Na raport Ministra Wojny przyjechał stryj Misza, z powodu zbudo­wania twierdzy w Libawie...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Złoty pierścień miał kształt węża pożerającego własny ogon, Wielkiego Węża, który stanowił symbol Aes Sedai, ale nosiły go także Przyjęte...
»
- Że to plucha, błocko i ćma, tośwa z Szymonem wstąpili do was po drodze; przyjęliście nas godnie, ugościli dobrym słowem, to cheba co stargujemy u was, matko...
»
r265W przyjętej przez Rząd „Strategii finansów publicznych i rozwoju gospodarczego Polska 2000-2010” stwierdzono, że prowadzona polityka gospodarcza ma...
»
Kiedy Mick Jagger koczy 50 lat, nie robio tu ju moe takiego wraenia, jak owe pamitne urodziny, kiedy koczy 30 - ale to tylko z tego powodu, e by czas, kiedy...
»
Zapłacił – banknoty sprzed dziesięciu lat zostały przyjęte bez zastrzeżeń – i wyszedł z apteki...
»
Po przyjeździe do Werony, owiniętej i przeciętej wolnym nurtem Adygi wkomponowanej w pejzaż miasta, patrząc na przerzucone nad rzeką mosty, bulwary i linię...
»
Otóż, jak wiemy z historii, kiedy władze II Rzeczypospolitej zdecy- dowały się na przyjęcie francusko-brytyjskich gwarancji bezpieczeń- stwa,...
»
Nikt nie moe ponosi ujemnych nastpstw z powodu przynalenoci do zwizku zawodowego, pozostawania poza nim albo wykonywania funkcji zwizkowej...
»
Dorrin wciągnął w nozdrza przyjemną woń gulaszu, a Vaos wyszczerzył zęby do kowala...
»
Ustawa nie wprowadza ogranicze co do charakteru wiadcze, ktre mogby przyjte w miejsce wypenienia...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Na śniadaniu byli: stryj Sergiusz, Ella, Mitia (dyżurny) i Sergiusz, który już wyszedł z lekkiego tyfusu. Chodziliśmy po ogrodzie. Po herbacie w ogrodzie wróciliśmy do domu. Zjadłszy obiad o 19.30, pojechaliśmy do teatru. Grano „M-r le Directeur" i jeszcze jakąś króciutką sztukę.
28 lutego, środa. Po raportach Murawiewa i Dena — audiencje. Zjedliśmy śniadanie ze stryjem Miszą i hr. P. A. Szuwałowem. Bawiliś­my się na ślizgawce; pogoda była ładna. Wypiliśmy herbatę u Mama. Czytałem. Po obiedzie we dwoje odwiozłem Alix o 20.00 do niemieckie­go, a sam udałem się do teatru francuskiego. Grano przekomiczną rzecz: „L'hotel du libre echange". Siedziałem z Jerzym i stryjem Włodzimie­rzem; śmialiśmy się strasznie! Po powrocie do domu zastałem już Alix.
21 marca, czwartek. Podczas nabożeństwa przynieśliśmy nasze córe­czki do komunii św.; nasza zachowała się całkiem spokojnie, a Irena trochę krzyczała. Śniadanie było u nich na dole. Trzeci raport hr. Woroncowa odebrałem o godz.. 14.00. Edelfeld wykończył mój portret dla Alix. Pojechaliśmy do Aniczkowa do ogrodu. Pogoda stopniowo się ociepla. Nabożeństwo trwało 1 1/2 godziny.
Czy wiesz ty, jak głęboko i święcie Ciebie kocham?
Czy wiesz ty, że oddałam bez zwrotu Życie moje?
28 marca, czwartek. Dzień był pochmurny; miałem tylko dwa raporty: Sypiagina i Woroncowa. Na śniadaniu i obiedzie byliśmy sami. Wysłaliśmy do Mama drugiego feldjegera. Padał śnieg, plucha była porządna, jednakże byliśmy w Aniczkowie na spacerze. Czytałem. Wie­czorem przejechaliśmy się po mieście; zrobiło się zimno i mglisto.
Kocham cię bezgranicznie!
29 marca, piątek. Z rana dużo czytałem, a po raportach — audiencje. Na śniadaniu był S. Dołgoruki i Meiendorf (dyżurny). Przedstawił się nam nowy poseł angielski O'Conor. O 15.00 wybraliśmy się na wyspy i spacerowaliśmy po Jełaginie. Po obiedzie pojechaliśmy do teatru. Dawano doskonałą rzecz „Druhowie przyjaciele". Sweet precious Nicky mine, no words can express how deeply I love you — more and more, day by day, deeper — truer. Lovy sweet do you believe it do you feel hearty throb so quickly, and only for you, my husband*).
Skarbie mój, drogi mój Niki Lausbub!!!
1 kwietnia, poniedziałek. Odl0.00 do 11.30 trwała audiencja Czychaczewa i Dena. Nareszcie przyjechał od Mama pierwszy feldjeger z lista­mi. Śniadanie we dwoje. Jeździliśmy i spacerowaliśmy po Aniczkowie. Pogoda ładna, choć pochmurno. Ksenia przyniosła Irenę do wanny naszego maleństwa. Obie ważą jednakowo 20 1/2 f., ale nasza córeczka tęższa. Czytałem. Obiad zjedliśmy ze stryjem Miszą u Kseni i Sandro z okazji urodzin tego ostatniego. Wieczorem przejechaliśmy się trochę.
Beside our love's now twelling tone
How faint was that first throbing dear heart
It was a babe that since has grown
Big as the world of hich we're part**).
5 kwietnia, piątek. Nocą spadło trochę śniegu, ale w dzień stajał. O 10-ej do 11-ej chodziłem po parku; dawno nie miałem możności cieszyć się ranną przechadzką! Po raportach — nieliczne audiencje. Na śniadaniu byli: Katusia Wasylczykowa i Kotia Obolenski (dyżurny). Pojechaliśmy z psami do Pawłowska, gdzie się przespacerowałem. Drogi były stosunkowo czyste. Herbatę wypiliśmy w mauve room. Czytało się i pisało we dwoje. Obiad zjedliśmy z Obolenskim.
*) Drogi mój skarbie, Niki! Żadne słowa nie mogą wyrazić, jak głęboko cię kocham — z dnia na dzień coraz więcej i więcej, głębiej — prawdziwiej. Drogi, ukochany, czy wierzysz w to, czy czujesz, jak szybko bije serduszko, i tylko dla ciebie, mój mężu.
**) Obok wzrastającego hymnu naszej miłości jak nikłe było to pierwsze drogie bijące serce; było ono dzieckiem, które odtąd urosło i stało się tak wielkie, jak świat, którego cząstkę stanowimy.
Your dear old sweet thing, I cover your beloved face with tender, burning kisses. Tyś moja radość, mój cud, my tout som Nicky, my husband, my treasure!*)
13 kwietnia, sobota. Rano troszkę się przeszliśmy.Og.11.30 pojecha­liśmy do miasta prosto do Komendy Placu, gdzie stali w szyku lejb-grenadierzy i uralczycy. Parada bardzo się udała, pod względem pogo­dy także. Śniadanie zjedliśmy w koncertowej, a rozmawiało się w ro­tundzie. Potem na wszystkie strony zamęczano mnie raportami. Po g. 16.00 udało mi się wyrwać i pojechałem na przejażdżkę. O 17.00 wypiliśmy z Heleną herbatę. Czytałem do g. 19.00. Na obiedzie byliśmy u Kseni i Sandro i wybraliśmy się do teatru francuskiego. Grano śmiesz­ną sztukę „Les invalides du mariage". W powrotnej drodze przekąsi­liśmy coś w pociągu.

Powered by MyScript