Nawet po tych wszystkich namydleniach pierścienie nie chciały zejść...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
SZEŚĆ ŚWIATÓW CYKLICZNEJ EGZYSTENCJIWedług nauk buddyjskich, istnieje sześć światów (loka*) egzystencji, w których przebywają wszystkie...
»
wszystkim, dał mu przeto taką kurę, na którą, kiedy zawołać: – Kurko, kurko! znieś mi złote jajko! – w istocie złote znosiła jajko...
»
Tworząc kod obsługi zasad biznesowych dobrą praktyką jest tworzenie funkcji obsługi wszystkich zasad...
»
każdy zauważył, że nie wszystkie powierzchnie są płaskie! Można tworzyć przybliżenia takich powierzchni, stosując płaskie wielokąty, ale...
»
Wejrzyj na mnie, broń mnie od zasadzek nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych, wspomagaj mnie we wszystkich moich potrzebach, pocieszaj w cierpieniach mego...
»
Dlatego marzyła, żeby żyć wiecznie w legendzie, jak Ans-set, i zadała sobie wiele trudu, żeby dowiedzieć się o nim wszystkiego, co tylko możliwe...
»
 Z tego wszystkiego wyłania się inny interesujący problem: w jaki sposób wyzwania - takie jak rozlew krwi, rewolucja czy inny wstrząs - pomagają nam...
»
Silne stronyDo silnych stron firmy NETKOM mających wpływ na wybór strategii działania zaliczyć trzeba przede wszystkim:szeroki asortyment usług; firma...
»
Zawsze, gdy wracała od swej siostry Nesty, mieszkającej w San Francisco, liczyła z okna samolotu wszystkie te turkusowe baseny pływackie, które zdobiły Dolinę,...
»
— Wszystko w porządku? — Jane podeszła szybko, przed fotelem Adriana, do łóżka męża...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Tak, ten drań musiał je mieć na sobie w Nowym Orleanie. Prawdopodobnie też nie mógł ściągnąć tych wątpliwych ozdób, a teraz ja się z tym męczę! Cóż, pozostało tylko znaleźć złotnika, który umiałby je usunąć fachowym instrumentem. Samo myśleni?0 podobnej operacji wprawiało mnie w zdenerwowanie, a wszystkie mięśnie napinały się, a potem wiotczały w spazmach bólu. Zmusiłem się do opanowania.
Przepłukałem dłonie jeszcze kilka razy, a potem chwyciłem ręcznik I wytarłem je. Dobry Boże, dlaczego ten głupek nie mył dokładnie rąk?
Potem przejrzałem się w szklanej ścianie łazienki i zobaczyłem odbicie w prawdziwie obrzydliwym świetle. Wielka ścieżka wilgoci biegła z przodu moich spodni. Najwidoczniej nie wysuszyłem należycie tego głupiego organu przed schowaniem go do spodni.
Cóż, w dawnych czasach nigdy bym się tym nie martwił, prawda? Wtedy byłem sprośnym, wiejskim panem.
Istnienie mokrej, wąskiej i długiej plamy na spodniach nie podlegało kwestii! Wyszedłem z łazienki. Minąłem cierpliwego Mojo, poklepałem go lekko po łbie i powędrowałem do sypialni. Otworzyłem szafę i znalazłem inną parę spodni. W zasadzie nawet lepszą, z szarej wełny. Szybko zdjąłem buty i przebrałem się.
Co powinienem teraz zrobić? Chyba pójść coś zjeść, pomyślałem. I wtedy zorientowałem się, że jestem głodny! Tak, w tym tkwiło sedno dyskomfortu, który odczuwałem. Jeśli nie liczyć pełnego pęcherza i ogólnego poczucia ciężkości od chwili, kiedy rozpoczęła się ta mała przygoda.
Jeść. Ale skąd wiesz, co się stanie, gdy napchasz żołądek? Będziesz musiał udać się ponownie do łazienki i uwolnić od zbędnych resztek przetrawionego pożywienia. Sama myśl przyprawiała mnie nieomal o wymioty.
Wyobrażanie sobie ludzkich wydzielin wydobywających się z mojego ciała wywołało niesamowite mdłości. Przez chwilę myślałem, że naprawdę się porzygam. Usiadłem na skraju niskiego, nowoczesnego łóżka i próbowałem odzyskać kontrolę nad emocjami.
Powiedziałem sobie, że są to najprostsze aspekty bycia człowiekiem. Nie mogę pozwolić, by przesłaniały ważniejsze kwestie. Tak wiec zachowywałem się jak doskonały tchórz, a nie jak heros ciemności, za jakiego się uważałem. W zasadzie nie wierzę, żebym był bohaterem dla świata. Jednak dawno temu postanowiłem żyć w taki właśnie sposób, stawić czoło wszelkim trudnościom, które napotykam, gdyż są one moim nieuniknionymi kręgami ognia.
W porządku, to był tylko mały i obrzydliwy krążek. Muszę natychmiast powstrzymać tchórzostwo. Jeść, smakować, czuć i widzieć - oto istota procesu! Och, jak to wszystko prosto brzmi!
Wreszcie uniosłem się z łóżka. Znowu podszedłem do szafy i ku swemu zdziwieniu spostrzegłem, że wcale nie było tam wielu ubrań: kilka par wełnianych spodni, dwa jasne, grube swetry - nowe i może ze trzy koszule na półce.
Hmmm. Co się stało z całą resztą? Otworzyłem górną szufladę biurka. Pusta. Wszystkie pozostałe również. Także mała szafka przy łóżku została opróżniona.
Co to mogło oznaczać? Zabrał te ciuchy ze sobą albo przeniósł je w jakieś miejsce, w które się udał? Tylko dlaczego? Nie pasowałyby do nowego ciała i twierdził, że wszystko zorganizuje. Poczułem się poważnie zakłopotany. Czy to może znaczyć, że on nie zamierza tu wrócić?
To absurd. Nie zrezygnowałby z dwudziestu milionów. A ja nie mogłem tracić cennego, śmiertelnego czasu, martwiąc się przez godzinę taką bzdurą!
Udałem się schodami na parter. Mojo stąpał miękko za mną. Z pewnym wysiłkiem kontrolowałem już nowe ciało, choć było ciężkie i niewygodne. Otworzyłem szafę w holu. Stary płaszcz pozostał na wieszaku. Para kaloszy. Nic więcej.

Powered by MyScript