krzyże i ikony, które mieli z sobą, a oni jego krzyż i prawą rękę...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
- ustaw federalnych i innych aktów normatywnych prezydenta, parlamentu i rzdu,- konstytucji i statutów podmiotów Federacji, jak równie| innych aktów normatywnych,- porozumieD midzy organami wBadzy paDstwowej a organami podmiotów Federacji oraz porozumieD midzy organami wBadzy poszczególnych podmiotów,- porozumieD midzynarodowych, które zostaBy podpisane, lecz nie weszBy jeszcze w |ycie
»
– SkoroÅ› go nie widziaÅ‚, skÄ…d możesz wiedzieć, że byÅ‚ na strychu? – Toć jego wÅ‚asna żona musiaÅ‚a chyba wiedzieć, gdzie przebywa! –...
»
spełnienie przez przychodzącego świeżo człowieka, w jego historyczności, posiada ono moc, która budzi, a nie moc, która obdarza, bo ta raczej zwodziłaby...
»
było pilno porwać z teatru tę, która miała zostać hrabiną de Telek, i zabrać ją daleko, bardzo daleko; tak daleko, aby była tylko jego niczyja więcej!...
»
· Automatyczne uleganie autorytetom oznaczać może uleganie jedynie symbolom czy oznakom autorytetu, nie zaś jego istocie...
»
współobywatelom, że wÅ‚aÅ›ciwie jego wypychano, ażeby siÄ™ biÅ‚ z synem margrabiego o obra- zÄ™ ksiÄ™cia Napoleona – mais je leur ai dit 353 –...
»
W¹tpliwoœci co do stanu psychicznego œwiadka i jego stanu rozwoju umys³owego mog¹ wynikaæ z informacji uzyskanych od innych osób w toku postêpowania przygotowawczego, w...
»
Mieszka, który do innego obejścia i innych stosunków przywykł z Jordanem, drażniła zarówno wyniosłość biskupa, jak i to, że pod bokiem jego, który zwykł...
»
Jednakże gdy opuÅ›ciÅ‚ swe zakrwawione rÄ™ce – gdy od trucizny dotyku Foula jego usta poczerniaÅ‚y i napuchÅ‚y tak, że nie mógÅ‚ dÅ‚użej wytrzymać dotyku...
»
Wejście do tego zakątka ciepła i światła przyniosło Mellesowi ogromną ulgę; poczuł, jak pod wpływem ciepła rozluźniają się jego napięte mięśnie...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Z wielkimi honorami wprowadzono nas do pierwszej, najbliższej cerkwi Najświętszej Marii

27
Panny. W mieście tym są trzy cerkwie, druga poświęcona jest Św. Trójcy, a trzecia św. Parascewie. W cerkwi Najświętszej Marii Panny wisi świecznik wykonany z rogów jelenia. Końce jego licznych rozgałęzień odpowiednio obro-bione utrzymują świece.
Jeśli chodzi o hetmana Chmielnickiego, to obozował on wówczas ze swoimi oddziałami poza miastem; powiadomiono go o naszym przybyciu.
[Åšroda, 21 czerwca]
W środę przed południem zostaliśmy zawiadomieni, iż hetman wyruszył na spotkanie z naszym patriarchą. Ruszyliśmy więc drogą biegnącą niedaleko od domu, w którym zatrzymaliśmy się, do cytadeli, miejsca spotkania.
Chmielnicki wjechał przez bramę miejską w otoczeniu licznej świty, wśród której trudno było go rozpoznać. Wszyscy mieli bogate stroje i cenną broń, on zaś skromny krótki płaszcz i mało wartościową broń. Hetman, gdy tylko zobaczył z dala naszego patriarchę, zszedł z konia, co uczynili również wszyscy z jego świty, i podszedł do naszego władyki, pokłonił się dwa razy, a następnie ucałował brzeg jego szaty, krzyż i prawą rękę, a nasz patriarcha złożył po-całunek na jego głowie.
Gdzie są wasze oczy, o władcy Mołdawii i Wołoszczyzny? gdzie jest wasz majestat? nikt z was nie dorównuje nawet pułkownikom ze służby hetmana.
Bóg sprawiedliwie i słusznie obdarzył Chmielnickiego łaskami niedostępnymi dla innych władców. Tymczasem hetman ujął pod rękę naszego pana, patriarchę i szedł z nim krok za krokiem, póki nie wprowadził go do wnętrza cytadeli, mając łzy w oczach. Później usiedli przy stole. Chmielnickiemu asystowali pułkownicy. O gdybyś mógł [czytelniku] podziwiać jego piękną mowę, jego skromność, pokorę, widzieć jego łzy, tak był uszczęśliwiony spotkaniem z naszym patriarchą. Okazał on wiele uczucia panu naszemu i powiedział: „Dzięki Bogu za to, iż pozwolił mi przed śmiercią ujrzeć Waszą świątobliwość". Podczas długiej rozmowy na różne tematy hetman obiecał wypełnić wszystkie prośby naszego pana, patriarchy. Między innymi sprawami chodziło o prośbę hospodara Wołoszczyzny, Konstantyna119 i bojarów. Obawiali się oni Chmielnickiego, liczyli się z tym, iż znienacka pojawi się on w ich kraju, by pomścić poczynania hospodara Mateusza 120, który rozgromiwszy Kozaków wielu z nich wymordował, wziął do niewoli itd. Za pośrednictwem naszego pana, patriarchy, prosili, by hetman napisał do nich pismo zapewniające im spokój. I rzeczywiście, Chmielnicki spełnił ich życzenie. Również Stefan121, nowy władca Mołdawii, obawiał
się ataku hetmana, a to za śmierć Tymosza, syna Chmielnickiego i inne nik-czemne morderstwa, których dopuścili się Mołdawianie na Kozakach. Także i ich prośbie zadośćuczynił hetman, wysyłając do nich pismo.
Chmielnicki wypytywał naszego patriarchę o różne sprawy, a później ofiarowaliśmy mu podarunki na tacach pokrytych serwetami, zgodnie z panującym u nich zwyczajem. Były to: odłamek kamienia z krwią Pana Naszego

28
Jezusa Chrystusa ze Å›wiÄ™tej Golgoty, flakon z olejem Å›wiÄ™tym, pudeÅ‚ko mydlÄ… piżmowego, mydÅ‚a perfumowane, mydÅ‚a z Aleppo, puszka cukru lodowatego, pachnidÅ‚a, daktyle, morele, ryż, puszkÄ™ zawierajÄ…cÄ… kawÄ™ ziarnistÄ…, której jest on amatorem, kasjÄ™ i dywan gÅ‚adki, bardzo cenny. Przy stole naprzeciwko hetmana siedziaÅ‚ jeden dygnitarz, z jego — Å›wity, pisarz oraz dziesiÄ™ciu puÅ‚-
kowników 122. Wszyscy mieli, zgodnie z obyczajem, ogolone brody i dlatego też Kozak — kojarzy siÄ™ zwykle z czÅ‚owiekiem golÄ…cym brodÄ™ i cheÅ‚piÄ…cym siÄ™ swymi wÄ…sami.
Chmielnicki jest człowiekiem w dojrzałym wieku. Obdarzony został przez Boga wieloma łaskami, jest spokojny, milczący, łatwo przystępny. Wieloma sprawami zajmuje się sam, zachowuje umiar w jedzeniu, piciu i ubiorze, podobnie jak wielki cesarz Bazyli Macedończyk123, o którym mówi historia. Każdy, kto go zobaczy, podziwia go i mówi: „to jest Chmielnicki, którego sława rozeszła się po szerokim świecie?". Opowiadano nam, że w kraju Franków układano wiersze i hymny pochwalne sławiące jego walki i podboje. Choć wygląd hetmana jest niepozorny, jest z nim Bóg i to jest najważniejsze. Bazyli, hospodar Moł-

Powered by MyScript