Nie ma potrzeby szukać głębszych znaczeń tego stanu rzeczy, gdyż każdy wie, co należy rozumieć pod pojęciem twardego czy skamieniałego serca. Angina to dosłownie dławienie, duszenie, a angina pectoris to dławienie serca. Podczas gdy człowiek nękany nerwicą serca odczuwa to dławienie bezpośrednio jako lęk, u chorego na dusznicę przejawia się ono konkretnie. Symbolika tego pojęcia podsuwa odpowiednią terapię stosowaną przez medycynę akademicką. Choremu na serce podaje się kapsułki nitrogliceryny a więc materiał wybuchowy. Likwiduje się za jej pomocą dławienie, by w życiu chorego stworzyć większą przestrzeń dla serca. Chorzy na serce lękają się o swoje serce - i słusznie! Nie wszyscy jednak rozumieją to wyzwanie. Gdy lęk przed uczuciem jest tak duży, że można zaufać już tylko absolutnej normie, każą sobie wmontować rozrusznik. Urządzenie wybijające takt zastępuje rytm żywego organu (takt ma się tak do rytmu jak to, co martwe do tego, co żyje!). Maszyna przejmuje sferę uczuć. Traci się wprawdzie wówczas elastyczność i zdolność dostosowywania się do rytmu serca, ale za to nie grożą już człowiekowi gwałtowne skoki żywego serca. Ten, kto ma serce „ciasne", jest ofiarą sił swego ja i swych roszczeń do władzy. Każdy wie, że wysokie ciśnienie sprzyja zawałowi serca. Powiedzieliśmy już, że nadciśnieniowiec jest człowiekiem, który za wszelką cenę stara się stłumić w sobie agresję. Ta skumulowana energia agresywna wyładowuje się w czasie zawału - rozrywa mu serce. Zawał serca to suma wszystkich nie rozdzielonych uderzeń serca. W czasie zawału człowiek może na własnym ciele doświadczyć starej mądrości, która powiada, że przecenianie sił swego ja i dominacja woli odcinają nas od dopływu sił życiodajnych. Tylko twarde serce może pęknąć! Choroby serca W przypadku zaburzeń rytmu i chorób serca należy zadać sobie następujące pytania: 1. Czy głowa i serce, rozum i uczucie pozostają u mnie w harmonijnej równowadze? 2. Czy nie ograniczam swoich uczuć i mam odwagę je uzewnętrzniać? 3. Czy żyję i kocham całym sercem, czy tylko połowicznie? 4. Czy moje życie toczy się według naturalnego rytmu, czy też narzucam mu sztywny takt? 5. Czy w moim życiu jest jeszcze jakiś materiał wybuchowy i zapalający? 6. Czy słucham swego serca? Słabość tkanki łącznej żylaki - zakrzepica Tkanka łączna (mezenchyma) zespala wszystkie komórki, daje im podporę i wiąże poszczególne narządy i jednostki czynnościowe w większą całość, którą rozpoznajemy jako formę. Słaba tkanka świadczy o braku oparcia, o tendencji do ustępliwości i braku sprężystości wewnętrznej. Ludzi o słabej tkance łącznej z reguły łatwo zranić. Długo chowają oni urazę w sercu. Cecha ta na poziomie ciała przejawia się siniakami, które pojawiają się po najmniejszym nawet uderzeniu. Za słabą tkanką łączną idzie najczęściej w parze skłonność do żylaków. Krew zalega w żyłach powierzchownych nóg i nie wraca w odpowiedniej ilości do serca. Na skutek tego krążenie przeważa w dolnym biegunie ciała człowieka. Taki człowiek wykazuje silny związek z ziemią, jest trochę ociężały i powolny. Brak mu sprężystości i elastyczności. Ponadto przejawia te wszystkie cechy, które omawialiśmy już przy okazji anemii i niskiego ciśnienia. Zakrzepica to zamknięcie żyły skrzepem krwi. Zasadnicze niebezpieczeństwo zakrzepicy polega na tym, że skrzep znów się rozpuści, dostanie do płuc i tam spowoduje zator. Łatwo rozpoznać, jaki problem kryje się za tym symptomem. Krew, która powinna być płynna, twardnieje, krzepnie, zbija się w grudki, przez co krążenie ulega stagnacji. Płynność wymaga zdolności do zmian. Gdy człowiek przestaje się zmieniać, w jego ciele pojawiają się symptomy ograniczające lub blokujące to, co płynne. Warunkiem ruchliwości zewnętrznej jest ruchliwość wewnętrzna: Jeśli człowiek ma ociężałą świadomość i skostniałe poglądy, krzepnie również w jego ciele to, co powinno być płynne. Jest faktem znanym, że choroba obłożna zwiększa niebezpieczeństwo zakrzepicy, ale świadczy ona również o tym, że biegun ruchu jest unieruchomiony. „Wszystko płynie", powiedział Heraklit. W biegunowej formie bytu życie manifestuje się jako ruch i zmiana. Każda próba trzymania się tylko jednego bieguna prowadzi ostatecznie do zastoju i śmierci. To co niezmienialne, co jest bytem wiecznym, znajdujemy po tamtej stronie biegunowości. Aby tam się dostać, musimy powierzyć siebie przemianom, gdyż tylko przemiana doprowadzi nas do tego, co niezmienialne. 11 Narząd ruchu i nerwy Postawa Jeśli mówimy o czyjejś postawie, z samego tego określenia nie wynika jeszcze, czy mamy na myśli postawę ciała, czy postawę wewnętrzną. Ta dwuznaczność językowa nie powoduje jednak nieporozumień, gdyż postawa zewnętrzna odpowiada postawie wewnętrznej. Nasz wygląd zewnętrzny bowiem jedynie odzwierciedla nasze wnętrze. Mówimy na przykład o
|