Sam urok nie wystarczy, żeby być darzonym szacunkiem przez dłuższy czas. Takim, którzy łatwo przyciągają innych, często popularność przewraca w głowie i budują na niej swój pomnik. Kennedy mógł to uczynić z łatwością, ale zamiast budowania pomnika, koncentrował uwagę na innych. Dzielił się tym, co wiedział, i zachęcał innych do osiągnięć. Przywódcy odnoszący sukcesy nie trzymają w tajemnicy swoich silnych stron. Przekazują je wszystkim, którzy tego chcą i pragną się uczyć. Jeśli masz otwartą i optymistyczną naturę osobowości Popularnego oraz determinację w dążeniu do celu Silnego, to również możesz być prezydentem. Ale niezbędna jest dyscyplina, by stać się przywódcą, za którym warto podążać, trzeba mieć również chęć i motywację, żeby odważyć się chociaż spróbować. Kennedy, spytany, jak odważył się przystąpić do wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, odpowiedział: "Popatrzyłem na innych, którzy rozważali uczestnictwo, i powiedziałem sobie: "A dlaczego nie?" Spytaj siebie: "A dlaczego nie?" Świat domaga się przywódcy. Dlaczego nie miałbyś być nim właśnie ty? Jeśli masz charyzmę osobowości Popularnego i determinację Silnego, to znaczy, że masz niezbędne zdolności, by stać się przywódcą. Coś cię powstrzymuje? A może posunąłeś się za daleko? Może ponosisz odpowiedzialność za tak wiele rzeczy, że nie potrafisz zrobić ich dobrze? Może jesteś wykończony fizycznie, próbując robić zbyt dużo? Może przytłaczasz innych? Czy popierają cię, gdy się zjawiasz? Czy musisz rządzić, żeby być szczęśliwym? Jeśli twoje odpowiedzi brzmią "tak", to powinieneś zrewidować czas poświęcany na pracę i styl sprawowania funkcji przywódcy. Czy zaspokajasz życiowe potrzeby innych, czy raczej korzystasz z autorytetu, by wypełnić lukę we własnym życiu? Jaki jest tego powód, że chcesz być na środku sceny? Jeśli dla zaspokojenia własnych ambicji, ludzie szybko poznają się na tym. Żyjąc w świecie pełnym fałszu, społeczeństwo desperacko poszukuje prawdy. A dlaczego ty nie miałbyś zaspokoić tej potrzeby? 11 "Zawsze z LBJ" Lyndon Johnson Prezydent: 1963-1969 Osobowość: Silny-Popularny Dewiza do zapamiętania: Bądź przygotowany. Nigdy nie było wątpliwości, że Lyndon Johnson chciał być prezydentem, ale nigdy też nie przypuszczał, że otrzyma ten tytuł w tak tragicznych okolicznościach. Młody prezydent o osobowości Popularnego-Silnego został zamordowany i wezwano Lyndona, by zajął jego miejsce, Przygotowywał się do tej roli przez całe lata, odrobił lekcje domowe i był gotowy. Był skutecznym przywódcą większości w Senacie i był przeświadczony, że gdy powierza mu się władzę nad jakąś sprawą, potrafi spowodować, że zaczyna się coś dziać. Zawsze tak było. Podobnie jak Kennedy, Lyndon miał niezwykłą, optymistyczną osobowość, ale przede wszystkim był Silnym z pewnym dodatkiem Popularnego. Była jednak różnica w ujawnianiu się osobowości Johnsona, wywodząca się z dzieciństwa i sposobu pojmowania własnej wartości. Podczas gdy Kennedy miał zamożnych rodziców, otrzymał klasyczne wykształcenie i czuł się dobrze zarówno w towarzystwie księcia, jak i biedaka, to Johnson nie był tak uprzywilejowany. Jego korzenie tkwiły w ziemi i mimo śmiałego zachowania wewnętrznie czuł się niepewnie. Johnson był bardzo drażliwy na punkcie żartów na temat jego pochodzenia z Teksasu - nazywano go kowbojem i wyśmiewano się z jego akcentu. Wydawało się, że Kennedy chronił słabe strony swojej osobowości przed wystawianiem na widok publiczny, okrywając niecierpliwość i nietolerancję dla niekompetencji płaszczem charyzmy. Johnson nie mógł znaleźć w całym Teksasie wystarczająco wielkiego miejsca, w którym mógłby zamknąć swoje olbrzymie ambicje lub pomieścić gniew, gdy sprawy nie szły tak, jak sobie życzył. W 1948 roku, gdy ubiegał się o miejsce w Senacie, przemawiał do ludzi przez radio, odważnie krążąc w helikopterze. Wirujące śmigła helikoptera podkreślały dramaturgię jego przemówień, którą uwielbiał. Jego maszynie nadano nazwę "Miejski wiatrak Johnsona". Wspinaczka po drabinie władzy Lyndon był niczym postać z powieści Horatia Algera. Od dziecka chciał rządzić i nieustannie wszystkich przekonywał, że to on ma rację. Wcześnie dostrzegł, że polityka jest drabiną prowadzącą do władzy, i postanowił przebywać na każdym szczeblu tak krótko, jak to tylko będzie możliwe. Ożenił się ze swoją Panią Bird, która pochodziła z bogatego gniazda i mając osobowość Perfekcyjnej była przeciwwagą dla jego zmiennej osobowości Silnego. Pani Bird była autentycznie czarująca, ale w bardziej domowy sposób niż Jackie z przyjęciami w królewskim stylu. Przez całe lata na farmie w Teksasie przyjmowała o każdej porze każdą ilość gości, zapowiedzianych lub nie, bo gdy Lyndon powiedział "Przyjdźcie wszyscy", to naprawdę znaczyło wszyscy. Prezydent był ekstrawagancki, natomiast Pani Bird zdyscyplinowana, opanowana, zorganizowana i sprawna. Ponieważ miał osobowość Popularnego, była gotowa oddać mu środek sceny. Musiał być w centrum zainteresowania na każdym przyjęciu i prowadzić monolog, żeby przekazać wszystkim swoje myśli, więc starała się słuchać z uwagą i zachowywała się tak, jakby nigdy wcześniej tego nie słyszała. Ponieważ Lyndon miał skłonność do przesady i ciągle lekceważył prawdę, była przygotowana, znała fakty i mówiła inteligentnie. Gdy Lyndon został wybrany przez Kennedy'ego na wiceprezydenta, wiedział, że nie dlatego, że Kennedy go lubi, ale dlatego, że zapewnia partyjną równowagę na prezydenckiej liście obsady stanowisk. Kennedy był młody i był nową postacią na krajowej scenie politycznej, natomiast Lyndon kręcił się na niej zawsze i miał nieograniczone wpływy w Kongresie. Jack należał do establishmentu ze Wschodniego Wybrzeża, natomiast Lyndon, razem ze swoim akcentem, był południowcem z Teksasu. Wprawdzie dążenia Lyndona nie ograniczały się do zajęcia drugiego miejsca, ale był tak żądny władzy, że zgodził się na przyjęcie stanowiska wiceprezydenta. Czuł, że może mieć duży wpływ na nową ekipę Demokratów i często powtarzał: "Władza jest tam, gdzie jest siła". Jednak gdy spróbował użyć władzy w stosunku do młodych Kennedych i ich przyjaciół, dowiedział się, że nie interesują ich jego sugestie, i bardzo szybko musiał przyznać, że do nich po prostu nie pasuje. Rozczarowany, ale nie zrażony zajął się urządzeniem biura, które by podkreślało jego władzę. Jego wybór padł na przestronny apartament urządzony w taki sposób, że wkrótce zyskał miano Tadż Mahal. Młoda ekipa Kennedych naśmiewała się z
|