Terapia awersyjna nie jest pomyślana tak, by zachęcała do poddania się jej bez przymusu lub zgłaszania się na nią po raz drugi. Zwłaszcza, jeśli bezpośrednie, pozytywne wzmocnienia, jakich dostarcza "zły nawyk", są silne, to motywacja do poddawania się awersyjnym bodźcom nie będzie wystarczająco silna - chyba, że dana osoba jest pod wrażeniem długotrwałych, ujemnych następstw niepożądanego zachowania. "Wrażenie" takie wywiera się poprzez kształcenie, pouczanie, a czasami za pośrednictwem propagandy masowej. Przeciwdziałają temu te kręgi społeczeństwa, które ciągną zyski ze "złego nawyku" - przemysł alkoholowy, tytoniowy, kasyna gry itd.
Wzmocnienie pozytywne
Pozytywne wzmacnianie pożądanych reakcji, według pewnego systematycznego planu, stosuje się z powodzeniem w klasie szkolnej, w zakładach karnych i w szpitalach psychiatrycznych oraz w wielu innych sytuacjach.
* * *
Ryc. 12.5. Na górnym zdjęciu widzimy jedno z pierwszych "posiedzeń naśladowczych" z Billym; mając siedem lat nie potrafił on w ogóle mówić i zmienił życie swych rodziców w koszmar (demonstrował ataki szału, podczas których nieobliczalne, gwałtowne akty destrukcji występowały na przemian z biciem głową o ścianę). Wielu specjalistów, do których zwracali się jego udręczeni rodzice, uznało go za niedorozwiniętego umysłowo.
* * *
Dolne zdjęcie pokazuje Billy'ego i drugiego chłopca otrzymujących natychmiastowe wzmocnienie pokarmowe za interakcje społeczne. Po kilku miesiącach Billy mógł już mieszkać w domu i uczęszczać do szkoły specjalnej. Dwa lata później przerabiał program pierwszej klasy z zakresu czytania i arytmetyki i wydawał się szczęśliwy, aczkolwiek często mówił w sposób niewyraźny i były z nim jeszcze pewne problemy w domu (zdjęcia Allana Granta).
Nawet pacjenci, którzy byli całkowicie niemi przez wiele lat (lecz są fizycznie zdolni do mówienia) uczą się mówić dzięki zastosowania technik warunkowania sprawczego
(Isaacs, Thomas i Goldiamond, 1960).
"W pewnym badaniu, przeprowadzonym przy zastosowaniu tej techniki, stwierdzono, że podając pacjentowi wzmocnienie (w postaci drobnych monet
lub pisania za niego listów) uzależnione od mówienia, można było stopniowo kształtować wydawane przez niego dźwięki, które z początku przypominały kwiczenie. Dalszy trening stopniowo doprowadził do tego, że potrafił on wypowiadać kompletne słowa, a na koniec zdania. Po szesnastu posiedzeniach treningowych zachowanie pacjenta (mówienie w obecności terapeuty) zgeneralizowało się na jego zachowanie w sali szpitalnej: po raz pierwszy od dwóch lat przemówił on do jednego z pielęgniarzy. Gdy pielęgniarzy wyszkolono również w technikach wzmacniania, wówczas mogli oni także brać udział w dalszym leczeniu i w końcu pacjentowi temu przywrócono w pełni mowę" (Scherman, 1963).
Duże sukcesy uzyskano także stosując procedury warunkowania sprawczego w przypadku problemów zachowania u dzieci z zaburzeniami psychicznymi.
Poniżej przytaczamy jeden z takich przypadków.
"Pacjent był trzyletnim chłopcem, którego przyjęto do szpitala z rozpoznaniem schizofrenii dziecięcej. Dziecko nie jadło normalnie i nie wykazywało normalnego zachowania społecznego ani werbalnego. Występowały u niego nie dające się opanować napady, w czasie których dziecko przejawiało zachowanie autodestrukcyjne, takie jak walenie głową, bicie i drapanie się po twarzy oraz ciągnięcie się za włosy. Przeszło ono operację katarakty i z tego powodu noszenie okularów było w jego przypadku niezbędne dla rozwoju normalnego widzenia. Dziecko nie chciało jednak ich nosić i tłukło parę za parą.
|