Iż Pan Bóg na te władze czary więcej
przypuszcza, nie tylko dla jej sprośności, ale też dlatego, że grzech ojca naszego pierworodny
przez nie, na wszystek rodzaj ludzki wylewa się. Powiedzmy wszakże cokolwiek, jako pod
czas Anioł dobry ludzi sprawiedliwych, i świętych waruje, a osobliwie we władzej mnożeniu
służącej.
Tak abowiem stało się ś. Serenowi Opatowi, o którym pisze Kassjanus mówiąc: Iż on dla
wewnętrznej serca swego i duszy czystości, we dnie w nocy na modlitwach trwając, także
posty ustawicznemi, i niespaniem ciało swe trapiąc, wszystek płomień żądzy cielesnej za
łaską Bożą, w sobie ugaszony być poczuł. Potym większą miłością czystości zapalony,
namienionych lekarstw zażywając Pana Boga prosił, żeby według wewnętrznej czystości
ciało jego z łaski swej od pokus wybawił. Do którego Anioł Pański w widzeniu nocnym
przyszedszy, i jego żywot jakoby otworzywszy, jakąś ognistą ciała sztuczkę z wnętrzności
wyjął, a wnętrzności potem na swe miejsca włożywszy rzekł: oto zapał ciała twego
wyrżniony jest, i wiedz o tym, żeś dnia dzisiejszego, wieczną czystość ciała odzierżał, według
chęci twojej, którąś pragnął żebyś od żądze przyrodzonej, która w małych dziatkach piersi
zażywających […] zapala się, wyzwolony był.
Tak też o błogosławionym Equiciuszu Opacie Grzegorz ś. powiada: iż gdy w młodości
swojej żądze cielesne nazbyt go trapiły, ona ciężkość pokusy do modlitwy gorętszym go
czyniła. Gdy tedy w tej rzeczy do Pana Boga lekarstwa w ustawicznych modłach prosił, nocy
jednej od Anioła Pańskiego trzebionym się być widział, w którym widzeniu czuł, iż mu Anioł
wszystkę moc z członku wstydliwego wyrżnął, i tak od onego czasu był wolnym od pokusy,
jakoby płci w ciele nie miał […]
W tenże sposób w żywotach ojców ś. ś. które ś. Heraclides […] wspomina niektórego
świętego Zakonnika, na imię Heliasza. Ten miłosierdziem poruszony trzy sta białychgłów do
zakonu zebrał, i rządził nimi. Po dwu tedy leciech, mając już lat trzydzieści wieku swego
czując w sobie pokusę cielesną, na puszczę uciekł, gdzie dwa dni w poście modląc się mówił:
Panie Boże mój, abo mię zabij, abo mię wybaw od tej pokusy. Wieczór tedy trochę
zasnąwszy, trzech Aniołów do siebie przychodzących widział, którzy go pytali, czemu by z
Klasztoru Panieńskiego uciekł? on dla wstydu opowiedzieć nie śmiał, rzekli mu Aniołowie:
Jeśli będziesz wybawiony, czy się wrócisz opiekać białymigłowami? Odpowiedział on: Iż
chętnie rad. tedy oni wysłuchawszy przysięgi, otrzebili go, trzymając jeden z nich ręce, drugi
nogi, a trzeci brzytwą wstyd jego zdał się wyrzynać: Nie żeby tak od prawdy było, ale że mu
się tak widziało, i gdy go pytali, jeśli by czuł lekarstwo, odpowiedział się być barzo
ratowanym. Stamtąd dnia piątego do płaczących panien wrócił się, i przez czterdzieści lat,
które potem przeżył, cielesnej żądzy w sobie nie czuł.
Nie mniejszym darem uczczonego czytamy być błogosławionego Tomasza z Aquinu
(naszego zakonu), który od powinnych swoich dla wstąpienia do zakonu, wrzucony do
więzienia, żeby przez białogłowe wszeteczną, do świata był oderwany, tę bardzo kosztownie i
ozdobnie ubraną, gdy powinni do niego wpuścili. Doktor ś. obaczywszy ją, skoczył do ognia,
i porwawszy głownią gorejącą, ową wszetecznicę z więzienia wygnał, i padszy na modlitwę
dla daru czystości zasnął, gdzie dwaj Aniołowie pokazali mu się, mówiąc: Oto od Boga
opasujemy cię pasem czystości, który żadną pokusą przerwany być nie może […] A napotym
taki dar czystości w sobie miał, i od onego czasu wszelkim wszeteczeństwem się brzydził, że
bez potrzeby z białymigłowami mówić nie chciał, w doskonałej czystości kochając się.
Ten trojaki poczet ludzi wyjąwszy, żaden nie jest od czarownic bezpieczen: żeby z
szesnastu niżej opisanych sposobów nie mógł być uczarowany, abo do czarowania
pobudzony, o których sposobach wprzód porządnie powiemy: żeby po tym jaśniej się
pokazało, któremi lekarstwy uczarowani mogą być ratowani.
Rozdzielim tedy tę część pierwszą na szesnaście rozdziałów, dla snadniejszego tych
sposobów zrozumienia: […]
W czym niech nikt nie rozumie, żeby się stąd czarować miał nauczyć, dlatego iż tu
rozmaite sposoby w sprawowania czarów wspominają się. Byłaby to abowiem rzecz nie tylko
mało pożyteczna, ale i barzo szkodliwa. Ani się tu też z zakazanych od kościoła ksiąg
czarowniczych żadna rzecz kładzie: ponieważ czary i wszystkie omamienia nie z czytania, ani
od uczonych bywają nabywane, ale się nimi zgoła ludzie prości parają, mając jeden grunt,
którego gdy nie wyrażają, abo gdy go opuszczają, niepodobna rzecz żeby się kto mógł około
czarów, jako czarownik bawić. Lecz się tu kładą sposoby w sprawowaniu czar,
zwierzchownie tylko, żeby sprawy czarowników nie zdały się bydź u ludzi, jako się do tego
czasu ku wielkiej zelżywości wiary Chrześcijańskiej, a ku rozmnożeniu czarowników działo, i
dzieje.
O róż nych sposobach,
którymi szatani przycią gają i wabią ludzi niewinnych przez Czarownice, ku rozszerzeniu tego
odstę pstwa.
ROZDZIAŁ I
Trzy są sposoby przedniejsze, któremi szatani ludzi niewinnych i nieostrożnych podchodzą, z
których ustawicznie bezbożność i odstępstwo czarownicze mnoży się. Pierwszy jest, ckliwość
|