W kontekście filozoficznej refleksji - a dokładniej zasygnalizowanych trzech problemów współczesnej epistemologii - rezygnuje się z kategorii prawdy rozumianej jako „pewność absolutna", co powoduje, że sensu nabiera proces określany jako przezwyciężanie mitów związanych z wytwarzaniem i funkcjonowaniem wiedzy. Za zdemistyfikowane należy już uznać następujące mity: l.Mit o hierarchicznej strukturze wytwarzanej wiedzy Oparty był on na przekonaniu, że wiedza naukowa jest wiedzą najwartościowszą, a zasadniczym kryterium wysokiego jej wartościowania jest to, że - jako wiedza „pewna" - pozwala człowiekowi skutecznie sprawować władzę (panować) nad światem przyrodniczym i społecznym. To przekonanie sprawiło, że od nauki oczekiwano głównie technicznych i technologicznych rozwiązań problemów związanych z obronnością, produkcją, wymianą, kształceniem, indoktrynacją, likwidowaniem wszelkiej patologii, itd. Prowadziło to do dysonansu między społecznymi oczekiwaniami wobec nauki, a możliwością sprostania tym oczekiwaniom przez ludzi nauki. Tak o tym pisał Władysław Tatarkiewicz: „Podczas gdy kult dla niej (dla nauki - dop. T.H.B.) dalej wzrastał u laików, fachowcy coraz wyraźniej widzieli jej chwiejność i luki. Przynajmniej w tym stadium swego rozwoju nie czyniła świata naprawdę zrozumiałym i przejrzystym. Jej pojęcia przestały się wydawać tak proste, a jej teorie, choćby teoria ewolucji, tak pewne, jak sądzono jeszcze niedawno. Wyniki jej zawodziły, a zwłaszcza w zestawieniu z oczekiwaniami. Oczekiwano od niej jednolitego obrazu oświata, a tymczasem w niej samej, w jej różnych działach nie brakło przeciwieństw. Oczekiwano od niej prostych prawd, a tymczasem (...)" (Tatarkiewicz, 1968, s. 280). Do przezwyciężenia mitu szczególnej wartości wiedzy naukowej przyczyniły się w dużym stopniu ideologie (faszyzm i komunizm), które w totalitarnym sposobie sprawowania władzy podporządkowały sobie ludzi nauki, włączając ich w proces wytwarzania „wiedzy zdeprawowanej" (Tyrowicz, 1970). Zjawisko patologii 145 w obszarze nauki opisane zostało także w wielu pracach innych polskich uczonych. Dodajmy, że patologie te nie ominęły środowiska pedagogów. Można nawet dowieść, że szczególna rola pedagogiki i wychowania w dziele nazwanym „ofensywą ideologiczną", „tworzeniem jednolitego frontu wychowania", „wychowaniem NOWEGO CZŁOWIEKA" sprzyjała wzmocnieniu szczególnego rodzaju nacisku na tworzenie wiedzy zdeprawowanej. Nie oznacza to jednak dyskwalifikacji nauki jako tej formy działalności ludzkiej, która nadal wytwarza formę wiedzy najlepiej uzasadnionej i ma instytucjonalne struktury odpowiedzialne za ujawnianie i eliminowanie tej wiedzy, która nie spełnia określonych standardów. Mimo rozpoznania przyczyn utraty zaufania do nauki w czasach współczesnych, trzeba jednak bronić stanowiska, że przyczyną „zła" nie są odkrycia naukowe, ale złe (szkodliwe, niehumanitarne, nieracjonalne, itp.) są ich zastosowania przez ludzi, grupy społeczne, systemy polityczne. Nauka -dzięki swoim metodom i ciągle odnawianemu procesowi krytyki - jest niezmiennie jedynym poważnym autorytetem w ocenie jakości wytwarzanej wiedzy. Traci jednak nauka możliwość pełnienia tej funkcji, kiedy zanika autentyczna krytyka naukowa, a sprzyja temu nie tylko cenzura i zewnętrzna przemoc. W naszym polskim doświadczeniu okazało się, że wystarczy autocenzura podporządkowana różnym interesom - czasami nawet bardzo szlachetnym - ale innym niż autoteli-czne i uczciwe dążenie do prawdy i tylko prawdy. 2.Mit specjalizacji
|