Żadne z tych dążeń nie jest samo przez się patologiczne; zarówno zachowanie i rozwijanie swej odrębności, jak i wyrzekanie się jej mogą pomóc człowiekowi w odpowiednich sytuacjach, w rozwiązywaniu swoich problemów. W każdej niemal nerwicy występuje bezpośrednie dążenie do wyrzeczenia się własnego „ja". Może się ono pojawiać w fantazjach, w których człowiek opuszcza dom i zaniedbuje się lub traci swą tożsamość; można to uczynić identyfikując się z bohaterem czytanej właśnie książki; może przyjąć postać poczucia (jak to określił pewien pacjent) samotności i opuszczenia wśród ciemności i fal, zjednoczenia się z ciemnością i falami. Dążenie to jest obecne w pragnieniu człowieka, żeby go ktoś zahipnotyzował, w skłonności do mistycyzmu, w poczuciu de realizacji, w nadmiernej potrzebie snu, w powabie choroby, obłędu i śmierci. I, jak już wspomniałam, wspólnym mianownikiem fantazji masochistycznych jest poczucie, że jest się podległą marionetką, pozbawioną wszelkiej woli i władzy, zupełnie podporządkowaną cudzej dominacji. Oczywiście, każdy objaw ma właściwe sobie przyczyny i skutki. Na przykład, poczucie ujarzmienia może wchodzić w skład ogólnego dążenia do przyjmowania roli ofiarą, pozwalając człowiekowi obronić się w ten sposób przed dążeniem do ujarzmienia innych i pozwalając zarazem oskarżać innych za to, że nie dają się zdominować. Oprócz możliwości obrony i wyrażania wrogości, poczucie takie ma także tę wartość, że pozwala wyrzec się własnego „ja". Niezależnie od tego, czy neurotyk podporządkowuje się drugiemu człowiekowi czy losowi i niezależnie od tego, jakiemu cierpieniu się poddaje, zadowolenie, którego szuka, wydaje się polegać na osłabieniu lub unicestwieniu swego odrębnego „ja". Przestaje aktywnie działać, stając się bezwolnym. Kiedy włączymy dążenia masochistyczne w szerszy kontekst ogólnego dążenia do wyrzeczenia się własnej odrębności, przestaje nas dziwić zadowolenie płynące ze słabości i cierpienia; zostaje ono włączone w znany nam układ odniesienia'. Masochistyczne dążenia są u neurotyków tak uporczywe dlatego, że jednocześnie chronią przed lękiem i dostarczają potencjalnego lub rzeczywistego zadowolenia. Jak już widzieliśmy, zadowolenie to rzadko jest realne, z wyjątkiem fantazji czy zboczeń seksualnych, mimo że dążenie do jego uzyskania stanowi ważny element ogólnych skłonności do słabości i bierności. Powstaje :w związku z tym ostatnie pytanie, dlaczego neurotyk tak rzadko osiąga zapomnienie i zatracenie, a więc i zadowolenie, którego szuka?
|