Zapytali go, co mają uczynić, by polepszyła się woda. Polecił, by wszyscy mężowie w sile wieku stanęli wokół studni i czerpali wodę; skoro wyczerpią
większą jej część, to co zostanie, będzie już nadawało się do picia.
Natychmiast zabrali się do pracy i wydobywali wodę niestrudzenie, aż oczyścili ją i stała się zdatna do picia.
3. StamtÄ…d przybyli do Elis /Elim/, miejscowoÅ›ci, która z daleka wy-glÄ…daÅ‚a bardzo obiecujÄ…co, bo rosÅ‚y w niej palmy, ale rozczarowaÅ‚a ich, gdy zobaczyli jÄ… z bliska. Owe palmy — byÅ‚o ich nie wiÄ™cej niż siedemdziesiÄ…t — okazaÅ‚y siÄ™ karÅ‚owate i liche z powodu niedostatku wody; caÅ‚a okolica bowiem byÅ‚a piaszczysta. ZnajdujÄ…ce siÄ™ tam źródeÅ‚ka, a byÅ‚o ich dwanaÅ›cie, nie mogÅ‚y ożywić drzew wilgociÄ…: zbyt sÅ‚abe, by wytrysnąć z ziemi albo rozlać siÄ™ po powierzchni, sÄ…czyÅ‚y siÄ™ kropelkami, a gdy ludzie, rozdrapujÄ…c piach, znajdowali trochÄ™ wody, byÅ‚a tak zamulona, że nie nadawaÅ‚a siÄ™ do picia. Nie zachÄ™cone wilgociÄ… do rodzenia, palmy niezdolne byÅ‚y do wydawania owoców. WidzÄ…c to wszystko, Hebrajczycy poczÄ™li oskarżać swego wodza i zmawiać siÄ™ przeciw niemu, twierdzÄ…c, iż on jest winowajcÄ… caÅ‚ej tej niedoli, która ich drÄ™czy. WÄ™drowali już bowiem od trzydziestu dni i wyczerpaÅ‚y siÄ™ wszystkie ich zapasy żyw-noÅ›ci, a żadnych nowych zasobów znaleźć nie mogli; pogrążyli siÄ™ tedy w zupeÅ‚nej rozpaczy. Ponieważ obecna niedola caÅ‚kowicie zatarÅ‚a w ich pamiÄ™ci wszystkie dobrodziejstwa, które dotychczas otrzymali tak dziÄ™ki pomocy Bożej, jak dziÄ™ki mÄ™stwu i mÄ…droÅ›ci Mojżesza — wrzeli gniewem przeciw wodzowi i chcieli go ukamienować jako głównego sprawcÄ™
ich żałosnej klęski.
4. Nie strwożyła Mojżesza ta zażarta przeciw niemu nienawiść tłumu; ufny w pomoc Bożą i przeświadczony, że jego trosce o lud niczego nie można zarzucić, stanął pośrodku zgromadzenia, gdy miotali wyzwiska
przeciw niemu i jeszcze w dłoniach dzierżyli kamienie, i wyzyskując przemożne dostojeństwo swej postaci i przedziwną umiejętność przemawiania do tłumu, począł uśmierzać ich gniew. Upomniał ich, by pod
wpływem obecnych niepowodzeń nie zapominali o dawniej doznanych
dobrodziejstwach; aby niedola, która ich teraz dręczy, nie zatarła w nich wspomnienia o tym, jak wielkie i cudowne otrzymali już od Boga łaski i dary; niechże nie tracą nadziei, że i z tej sytuacji wyratuje ich opatrzT
ność Boga, który zesłał na nich te ciężkie doświadczenia zapewne po to tylko, by wypróbować ich cnotę i męstwo i przekonać się, czy pod wpływem obecnej niedoli nie zatęsknią przypadkiem do minionego służalstwa.
I oto okazało się (mówił Mojżesz), że nie ma w nich ani mężnej wytrwa-
łości, ani wdzięczności za dobrodziejstwa, skoro tak wzgardzili Bogiem, na którego rozkaz wyszli z Egiptu, i taką wrogością pałają przeciw niemu samemu, słudze Bożemu, chociaż wiernie powtarzał im zawsze słowa
i nakazy Boga. Wszystko wyliczył im po kolei: jako ginęli Egipcjanie, gdy wbrew Bożej woli chcieli przemocą zatrzymać Hebrajczyków; jako jedna
i ta sama rzeka dla Egipcjan płynęła krwią, nurtem niezdatnym do picia, a im dawała wodę dobrą, słodką; jako morze cofnęło się przed nimi
daleko i przeszli bezpiecznie tÄ… niezwykÅ‚Ä… drogÄ…, na której potem — jak sami to widzieli — wrogów ich spotkaÅ‚a zagÅ‚ada; a gdy potrzebowali
broni, Bóg sam uzbroiÅ‚ ich dostatnio; i za każdym razem, gdy wydawaÅ‚o im siÄ™, że przyszedÅ‚ już na nich kres, ocalaÅ‚ ich Bóg sposobami niespodzie-wanymi, takimi wÅ‚aÅ›nie, jakie godne sÄ… Jego potÄ™gi. Niechże wiÄ™c i teraz nie tracÄ… ufnoÅ›ci w Jego opatrzność, niech czekajÄ… cierpliwie; nawet gdyby nie od razu przyszÅ‚a pomoc i gdyby mieli jeszcze przedtem zakosztować goryczy, niechże nie mniemajÄ…, że opóźnia siÄ™ opatrzność Boga, albowiem postÄ™puje On tak nie przez opieszaÅ‚ość, ale po to, by wypróbo-wać ich mÄ™stwo i umiÅ‚owanie wolnoÅ›ci. „Pragnie On przekonać siÄ™ —
mówiÅ‚ Mojżesz — czy macie dosyć ducha, by dla wolnoÅ›ci znieść brak
pokarmu i wody, czy też wolicie ugiąć karki pod jarzmo, niby bydlÄ™ta ulegÅ‚e panom, którzy dobrze je karmiÄ… za ich usÅ‚ugi". DodaÅ‚ jeszcze, że nie tyle o siebie samego siÄ™ lÄ™ka — bo zgoÅ‚a nie przeraża go ta groźba bezprawnego morderstwa — ile o to, by ich kamienie rzucone przeciw
niemu nie zostały uznane za wyrok przeciw Bogu.
|