- Tak - odpowiedziała dziewczyna...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
TPC /IC:\KATALOG PROGRAM /$A+/$B+i odpowiadaTPC -IC:\KATALOG PROGRAM -$A+ -$B+***; * Mo¾emy tak¾e przy wypisywaniu opcji u¾y¹ zapisu skróconego, kt* *t...
»
"PPP (point-to-point) support"Tutaj odpowiedz yes, bedziesz mol laczyc sie za pomoca PPP z providerem...
»
– Tak jest, kapitanie – odpowiedziaÅ‚ k’vaernijski dowódca...
»
Kiedy korzystasz z biblioteki open-uri, wystarczy, że wpiszesz instrukcję open() z adresem URL, a skrypt zwróci odpowiednią stronę WWW...
»
dawa³ mi ró¿ne pytania,na które mu do rzeczy odpowiada³em,wyj ¹wszy cudzoziemsk¹ wy-mowê,niektóre b³êdy i wyra¿enia ch³opskie,których siê w domu gospodarza mego...
»
Psychologia społeczna jest nauką empiryczną i dysponuje rozwiniętą grupą metod, które pomagają odpowiedzieć na pytania dotyczące zachowań społecznych,...
»
kiej trawy, farba, jeden lub wiê- cej kaczanów kukurydzy (odpowiadaj¹ce Matce Kukurydzy); skór-ki ró¿nych ptaków i czasami skalp...
»
passwd chatTa opcja okre¶la seriê ³añcuchów: wysy³ane dane-odpowied¼, przypominaj±c± uniksowy skrypt chat i u¿ywan± do wspó³pracy z programem zmieniaj±cym has³a w...
»
Rozmowa miała zosta nagrana w korytarzu, eby poziom hałasu i odgłosy z zewn trz odpowiadały miejscu, w którym 2J miał ich rzekomo podsłuchiwa...
»
— ByÅ‚em — odpowiedziaÅ‚em z wolna, bo naraz jak gdyby podÅ‚oga jęła odpÅ‚ywać mi spod stóp...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

- Życie na tej planecie jest przepojone ducho-Wyglądasz na trochę roztrzęsioną.
wością. Moje dawne życie było puste i pozbawione celu.
Nie oponowała, kiedy wziął ją za ramię, prowadząc z powrotem ścieżką przez Han zawahał się.
dżunglę. Zapadła już noc, a Ilezja nie miała żadnego księżyca. Han ledwie mógł do-
- Ale skąd wiesz, że doktryna, której tu nauczają, to właśnie ta prawdziwa? Jest ty-strzec ścieżkę, dziewczyna jednak wyciągnęła z kieszeni gogle i założyła. Teraz ona le różnych religii w galaktyce...
prowadziła, ale Han nadal trzymał ją pod ramię.
Odpowiedziała po dłuższym namyśle.
- Tęsknisz czasem za Korelią? - zapytał.
- Bo kiedy zostajemy Uniesieni, czuję bliskość Jedynego. To mistyczna chwila.
- Nie - powiedziała, ale czuł, że to kłamstwo. - A ty?
Czuję się zjednoczona z Wszechogarniającą Całością. Jestem pewna, że nasi kapłani
- Nie tęsknię za ludźmi, ale za samą planetą bardzo - odpowiedział szczerze. - Ko-muszą być boskimi wybrańcami, bo jak inaczej mogliby sprawić, że wierni doświad-relia jest piękna. Zawsze chciałem zobaczyć ocean, ale nigdy mi się nie udało. Byłaś czają Uniesienia?
kiedyÅ› nad morzem?
- Hmm... - zastanowił się głośno Han. - Może też powinienem spróbować - dodał,
- Tak... - powiedziała powoli, jakby jego pytanie obudziło wspomnienia, o których obiecując w duchu: „Po moim trupie". Starannie ukrył jednak przed dziewczyną praw-wolałaby nie pamiętać.
dziwe uczucia.
- Masz tam rodzinÄ™?
- Może powinieneś - odpowiedziała. - Pora udać się do Ołtarza Obietnic. Może też
- Tak... - zawahała się, ale dodała: - Przynajmniej tak mi się wydaje. Nie miałam z doświadczysz błogosławieństwa Uniesienia.
nimi kontaktu od ponad roku.
- Nigdy nic nie wiadomo - westchnął Han. - Mogę cię tam odprowadzić?
- Od czasu, kiedy tu jesteś? - zapytał Han.
Uśmiechnęła się lekko, spuszczając wzrok.
- Tak.
- Dobrze.
Szli dalej w milczeniu przez gorącą, parną ciemność. Han był świadom dotyku jej Poszli razem, ramię przy ramieniu, ścieżką przez dżunglę, wśród innych pielgrzy-ramienia, schowanego pod luźnym rękawem tuniki. Ciało miała żałośnie chude, mimo mów, z Muuurghem depczącym im po piętach. Han zagadywał dziewczynę, ale szła w to zdawało się ono ciepłe, miękkie i bardzo kobiece.
milczeniu. Kiedy doszli do Ołtarza, Han nie wycofał się, jak poprzednio, ale został
- I co, chcesz tu zostać na zawsze? - zapytał Han, mijając w ciemności bezładną obok dziewczyny w grupie wiernych.
grupkę pielgrzymów. - Czy to tylko na trochę?
- Nie powinieneś tu stać - szepnęła. - Od razu widać, że nie jesteś pielgrzymem.
- Na trochę? - Ledwie odróżniał jasną plamę jej twarzy, przeciętą ciemną linią go-
- Jeśli ktoś będzie protestował, powiedz mu, że jestem kandydatem na pielgrzyma gli, gdy zwróciła twarz w jego stronę. - Jak można robić coś takiego na trochę? Chcę
- podsunął Han lekkim tonem, ale dziewczyna pozostała poważna. Skrzywiła się tylko i służyć Jedynemu, być częścią Wszechogarniającej Całości... na zawsze.
odwróciła od niego, koncentrując się na obrządku.
- Aha - mruknął Han. - Hmm... a co ze sprawami takimi jak... miłość, podróże, a Teroenza i pozostali kapłani zafundowali swoim wiernym identyczny rytuał jak może rodzina i dzieci?
ten, w którym Han uczestniczył wcześniej. Tym razem bez trudu oparł się efektom
- Porzucamy ten rodzaj zobowiązań, kiedy stajemy się częścią Wszechogarniającej Uniesienia -przez cały czas zachował jasny, niezmącony umysł. Obserwował pątniczkę Jedności - powiedziała, ale wyczuł w jej głosie nutę żalu.
79
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom I – Rajska PuÅ‚apka
80
- Szkoda - powiedział.
Potrząsnęła głową. Walczyła ze sobą, patrząc na niego udręczonym wzrokiem.
Zaczęło nagle padać. Han poczuł, jak pątniczka 921 zadrżała mimo upału. Wycią-
- Vykk... ja nie mogÄ™...
gnął z kieszeni pelerynę przeciwdeszczową i rozciągnął nad ich głowami. Szli obok
- Niech ci będzie - powiedział Han, stwierdzając w duchu, że może poczekać. -

Powered by MyScript