Stryj spostrzegł dziecko i zapytał szorstkim tonem: - Czego chcesz? Dziecko odpowiedziało niepewnie: - Mamusia mnie przysłała, żeby pan dał mi...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
TPC /IC:\KATALOG PROGRAM /$A+/$B+i odpowiadaTPC -IC:\KATALOG PROGRAM -$A+ -$B+***; * Moemy take przy wypisywaniu opcji uy zapisu skrconego, kt* *t...
»
"PPP (point-to-point) support"Tutaj odpowiedz yes, bedziesz mol laczyc sie za pomoca PPP z providerem...
»
— Pewnie zechce pan zobaczyć zwłoki?— Ależ nie! Zwłoki mnie nie interesują...
»
- Niestety, Wasza Wysokość - powiedział Kun­ze - moim skromnym zdaniem fakty w tej sprawie zdecydowanie upoważniają mnie do formalnego oskar­żenia...
»
– Tak jest, kapitanie – odpowiedział k’vaernijski dowódca...
»
Kiedy korzystasz z biblioteki open-uri, wystarczy, że wpiszesz instrukcję open() z adresem URL, a skrypt zwróci odpowiednią stronę WWW...
»
Wtedy z nagła ozwał się z niebios cudowny głos, wychwalający mój czyn miłosierny:— Niech mnie wszyscy diabli, synu! To ci będzie policzone!— A niech...
»
dawa mi rne pytania,na ktre mu do rzeczy odpowiadaem,wyj wszy cudzoziemsk wy-mow,niektre bdy i wyraenia chopskie,ktrych si w domu gospodarza mego...
»
Psychologia społeczna jest nauką empiryczną i dysponuje rozwiniętą grupą metod, które pomagają odpowiedzieć na pytania dotyczące zachowań społecznych,...
»
kiej trawy, farba, jeden lub wiê- cej kaczanów kukurydzy (odpowiadaj¹ce Matce Kukurydzy); skór-ki ró¿nych ptaków i czasami skalp...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


- Nie ma mowy. Zmykaj do domu.
- Dobrze, psze pana - odpowiedziało dziecko. Ale nie ruszyło się z miejsca.
Stryj pana Darby’ego tak był pochłonięty pracą, że nie zwrócił uwagi na to, iż dziecko nie wyszło z młyna. Kiedy je wreszcie spostrzegł, ofuknął dziewczynkę:
- Mówiłem ci, żebyś wracała do domu. Zmykaj stąd, bo ci przyłożę.
Dziewczynka odpowiedziała - Dobrze, psze pana - ale nawet nie drgnęła.
Stryj odstawił na bok worek zboża, który zamierzał właśnie wsypać do bębna młyńskiego, złapał jakiś kij leżący pod ręką i z groźną miną ruszył w stronę dziecka.
Darby wstrzymał oddech. Był pewien, że za chwilę stanie się świadkiem morderstwa. Znał
gwałtowne usposobienie stryja.
Kiedy ten znalazł się przy wejściu, gdzie stało dziecko, dziewczynka postąpiła o krok naprzód i zawołała rozpaczliwie:
- Mamusia musi dostać te pięćdziesiąt centów!
Stryj zatrzymał się naprzeciw dziecka, przez dobrą minutę mu się przyglądał, a potem odłożył kij, sięgnął do kieszeni, wyjął z niej półdolarówkę i podał dziewczynce.
10
Dziecko wzięło monetę do ręki, odwróciło się powoli w stronę drzwi nie spoglądając ani razu na mężczyznę, nad którym właśnie zdobyło przewagę. Kiedy dziewczynka wyszła, stryj pana Darby’ego przysiadł na jednej ze skrzyń stojących na podłodze i przez jakieś dziesięć minut gapił się przez okno. Rozmyślał z nabożną czcią o nauczce, jakiej mu udzielono.
Pan Darby również rozmyślał o tym zdarzeniu. Po raz pierwszy w życiu zetknął się oto z sytuacją, w której murzyńskie dziecko pokierowało postępowaniem dorosłego białego człowieka. W jaki sposób ta dziewczynka tego dokonała? Co się takiego zdarzyło w umyśle stryja, co sprawiło, że zapanował nad swą gwałtownością i stał się łagodny jak baranek?
Jakiej to tajemnej mocy użyło dziecko, aby zapanować nad sytuacją? Takie oto pytania drążyły myśl Darby’ego, ale odpowiedź na nie znalazł dopiero po latach, kiedy mi opowiadał
o całym zdarzeniu.
Dziwnym trafem opowieść o tym niezwykłym zdarzeniu przedstawił autorowi tej książki w starym młynie, w tej samej sieni, w której jego stryj odebrał swą nauczkę.
„TAK” ukryte za „NIE”
Kiedyśmy tak sobie rozmawiali w owym starym młynie, pan Darby zakończył swą opowieść o niezwykłym zwycięstwie dziecka: „Jaki pan z tego wyciągnie wniosek? Jakiej tajemnej siły użyło to dziecko, aby tak całkowicie pokonać mojego stryja?”
Odpowiedź na to pytanie zawiera się w zasadach przedstawionych w tej książce. Jest to odpowiedź pełna i wyczerpująca. Mieści w sobie szczegółowe zalecenia, wystarczające na tyle, by każdego uczynić zdolnym do uzyskania i zastosowania tej siły, którą owo dziecko zawładnęło przez przypadek.
Skup myśli, a dostrzeżesz wyraźnie, jaka to siła pośpieszyła dziecku z pomocą. W
następnym rozdziale znajdziesz kolejny przebłysk tej siły. Jeszcze w innym miejscu tej książki natkniesz się na myśl, która pobudzi twe możliwości poznawcze i postawi ci do dyspozycji, dla twego własnego pożytku, tę niepokonalną siłę. Świadomość tej siły może się w tobie zrodzić już po przeczytaniu pierwszego rozdziału tej książki, ale może owładnąć twym umysłem po lekturze któregoś z rozdziałów następnych. Może cię nawiedzić pod postacią odrębnego pomysłu. Ale może też przybrać formę jakiegoś planu działania albo zamysłu. I znów skłonić cię może do powrotu myślą do dawnych twych doświadczeń, minionych klęsk i załamań, byś wyciągnął z nich nauki, dzięki którym odzyskasz to wszystko, coś utracił w wyniku owych przegranych.
Po określeniu przeze mnie natury tej siły, którą niejako mimo woli posłużyła się murzyńska dziewczynka, pan Darby dokonał w myślach szybkiego przeglądu swych doświadczeń zebranych w ciągu trzydziestu lat pracy w charakterze agenta ubezpieczeniowego i otwarcie przyznał, że swe sukcesy na tym polu zawdzięcza w pewnym stopniu lekcji, jaką pobrał od tego dziecka.
Przypomniał też sobie swą życiową pomyłkę, wynikłą z zaniechania poszukiwań o metr od złotej żyły. Oświadczył jednak: „To doświadczenie okazało się błogosławione w swych tragicznych skutkach. Nauczyło mnie dążyć wytrwale, nie bacząc na żadne trudy i ta lekcja 11
była niezbędna dla osiągnięcia czegokolwiek w życiu”.
Doświadczenia pana Darby’ego są dostatecznie powszechne i jasne, by nadać kierunek całemu jego życiu; stały się więc dla niego równie ważne, jak samo życie. Wyciągnął
korzyść z obu tych doświadczeń, ponieważ oba przeanalizował i wyciągnął z nich nauki, jakie w sobie kryły. Ale co począć z ludźmi, którzy albo nie mają czasu, albo skłonności do tego, by przemyśleć poniesioną klęskę w celu wyciągnięcia z niej nauki, która może im przynieść życiowy sukces? Gdzie i w jaki sposób nauczył się on sztuki przekuwania klęski w szczeble wiodące do powodzenia?
Książka niniejsza powstała właśnie po to, by udzielić odpowiedzi na te pytania.
Dzięki cennemu pomysłowi osiągniesz sukces
Odpowiedź ta wymaga określenia trzynastu zasad, ale czytając tę książkę pamiętaj, że odpowiedź na pytania, jakie kazały ci się zastanawiać nad osobliwościami życia, odnaleźć możesz w swym własnym umyśle, w jakimś pomyśle, planie działań lub zamierzeniu, które zrodzi się w myślach podczas czytania tej książki.

Powered by MyScript