duszy dostojnej; a przezegoizm rozumiem ową niewzruszoną wiarę, że takiejistocie, jaką my jesteśmy, inne istoty z natury rzeczy muszą podlegać, i żepowinny...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
N -pó³noc rzeczywistaRZN -pó³noc kompasowaKδ-dewiacjaLK-linia kursuLN-linia namiaruKK-kurs kompasowyKM-kurs...
»
- wspomniany Monet oraz Pierre-Auguste Renoir, Edgar Degas, Paul Cezanne, czy Edouard Manet- starali si utrwala rzeczywisto[ w nieustannie zmieniajcych si ksztaBtach oraz chwyta wra|eniaClaude Debussyspowodowane zmianami [wiatBa sBonecznego i drgania powietrza
»
INDEED rzeczywiście, naprawdę WHAT DOES THE WORD "INDEED" MEAN, AND WHAT DO WE USE IT FOR ?/ The word "indeed" means "really", and we use it for emphasis...
»
2014-02-25 19:17 184925 142777 Podstawy Automatyki\Inne\Podstawy automatyki\y automatyki\¦ćwiczenia\¦ćwiczenia\Podstawy_Automatyki_(Cwiczenia_Z...
»
dawał mi różne pytania,na które mu do rzeczy odpowiadałem,wyj ąwszy cudzoziemską wy-mowę,niektóre błędy i wyrażenia chłopskie,których się w domu gospodarza mego...
»
niejedno serce biło trwogą i że nie tylko w mieście, nie tylko w tym kącie kraju, ale i w całej Rzeczypospolitej patrzono na ten samotny okop, otoczony powodzią...
»
y chorób, bez tego iżby ów nicpotem ze śrzodka od nich cirpiał; owo panie nazbyt gorące w tey rzeczy staią się hnet siwe, iako powiedaią lekarze...
»
Przykład: model wdrażania politykiInteresującym przykładem modelowania złożonych aspektów świata rzeczywistego, których nie da się bezpośrednio...
»
cielu, wielu rzeczy wybaczać bliźnim, skoro chcemy być godni odpuszczenia grzechów? Markiz był przez kilka sekund zażenowany, obawiając się jakiejś...
»
- JeĹ›li to sÄ… Drogi, Rand - wolno powiedziaĹ‚ Loial - to czy kaĹĽdy bĹ‚Ä™dnie postawiony krok rĂłwnieĹĽ tutaj mo­ĹĽe nas zabić? Czy sÄ… tu rzeczy, jak dotÄ…d...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Dusza dostojna przyjmuje ten rys znamienny
swojego egoizmu bez najlżejszego powątpiewania tudzież bez uczucia srogości,
przymusu czy samowoli, raczej
jako coś, co znajduje uzasadnienie w przedwiecznym
ładzie wszechrzeczy: — i gdyby szukała nazwy dla tej swojej właściwości, pewnoby
rzekła, że to prosta
sprawiedliwość. Pod naciskiem skrupułów, utrzymujących
ją z początku w niepewności, wyznaje przed sobą, że są ludzie, zrównani z nią
prawami; lecz, załatwiwszy się
raz z tem zagadnieniem godności, zachowuje
się śród sobie równych i równouprawnionych z tą samą pewnością w odcieniach
skromności i subtelnego
poszanowania, z jaką postępuje wobec siebie samej,
— zgodnie z przyrodzoną mechaniką ciał niebieskich, którą się rządzą wszystkie
gwiazdy. Ta wytworność, to
ograniczanie własnej istoty w stosunkach z równymi
sobie jest u niej li jednym więcej objawem egoizmu — każda gwiazda jest takim
egoistą — : w nich i w
prawach, które im przyznaje, czci ona siebie samą
i nie wątpi, że wymiana praw i grzeczności, jako istota wszelkich stosunków
towarzyskich, należy również do
naturalnego ładu rzeczy. Dusza dostojna kieruje
się w dawaniu i przyjmowaniu leżącym na jej dnie namiętnym i drażliwym
instynktem wzajemności. Pojęcie
łaska niema inter pares sensu i nie cieszy się dobrą
opinią; istnieje podobno subtelny sposób ni to poddawania się darom, spływającym
z góry, i spijania ich jak
kropel deszczu spragnionemi usty: lecz do takiej
sztuki i postępowania dusza dostojna nie posiada zupełnie zdolności. Jej egoizm
stanowi w takich razach
przeszkodę : wogóle niechętnie spogląda ona w górę,
- patrzy albo przed siebie zwolna i poziomo, albo też z góry: — czuje, że sama
jest na wyżynach.—
Tylko ten może poważać naprawdę, kto siebie samego nie szuka. — Goethe w liście
do radcy Schlossera.
Chińczycy mają przysłowie, które matki wpajają dzieciom zawczasu: siao-sin,
umniejsz swe serce ! W tem
objawia się charakterystyczny pociąg, właściwy
starzejącym się kulturom: nie wątpię, że Grek starożytny także i w nas,
dzisiejszych europejczykach,
rozpoznalby przedewszystkiem umniejszenie własnej
naszej istoty, — i już dla tego samego nie przypadlibyśmy mu do smaku. —
Czemże wreszcie jest pospolitość? — Słowa są głosowymi znakami pojęć, pojęcia
zaś mniej lub więcej
dokładnymi znakami obrazowymi często i społem powtarzających
się wrażeń, grup tych wrażeń. Używanie tych samych słów jeszcze nie wystarcza,
by nawzajem się rozumieć:
prócz tego potrzeba posługiwać się także temi
samemi słowami na określenie tego samego rodzaju doświadczeń duchowych, wreszcie
potrzeba wzajemnej
wspólności doświadczenia. Dlatego ziomkowie rozumieją
się snadniej, niż przedstawiciele różnych narodowości, którzy się posługują
jednakim językiem; czyli, gdy ludzie
przez długi czas żyją obok siebie w podobnych
warunkach (klimatu, ziemi, niebezpieczeństw, potrzeb i pracy), tworzy się coś,
co się rozumie, naród. We
wszystkich duszach jednaka ilość często powtarzających
się wrażeń wzięła górę nad wrażeniami, które zdarzają się rzadziej: w zakresie
wrażeń pierwszego rodzaju
porozumienie odbywa się szybko i z biegiem czasu
coraz szybciej — historya mowy ludzkiej, to historya procesu skracania —; ta
szybkość porozumiewania się
sprawia, że ludzie łączą się coraz ściślejszymi
węzłami. Im większa groza niebezpieczeństwa, tem większa potrzeba szybkiego i
łatwego porozumienia się co
do rzeczy grożących; unikać nieporozumienia w
chwili niebezpieczeństwa, oto warunek, bez którego ludzie we wzajemnych
stosunkach żadną miarą obyć się nie
mogą. Jeszcze każdy stosunek przyjazny czy
miłosny daje sposobność do następującej próby: żadnemu z nich nie można
przepowiadać dłuższego trwania, o
ile się spostrzeże, że z dwóch przyjaciół czy
dwojga kochanków jedno, przy tych samych słowach, czuje, myśli, przewiduje,
pragnie i obawia się inaczej niż
drugie. (Ów dobroczynny geniusz, co tak często
osoby różnej płci powstrzymuje od przedwczesnych związków wbrew podszeptom
zmysłów i serca, to obawa
wiekuistego nieporozumienia — a nie jakiś tam schopenhauerowski
geniusz rodzaju—). Jakie grupy wrażeń w pewnej duszy najwcześniej się budzą,
odzywają i nad innemi górę
biorą, to rozstrzyga o całkowitej hierarchii jej
wartości, to określa ostatecznie jej pojęcie dobrego. Z ocen i sądów człowieka
można domyślać się poniekąd
struktury jego duszy, tudzież tego, co uznaje
ona za warunek swego istnienia, za istotną swą potrzebę. A jeżeli teraz
przyjmiemy, że niebezpieczeństwo po
wszystkie czasy zbliżało do siebie tylko takich
ludzi, którzy mogli wyrazić za pomocą podobnych znaków podobne potrzeby i
podobne wrażenia, to okaże się
ostatecznie, że ze wszystkich mocy, które dotychczas
powodowały człowiekiem, zdolność łatwego uwiadamiania się o niebezpieczeństwie,
czyli w istocie rzeczy
zdolność doznawania jeno zwyczajnych i pospolitych
wrażeń, musiała być najpotężniejszą. Ludzie podobniejsi, ludzie zwyklejsi mieli
i mają zawsze przewagę,
natomiast niezwyklejsi, doborowsi, niepospolitsi,
trudniej zrozumiali, popadają łatwo w osamotnienie, ulegają dla swojego
odosobnienia zagładzie i rozradzają się
tylko w rzadkich wypadkach. Należałoby
użyć niesłychanych sił hamujących, by powstrzymać ten naturalny arcynaturalny
progressus in simile, ten
postępowy rozwój rodzaju ludzkiego w kierunku wszystkiego,
co podobne, zwyczajne, poziome, stadne — pospolite!s
Im częściej psycholog — psycholog z urodzenia, z musu, znawca dusz ludzkich —
podejmuje się badania
niezwyklejszych wypadków i niezwykłejszych ludzi,
tem większe grozi mu niebezpieczeństwo zadławienia się współczuciem: i trzeba mu
więcej niż innym ludziom
hartu i wesołości. Gdyż skażenie i zagłada ludzi
wyższych, dusz, niezwykłej ukształtowanych jest prawidłem: straszne to, mieć
wiecznie prawidło takie przed
oczyma. Przeróżne udręczenia psychologa, który
to prawidło zagłady odkrył, który tę zbiorową wnętrzną nieuleczalnosć wyższego
człowieka, to wiekuiste za
późno! w każdem znaczeniu tego słowa, najpierw
w jednym wypadku, a potem z kolei prawie wszędzie odnalazł, i to po przez
wszystkie epoki dziejowe, — mogą
sprawić, że pewnego dnia zwróci się on, pełen
goryczy, przeciw własnemu losowi i pokusi się o zniszczenie własnej istoty, — że
sam się zepsuje. Prawie u
wszystkich psychologów można zauważyć zdradliwą

Powered by MyScript