).
Według Williama Jamesa, ta |jaźń |społeczna jest zaledwie jedenym z trzech komponentów jaźni - przy czym pozostałe dwa komponenty to |jaźń
|