Pan José istotnie wyzdrowiał, ale bardzo stracił na wadze, mimo strawy, którą regularnie przynosił mu pielęgniarz, wprawdzie tylko raz dziennie, za to w ilości...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Kiedy Mick Jagger koczy 50 lat, nie robio tu ju moe takiego wraenia, jak owe pamitne urodziny, kiedy koczy 30 - ale to tylko z tego powodu, e by czas, kiedy...
»
Sarabanda, tak jak się nagle zaczęła, tak nagle ustała i pozostały tylko dwie postaci: jeden katar wysoko na skale i, na drugim krańcu, jeden Michał Scoto...
»
 Overkill dla astrokalendarza pani Reiche  Pozostaje w zasadzie tylko “kalendarz astronomiczny” pani Reiche...
»
Legenda głosi — a jest to tylko legenda — jakoby ludzkość zawarła z Najeźdźcami pakt...
»
— Niby czemu?— Panie! Toż to ordynarna pułapka… Po jednemu nie dadzą nam rady, a jakby nas tam dostali razem, to tylko lokal otoczyć…— A...
»
Dlatego marzyła, żeby żyć wiecznie w legendzie, jak Ans-set, i zadała sobie wiele trudu, żeby dowiedzieć się o nim wszystkiego, co tylko możliwe...
»
Po wejciu Wooda do zespou, cho na razie tylko tymczasowym, zaczo si wyczuwa obecno elementu przyjani, o ktrej w przypadku Taylora trudno waciwie byo mwi...
»
szeregi po to tylko, by z bliska wybadać błędy i pęknięcia w pancerzu republiki, by – gdynadejdzie godzina – uderzyć w nią tym skuteczniej, z tym...
»
Jeden li tylko okręt Argo228, sławion wszędy,Gdy wracał od Ajeta, mógł się przemknąć tędy -Lecz te rafy i Argo by nie oszczędziły,Gdyby nie pomoc...
»
36ble wewntrzne stanowi zwykle sygna mniej lub bardziej powanej choroby, grocej utrat sprawnoci yciowej, a nawet mierci, std nie tylko "bol", ale te...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę negatywny wpływ gorączki i potów na tkankę tłuszczową, która w tym wypadku i tak była mizerna. W Archiwum Głównym nie były mile widziane jakiekolwiek uwagi natury osobistej, zwłaszcza dotyczące zdrowia, dlatego też chudość i mizerny wygląd pana José nie stały się przedmiotem komentarzy ze strony kolegów i zwierzchników, to znaczy ustnych komentarzy, gdyż ich spojrzenia dość wymownie świadczyły o pogardliwej litości, którą ktoś postronny, nie znający miejscowych zwyczajów mógłby mylnie zrozumieć jako dyskretną, milczącą powściągliwość. Pan José, chcąc pokazać, jak mu przykro z powodu długiej nieobecności, stawił się do pracy jako pierwszy i musiał czekać pod drzwiami na młodszego stażem kierownika, który rano otwierał, a wieczorem zamykał podwoje Archiwum. Kierownik posługiwał się kluczem będącym kiepską kopią pierwowzoru, oryginalny bowiem klucz, zabytek sztuki barokowej, a zarazem symbol władzy, był w posiadaniu kustosza, który, jak się wydaje, nigdy z niego nie korzystał, po pierwsze z racji ciężaru i bogatej ornamentyki, co czyniło go nieporęcznym, po drugie z uwagi na niepisany, acz uświęcony tradycją protokół służbowy, zgodnie z którym musiał wchodzić do budynku jako ostatni. Jedną z wielu zagadek funkcjonowania Archiwum Głównego, którą warto by zgłębić, gdyby nie to, że bez reszty pochłania nas sprawa pana José i nieznajomej kobiety, jest fakt, że mimo nękających miasto korków ulicznych, urzędnicy przychodzili do pracy zawsze w tej samej kolejności, najpierw kanceliści, bez względu na staż pracy, potem kierownik otwierający drzwi, następnie referenci, według starszeństwa, po nich drugi kierownik i wreszcie kustosz, który zresztą przychodzi, kiedy chce i przed nikim się nie tłumaczy. Na razie tylko sygnalizujemy tę kwestię.

Powered by MyScript