uogólniania" (Wittgenstein) czy „pokusa metafizyki" (Derrida)...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
– ChÄ™tnie sam bym siÄ™ do was przyĹ‚Ä…czyĹ‚ – zachichotaĹ‚ Wittgenbacher, kiwajÄ…c gĹ‚owÄ… w sposĂłb jeszcze bardziej mechaniczny...
»
i komnata, w której ich przetrzymywano, były dokładnie, wręcz precyzyjnie wyrąbane 63 @ Han Solo i utracona fortuna w skale, wyraźnie...
»
No dobrze, to co widział, wszedłszy?Nic przyjemnego...
»
– Na pewno wiesz – sprzeciwiĹ‚ siÄ™ Andy; rozmowÄ™ tÄ™ prowadzili pod koniec maja lub na poczÄ…tku czerwca, mniej wiecej w tym czasie, gdy zamkniÄ™to na gĹ‚ucho...
»
Trwa to wieki...
»
Z jednej strony na Ziemię startowały obiekty latające z tych kosmicznych habitatów, z drugiej zaś strony takie latające pojazdy budowano też na Ziemi...
»
odpowiedzialności, by zachować odpowiednią atmosferę i czuwać nad prawidłowym przebiegiem eksperymentu...
»
Bez sĹ‚owa zepchniÄ™to pod Ĺ›ciany stoliki karciane i  poustawiano w  stosy...
»
- Czy nie macie choćby za grosz honoru? -zapytała zimno...
»
— I bÄ™dziemy — obiecaĹ‚ Cabral...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Aby tę pokusę
zneutralizować odwołują się do osobliwych technik pisarskich, np. mnemoniki, schizoanalizy,
paralogistyki, paratekstologii, „dzikiej" refleksji, rizometyki (kłączologłi), dialektyki ne-
gatywnej czy dekonstrukcji. Chcą w ten sposób pokonać „cenzurę Logosu" i wyrazić
„Niewyrażalne", dotrzeć do „przestrzeni czystej wolności"14.
Przejdźmy do krytyki postmodernizmu, stosując znane nam kryteria sensowności dyskursu.
Postmodernizm (oraz modernizm!) zasługuje na trzy zarzuty: 1) jego zwolennicy karygodnie
upraszczają dzieje filozofii, 2) ich wywody są skażone wewnętrzną sprzecznością, 3) operują
oni błędną teorię poznania. Przejdźmy do zilustrowania tych zarzutów.
Nie jest prawdą, że dorobek filozofii to wyłącznie modernizm! Jego początków można się
doszukiwać u Platona, który w dialogach Państwo i Prawa stworzył totalitarne recepty
społeczne, ale wątek ten powraca i dominuje w czasach nowożytnych, w których
kartezjańskie Cogito tworzy uniwersalne prawa myślenia i aplikuje te prawa - w postaci
modeli -światu oraz ludzkiemu działaniu, a szczególnie życiu społecznemu. Modernizm
wyrasta na gruncie różnorodnie artykułowanego platonizmu, a wspomagają go utopie
społeczne oraz ideologia socjalizmu! Spójrzmy zresztą na historię filozofii i na jej dorobek.
W dziejach filozofii konkurują z sobą - a trwa to po dziś dzień! - trzy wielkie nurty: 1)
heraklitejski, w ramach którego operuje się ontologią tzw. mobilizmu: zasadą-arche bytu jest
ruch-zmiana-nieokreśloność, oraz maniczno-ekstatyczną teorią poznania-jest ono
egzystencjalną, „mistyczną" ekspresją, która prowadzi do wewnętrznej przemiany człowieka
(metanoja); 2) parmenidejsko-platoński, gdzie obowiązuje tzw. statyzm ontologiczny:
„rzeczywiście rzeczywista" jest idea-tożsamość-niezmienność, oraz ejdetyczna teoria
poznania - prawdziwe poznanie-episteme polega na apriorycznej analizie idei (pojęć
ogólnych); 3) arystotelesowsko-tomaszowy, w którym podstawą jest realistyczna i racjonalna
metafizyka, wyrastająca z naturalnego poznania i poszukująca ostatecznych racji (przyczyn)
istnienia świata i jego inteligibilności. Ten właśnie nurt filozoficzny leży u podstaw
klasycznej koncepcji kultury.
W nurtach heraklitejskim i platońskim z przyjętych apriorycznie koncepcji bytu - ruch-zmiana
bądź idea-tożsamość „ dedukuje" się teorie wartościowego poznania - ekstatyczne będą
ejdetyczne, oraz działania -ekspresja wolności będą mechaniczna aplikacja wiedzy czysto
pojęciowej. Modernizm to -jak już wiemy- różnoraki platonizm, zaś postmodernizm to owoc
nauki moralnej płynącej z porażki „projektu modernistycznego" i - z braku innej perspektywy
poznawczej! - opcja w kierunku heraklitejskiego mobilizmu i jego konsekwencji w teorii
człowieka - woluntaryzmu, oraz w teorii poznania - relatywizmu i irracjonalizmu. -1 w ten
sposób zamknęliśmy koło historii, co pozwala nam rzucić okiem na pozostałe logiczne błędy
postmodernizmu.
Znajdziemy w nim sceptycyzm, agnostycyzm, relatywizm i irracjonalizm, a wiadomo od
dawna, że tych stanowisk nie da się obronić, ponieważ ich tezy są wewnętrznie sprzeczne:
negują warunki sensu wypowiedzi oraz negują... własne istnienie. I tak, jeśli powiemy, że
prawda jest niepoznawalna, tym samym wypowiemy sąd prawdziwy, a więc musieliśmy coś
poznać prawdziwie. Jeśli będziemy twierdzić, że prawda jest względna -zmienna,
stopniowalna i zależna od punktu widzenia - tym samym wypowiemy sąd bezwzględny, a
więc niezmienny, niestopniowalny i niezależny od punktu widzenia. Jeśli odmawiamy
rozumowi prawa do rangi ostatecznej instancji oceny poznania, musimy posłużyć się
rozumem.
Postmoderniści głoszą, że język jest zbitką aspektów: prelogicznego (podświadomego) i
retorycznego, z czego ma wynikać, że obiektywizm to mrzonka, a tzw. realny świat to nasza
projekcja. W odpowiedzi zauważmy, że gdyby tak było, postmoderniści nie mieliby żadnych
racji do wyróżnienia jakichkolwiek aspektów i nie wiedzieliby o ich istnieniu. - Sądzą
również, że ludzkie poznanie jest pochodną czynników naturalnych, np. biologicznych czy
klimatycznych, praktycznych - potrzeby, emocjonalnych oraz „teoretycznych" - zamysły,
projekty i dlatego nasze działanie jest jedynie ekspresją, spontanicznym wylewem poznania. -
1 znowu odnotujmy, że poznanie jest trudnym i żmudnym procesem, ale towarzyszące mu
uwarunkowania są nam (choć nie zawsze wprost) współdane, a więc mogą one być ujawnione
i zneutralizowane. Gdyby tak nie było, skąd postmoderniści wiedzieliby o ich istnieniu i
wpływie na poznanie?
Postmodernizm grzeszy ignorancją historyczną, a jego „teorie" są niezgodne z

Powered by MyScript