Właściwie może go dosięgnąć...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
139rozwi¹zania umowy, niezachowanie formy pisemnej, niezachowanie terminu, w którym mo¿e nast¹piæ rozwi¹zanie, jak i rozwi¹zanie umowy bez zachowania wymaganego...
»
Kiedy Mick Jagger koñczy³ 50 lat, nie robi³o tu ju¿ mo¿e takiego wra¿enia, jak owe pamiêtne urodziny, kiedy koñczy³ 30 - ale to tylko z tego powodu, ¿e by³ czas, kiedy...
»
· Automatyczne uleganie autorytetom oznaczać może uleganie jedynie symbolom czy oznakom autorytetu, nie zaś jego istocie...
»
Jedynym roszczeniem przys³uguj¹cym pracownikowi pozbawionemu pracy wskutek odwo³ania ze stanowiska mo¿e byæ roszczenie o odszkodowanie, je¿eli odwo³anie...
»
gatunku mo¿e byæ zap³acona jedynie cena œciœle okreœlona (cenasztywna), cena ta wi¹¿e strony bez wzglêdu na to, jak¹ cenê wumowie ustali³y...
»
Protokół TCP zapewnia połączeniową transmisję danych pomiędzy dwoma lub więcej hostami, może obsługiwać wiele strumieni danych, umożliwia...
»
Pozycja Moje bieżące dokumenty może być przydatna, ponieważ udostępnia podmenu zawierające listę 15 ostatnio otwartych dokumentów...
»
Nikt nie mo¿e ponosiæ ujemnych nastêpstw z powodu przynale¿noœci do zwi¹zku zawodowego, pozostawania poza nim albo wykonywania funkcji zwi¹zkowej...
»
Na tej wieży albo raczej sali, królowie uciechy swoje miewali, kolacye jadali, tańce i różne odprawowali rekreacye, bo jest w ślicznym bardzo prospekcie 5: może z...
»
W latach piêædziesi¹tych by³o ono g³ówn¹ orientacj¹ teoretyczn¹, obecnie stanowi442jedno z wielu podejœæ, jakimi mo¿e dysponowaæ terapeuta (GAP 1987, Mohl i in...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Może sprawdzić, czy zdoła odzyskać pierścień, zanim umrze. Może zanieść go w ofierze Morianie.
Ku swemu zaskoczeniu zupeÅ‚nie już nie odczuwaÅ‚a strachu. A może nie powinna być zaskoczona. Czyż riselka nie daÅ‚a jej wÅ‚aÅ›nie tej pewnoÅ›ci, pewnoÅ›ci przeprowadzenia jej przez za­dawniony strach przed ciemnymi wodami do ostatniego porta­lu Moriany? Teraz wszystko siÄ™ koÅ„czy. Powinno siÄ™ skoÅ„czyć dawno temu.
Nic nie zobaczyła, machnęła nogami, płynąc dalej i głębiej, w kierunku miejsca, gdzie pierścień wpadł do wody.
CzuÅ‚a w sobie pewność, jasnÄ… i krysztaÅ‚owo czystÄ… Å›wiado­mość sposobu, w jaki wydarzenia zmierzaÅ‚y ku tej chwili. Chwili, w której po prostu umierajÄ…c, może w koÅ„cu wybawić TiganÄ™. ZnaÅ‚a historiÄ™ Onestry i Cazala - znaÅ‚a jÄ… każda oso­ba w tym porcie. Wszyscy wiedzieli, jakie klÄ™ski nastÄ…piÅ‚y po Å›mierci Onestry.
Brandin postawiÅ‚ wszystko na tÄ™ jednÄ… uroczystość, nie majÄ…c innego wyboru w obliczu zbyt szybko sprowadzonej na niego wojny. Alberico go jednak zgÅ‚adzi; nie może być innego wyniku. DokÅ‚adnie wiedziaÅ‚a, co siÄ™ stanie po jej Å›mierci. Cha­os i ostre potÄ™pienie, wyrok Triady na arogackiego, samozwaÅ„czego króla Zachodniej DÅ‚oni. Nie bÄ™dzie na zachodzie żadnej armii, która przeciwstawiÅ‚aby siÄ™ Barbadiorczykowi. Alberico bÄ™dzie mógÅ‚ zebrać żniwo z Półwyspu DÅ‚oni jak z winnicy lub zetrzeć go niczym ziarno w żarnach swej ambicji.
Szkoda, pomyÅ›laÅ‚a, ale naprawienie tego zÅ‚a bÄ™dzie musiaÅ‚o przypaść komu innemu. BÄ™dzie to pragnienie duszy nastÄ™pne­go pokolenia. Jej wÅ‚asnym marzeniem, celem, jaki postawiÅ‚a sobie z mÅ‚odzieÅ„czÄ… dumÄ…, siedzÄ…c dawno temu przy wyga­sÅ‚ym kominku w domu ojca, byÅ‚o przywrócenie Å›wiatu imienia Tigany.
Jej jedynym życzeniem, gdyby dano jej jedno życzenie, za­nim zamknie siÄ™ nad niÄ… ciemność i stanie siÄ™ dla niej wszyst­kim, byÅ‚o to, żeby przed nadejÅ›ciem koÅ„ca Brandin odszedÅ‚, żeby znalazÅ‚ sobie jakieÅ› miejsce daleko od tego półwyspu. I żeby jakoÅ› siÄ™ dowiedziaÅ‚, że jego życie, gdziekolwiek by siÄ™ udaÅ‚, byÅ‚o ostatnim darem jej miÅ‚oÅ›ci.
Jej wÅ‚asna Å›mierć nie miaÅ‚a znaczenia. Kobiety, które sy­piaÅ‚y z imperatorami, zabijano. Nazywano je zdrajczyniami i zabijano na wiele różnych sposobów. Jednym z nich może być utoniÄ™cie.
ZastanawiaÅ‚a siÄ™, czy zobaczy tu riselkÄ™, morskozielonÄ… isto­tÄ™ morza, wysÅ‚anniczkÄ™ przeznaczenia, strażniczkÄ™ progów.
Zastanawiała się, czy przed końcem otrzyma jakąś ostateczną wizję. Czy przyjdzie do niej Adaon, surowy i wspaniały bóg, objawiając jej się tak, jak objawił się Micaeli dawno temu na plaży. Co prawda nie była Micaelą, jasną, ładną i niewinną w młodości. Nie sądziła, że ujrzy boga.
Zamiast niego zobaczyła pierścień.
ZnajdowaÅ‚ siÄ™ po jej prawej stronie i nieco powyżej, opada­jÄ…c przez wolno poruszajÄ…ce siÄ™, zimne wody niczym obietnica lub wysÅ‚uchana modlitwa, daleko od sÅ‚onecznego Å›wiatÅ‚a. WyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™ z sennÄ… powolnoÅ›ciÄ… wszystkich ruchów w gÅ‚Ä™binie morza, chwyciÅ‚a pierÅ›cieÅ„ i wÅ‚ożyÅ‚a go, żeby mogÅ‚a umrzeć jako oblubienica morza z morskim zÅ‚otem na palcu.
ZanurkowaÅ‚a już bardzo gÅ‚Ä™boko. Przefiltrowane Å›wiatÅ‚o prawie tu nie docieraÅ‚o. WiedziaÅ‚a, że niedÅ‚ugo zabraknie jej powietrza, a potrzeba wynurzenia stanie siÄ™ coraz przemożniejsza, coraz bardziej odruchowa. SpojrzaÅ‚a na pierÅ›cieÅ„, pier­Å›cieÅ„ Brandina, swojÄ… ostatniÄ… i jedynÄ… nadziejÄ™. UniosÅ‚a go do ust i ucaÅ‚owaÅ‚a, a potem oderwaÅ‚a oczy, życie i dÅ‚ugie po­szukiwanie od powierzchni i sÅ‚onecznego blasku, od miÅ‚oÅ›ci.
ZanurkowaÅ‚a gÅ‚Ä™biej, zmuszajÄ…c siÄ™ do najwyższego wysiÅ‚­ku. Wtedy, wÅ‚aÅ›nie wtedy, zaczęły siÄ™ wizje.
ZobaczyÅ‚a wyraźnie obraz ojca z dÅ‚utem i mÅ‚otkiem w rÄ™ku, z ramionami i torsem pokrytym miaÅ‚kim marmurowym py­Å‚em, jak razem z ksiÄ™ciem chodzi po dziedziÅ„cu pracowni, a Valentin poufaÅ‚ym gestem opiera mu rÄ™kÄ™ na ramieniu, a potem zobaczyÅ‚a go takim, jaki byÅ‚ przed odjazdem na wojnÄ™ - skrÄ™powany i ponury. NastÄ™pnie w jej myÅ›lach zagoÅ›ciÅ‚ Baerd: jako chÅ‚opiec o miÅ‚ym usposobieniu, który zawsze wyda­waÅ‚ siÄ™ rozeÅ›miany, a potem szlochajÄ…cy pod jej drzwiami w noc, kiedy odszedÅ‚ Naddo, a po chwili wtulony w niÄ… w zni­szczonym, zalanym księżycowÄ… poÅ›wiatÄ… Å›wiecie, a w koÅ„cu w drzwiach domu owej nocy, kiedy odszedÅ‚. NastÄ™pnie Dianora zobaczyÅ‚a matkÄ™ - i poczuÅ‚a, jakby pÅ‚ynęła przez te wszyst­kie lata z powrotem do swojej rodziny. Wszystkie bowiem obrazy matki pochodziÅ‚y sprzed upadku, sprzed okresu szaleÅ„stwa, z czasów, kiedy jej gÅ‚os wydawaÅ‚ siÄ™ zdolny ogrzać wieczorne po­wietrze, a jej dotyk odegnać gorÄ…czkÄ™ i strach przed ciemnoÅ›ciÄ….

Powered by MyScript