Jeśli mnie tedy na to nie
potrzeba tysiąc razy na jedną umierać minutę, niech mię
najniesprawiedliwszy sądzi człowiek! Jakoż śmierć tylko jedyna jest
moim remede i ta tylko moje tak ciężkie może skończyć utrapienie.
Ja tu nie żyję, bo za życie mieć nie mogę, gdym nie jest z tym, co jest
49
większą częścią mnie samego. Mogę też rzec śmiele, że nie czyścowe, ale piekielne dzień i noc cierpię męki. Naj[więk]sza i najcięższa - absence Wci mojej duszy, która jedyną była ochłodą wszystkich prac, kłopotów i
dysgustów moich. Teraz gdzie się obrócić i pofolgować sobie nie mam,
mając na głowie milion razy więcej trudności, kłopotów, frasunków,
dysgustów, niżeli za Wci, mianowicie w ordynansach ode dworu, które
mię te same w grób wpędzić muszą; bo to są rzeczy do wiary niepodobne,
jako wszystko, cokolwiek stamtąd wychodzi, jest contre toute la raison i wszyscy to widzą; a na koniec przyjdzie ich usłuchać, żeby zaś sławy i reputacji mojej nie szarpali, jako to oni więc zwykli. Czego wszystkiego i uskarżyć się nie mam przed kim, tylko przed samym P. Bogiem, a łzami
się swymi ukontentować.
Takie tu są moje zabawy, że mi nie przyszło być u jmp. wojewodziny
ruskiej, tylko ten raz, kiedym ją przywitał, a już tu niedziel dwie
mieszkam. U jmci panny ksieni i razu jeszcze nie byłem. Słońca prawie
nie widuję i nie wiem, co się na dworze dzieje; a kiedy noc przyjdzie,
dopieroż wszystkie się otwierają męki, gdy nie znajdę, i znaleźć już na
wieki tracę nadzieję, tego, dla czegom tylko żył i chciał żyć na świecie.
Jakoż nie możesz Wć moja panno tego mi zaprzeć, że wszystką fortunę,
wszystkie delicje, wszystek żywot mój utopiłem w osobie Wci mojej
duszy, którąm więcej u siebie ważył niż wszystek świat ze wszystkimi
jego rozkoszami. Mogłem go był zażyć, i chciałem, w różnych krajach;
ale mię tu Wć moje serce przykowała rozkazaniem swoim, a potem
insensiblement wpadłem w to nieszczęśście, w którym żywot i zdrowie tracić się musi bez wszelkiego na świecie zażycia gustu. -
Au camp de Tarnopol, 22 VII [l667].
Jedyna duszy i serca pociecho,
najśliczniejsza Marysieńku, wszystkie
moje na tym świecie pociechy!
Lubośmy ze Lwowa mil wielkich piętnaście drugim prawie stanęli dniem,
a przecię Tatarowie jeszcze spieszniej nazad uchodzili, bo się nie oparli, aż na tamtej Dniestru stronie, w wołoskiej ziemi; że jednak co dzień
świeżą znowuż obiecują ordę, już też w tym miejscu wojsko zatrzymać
się musi.
Od p. Radziejowskiego naszego żadnej nie mamy wiadomości. P. Bóg
wie, jaka tam będzie jego odprawa, ponieważ chana samego albo sułtana
50
gałgę ze wszystką potęgą pod same obiecują nam żniwa. Co się z utrapionym ze wszystkich stron dzieje Celadonem, wypisać tego
niepodobna, bo nie był podobno i nie będzie nieszczęśliwszy człowiek. A
co najcięższa, że się i użalić nie masz przed kim ani zwierzyć, każdy nie myśląc, jak o swoim interesie. Ja o jutrze na tę nieszczęsną jeszcze muszę komisję, bo się beze mnie żadną nie może skończyć miarą. Wszystkie te
moje kłopoty, wszystkie te utrapienia, wszystkie dysgusty, lubo mi długo
żyć nie pozwolą (bo to naturaliter być nie może, gdyżby się i żelazne padać musiało zdrowie), ale przecię jakiżkolwiek rok jeszcze by się
przewlec mogło, gdyby nie absence Wci serca mego, która mi [nie] tylko że dni moich skróci, ale i zdrowie na wszystek czas odjąć musi. Jest to
mieć sto bourreaux co minuta godziny devant, jest to mieć tysiąc poignards dans le sein i milion milionów inszych mąk, których wyrazić niepodobna. W suplemencie tego wszystkiego nie tylko że i jednej Wć
moja duszo po odjeździe Kroguleckiego do mnie nie napisałaś litery, ale i ustnie nie wskazałaś, lubo tak wiele było okazyj. Już też takiego
okrucieństwa i od najdawniejszych nie usłyszymy wieków. Ode mnie
choćbyś Wć i żadnych nie odbierała listów, dziwować by się nie potrzeba,
bo poczta nie może szukać Wci po drodze, tylko już do pewnego i
naznaczonego idzie sobie miejsca; drogę zaś, dla tej we Flandrii wojny,
nie wiedzieć którą Wć weźmiesz przed się. Nie oznajmiłaś nawet, przez
kogo i do kogo, i pod jakim imieniem mam moje do Wci dyrygować listy.
Z różnych miejsc piszą mi, od jako dawnego już czasu byłaś Wć w
Gdańsku. Pisze mi o tym mój kupiec, pisze i p. podskarbi nadworny,
który, kilka razy się zapuszczając do gospody Wci, nie mógł mieć honoru
tego widzieć Wć i aby był choć jedną do mnie odebrał literę. Aleć dla
Boga i z Gniewa nietrudno było do Warszawy o posłańca, i z każdego na
świecie miasta, przez które tylko poczta idzie! Snadno koligować, czego
się spodziewać, gdy się dalej zajedzie.
Niedziel pięć, jakoś Wć moja duszo z Warszawy wyjechała, a
najmniejszej nie mieć litery jest to rzecz niesłychana i u ludzi do wiary niepodobna. Łaskawsza na mnie pierwsza była droga paryska, bom ledwo
nie co poczta o zdrowiu Wci mego serca odbierał wiadomości. Teraz,
widzę, wszystko nielubo i niemiło; w ten sam kraj podobno nie tylko
pisać, ale i pojrzeć się nie chce. Racz tedy Wć moje serce z tego [wnosić], co się ze mną dziać musi i jaka jest de notre sort dyferencja: bo dajmy i to, żem jeszcze jest tak szczęśliwy, że moja absence inquiete jaką minutę choć w tydzień godziny, to tę tylko jedną najśliczniejsza Jutrzenka ma
|