.. to on musia³ nale¿eæ do klasztoru... hê?... Patrzy niepewnie na Hertzberga HERTZBEHG nieco z³oœliwie Nie. Najstanowczej nie nale¿a³ Wasza Królewska Wysokoœæ... Tu s¹ wszystkie papiery w porz¹dku... to niemiecki ³ad, nie polski bezrz¹d... Las ten nale¿y i nale¿a³ zawsze do gminy gdañskiej, bez najmniejszej w¹tpliwoœci... KRÓL PRUSKI w pasji lask¹ stukn¹wszy Cicho! Ten las nale¿a³ do opactwa Oliwy i kwit. Umia³ nam Ekscellencja wywieœæ prawa opactwa do nowego portu Wis³y... tak... nawet bardzo fortunnie... bo to nam dorzuca trzykroæ sto tysiêcy talarów rocznie... to proszê... teraz niech wywiedzie obszernie prawa opactwa do tego g³upiego gaju. Lask¹ kó³ko zatoczy³ na mapie HERTZBERG schylaj¹c g³owê pokornie Ubolewam nad tym bardzo Najjaœniejszy Królu, ale to jest rzecz nie do wykonania. Je¿eli nam rozchodzi siê tu o pozory prawne Dobitnie a te mieæ musimy, bo to nale¿y do ca³oœci kszta³tu pruskiej systemy... tak... to takowych pozorów legitymnych w tym wypadku dostarczyæ bym siê escepcjonalnie podj¹æsiê móg³... Ergo... KRÓL PRUSKI porywczo w pasji Ergo... ergo on za darmo bierze pensjê i culagi ... Ergo ja ka¿ê jego archiwum zapieczêtowaæ... Ergo, jego systema ca³e jest do czyszczenia zadków koñskich, a on sam Jest lux a non lucendo ... o!... Niech powtórzy... Hertzberg namarszczony, czerwony, milczy; oczy a¿ przymkn¹³ ze z³oœci KRÓL PRUSKI zacietrzewiaj¹c siê Tak jest! Lux a non lucendo! Tak... Powtórzyæ to proszê... S³ucham! Ergo... HERTZBERG pó³schrypniêtym g³osem, poprawiaj¹c Lucus a non lucendo... KRÓL PRUSKI udobruchany, weselej A la bonheur! Niech bêdzie lucus... Wiêc sam nawet przyznaje... Hihihi! Ergo... £agodniej¹c nagle, odsapn¹³ No, mój Hertzberg!... mój m¹dry, jedyny Richeliusie, gwiazdo mej staroœci! kolumno mego porz¹dku! Tacitusie! Plutarchu!... Cyceronie!... prosz¹c no... jak tam bêdzie z tym gaikiem ko³o Oliwy... hê?... widzi pan minister gabinetowy... ten lasek by siê nam bardzo przyda³... G³adzi Hertzberga rêk¹ po twarzy, po kamizeli ...to jest mnie... Ojców Cistersów ³atwiej by ju¿ by³o potem... jakoœ... tego... ekspropriowaæ , odkupiæ od nich... breve manu czy jak tam... Prawa rêk¹ robi gest eskamatorski Ale to przecie¿ musia³o do nich nale¿eæ... kiedyœ... mo¿e bardzo dawno... mo¿e jeszcze ante Christum datum... hê?... gdzie¿by mogli patres szpacjerowaæ na Agnus Dei jak nie po takiej puszczy... gdzie tyle piêknej zwierzyny... hihihi. To musia³o do Cistersów nale¿eæ... jak dwa a dwa jest... tuzin... Oczywiœcie mój Plutarchus nie potrzebuje tych pretensji zbytnio precizjowaæ... Precizjo jest na swoim miejscu tylko na manewrach, nie w takowych deductiones... ale... tak coœ... omówiæ... Mundus vult decipiatur , to trudno!... Byle to nosi³o signum Berliñskiej Akademii... Obur¹cz obj¹³ Hertzberga byle jej cz³onek to po... pokompilowa³... No! wiêc? spreparuje nam Ewaldus Hertzbergus takowe memoriale akademialne... co do tego lasku... z logicznych argumentationes, hê?... no!.. Trzêsie nim flat spiritus?.. ubi... vult mundus decipiare... nol... Hertzbergus! ... HERTZBERG znów g³owê opuszczaj¹c na ¿abot Niestety... Repetowaæ mi tylko godzi, com tu oznajmi³... Ja Wasza Królewska Wysokoœæ bynajmniej nie upieram siê przy koniecznoœci prawowitych pretensjów w tych rzeczach! Wyrozumieæ mnie proszê!... a tylko o prawowitych pretensjów kszta³ty, formy, pozory... W tym wypadku zaœ i tych by mi brak³o... KRÓL PRUSKI a¿ wstrz¹sn¹³ siê ze z³oœci, ale pohamowa³; grzecznie Eee... poszperaæ by tam pilniej po starych fascykulibus , toby siê mo¿e i znalaz³o do zaczepienia coœ... tak... tego owego... ¿e Cisterses w ogóle zawsze w lesie kwaterowali... o... ¿e te lasy siê olim Oliwe zwa³y... no.. Bardzo czule, znów g³adz¹c Hertzberga po twarzy Ja tak... widzi Hertzbergus... lubiê ³osinê jeœæ... a w tej puszczy s¹ jeszcze ³osie.. ja staruszek nad grobem... wnet sam bêdê prowizj¹ robaków. Oczy mu siê zaczerwieni³y od rozczulenia Tyle mego, ¿e czasem co skonsumujê smacznego... ci¹gle dieta i dieta... a to zdrowe... zdrowe!... si³ dodaje... Mówi³ von Bismark, ¿e stare Prussaki ³osinê jad³y... po sto lat egzystowali. ca³uje Hertzberga w twarz No!... Nu¿e!... Et tu Brutu centra me?... HERTZBERG w wielkim ambarasie, rêce rozk³ada, za g³owê siê chwyta, strzela z palców Ale¿ nie, nie, Wasza Królewska Wysokoœæ... To siê musi wynaleŸæ... taki rejon, gdzie s¹ ³osie, my musimy nabyæ w najkrótszym czasie!... to nie ma kwestii... Ale gdzie?... gdzie?... Musz¹ byæ jeszcze w Wielkiejpolsce, bo tam s¹ wielkie kompleksy lasów. Nagle uderza siê d³oni¹ w czo³o, rozpromieniony Mam! mam! Ale¿ na Boga by³bym ca³kiem zapomnia³... Przecie¿ w charzykowskiej kniei s¹!... U nas... W onej partii lasów miêdzy Chojnicami, Cz³auchowem a Biskupnic¹ Wasza Królewska Wysokoœæ... Nie dawniej jak przedwczoraj opowiada³ mi o tym graf Kayserlink z Cz³auchowa! Nimrod!... O... tu s¹ te lasy... Wskazuje d³oni¹ na mapie Nawet naznaczone o... Tu s¹ ³osie... niedŸwiedzie nawet... dziki!... KRÓL PRUSKI s³ucha³ z twarz¹ coraz surowsza, teraz cedzi groŸnie, lask¹ akcentuj¹c Niech no Hertzberg nie usi³uje wycelowaæ moj¹ uwagê gdzie indziej! Proszê!... To mu siê nie uda. Ja ju¿ mam doœæ tych jego fochów i kaprissów. On ma dzisiaj za ciasne sumienie jak na szerokie kwestiones, które tu poruszamy! Takie szkopu³y niech on odst¹pi ministrom bogatych goddamów, mylordów ... My na dorobku, Hertzberg, rozumie? na dorobku! Ten las za
|