Trzech mam synów i trzy jeszcze mam córki, podobne pysznym posągom, a wśród nich Minoe błyszczy jak poranna gwiazda, kiedy wstaje z morza...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
- ustaw federalnych i innych aktów normatywnych prezydenta, parlamentu i rzdu,- konstytucji i statutów podmiotów Federacji, jak równie| innych aktów normatywnych,- porozumieD midzy organami wBadzy paDstwowej a organami podmiotów Federacji oraz porozumieD midzy organami wBadzy poszczególnych podmiotów,- porozumieD midzynarodowych, które zostaBy podpisane, lecz nie weszBy jeszcze w |ycie
»
wszystkim, daÅ‚ mu przeto takÄ… kurÄ™, na którÄ…, kiedy zawoÅ‚ać: – Kurko, kurko! znieÅ› mi zÅ‚ote jajko! – w istocie zÅ‚ote znosiÅ‚a jajko...
»
16|98|Kiedy recytujesz Koran, to szukaj ucieczki u Boga przed szatanem przekletym!16|99|Nie ma on bowiem zadnej wladzy nad tymi, którzy uwierzyli i którzy ufaja...
»
Przez wiÄ™kszÄ… część nastÄ™pnego miesiÄ…ca — czyli od koÅ„ca wrzeÅ›nia, kiedy ucie- kÅ‚yÅ›my, do koÅ„ca października — moja pani wahaÅ‚a siÄ™...
»
Niezawiadomienie przez sąd o terminie rozprawy oskarżonego, kiedy obecność jego nie jest obowiązkowa, jest uchybieniem naruszającym jego prawa do obrony (art...
»
Kiedy korzystasz z biblioteki open-uri, wystarczy, że wpiszesz instrukcję open() z adresem URL, a skrypt zwróci odpowiednią stronę WWW...
»
Trudno było pojąć opowieść na wpół szalonego ślepca, lecz kiedy Guthwulf mówił, Simon wyobraził sobie, jak hrabia wędruje tunelami, kuszony przez coś, co...
»
Dzwoniono na Angelus, kiedy zjawił się obok mnie wieśniak włoski na ośle swoim i obadwa zdjęliśmy kapelusze, po krótkiej modlitwie wraz przez toż uczestnictwo w...
»
Kiedy więc King robiąc któregoś wieczoru rundkę po restauracjach i klubach trafił na * MacIntosh, jego córkę, psa i dwoje innych ludzi, spożywających późną...
»
Kiedy ju¿ wyst¹pi aktywne zaanga¿owanie siê w jakiœ kierunek dzia³ania, obraz w³asnej osoby zostaje poddany podwójnemu naciskowi na utrzymanie konsekwencji w...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Spójrz, jak złoty błysk opasał jej piersi, jak żmija i pije z nich rozkosz…
Minoe odsłoniła cud swoich piersi i jęła zrzucać z siebie szatę mistrzowskiemi rękoma długo tkana w ogromnym trudzie przez trzydzieści niewolnic, których oczy płakały krwią po tej pracy, ł nagle zabłysnęła jak słońce, co się wyswobodziło z purpurowej osłony porannych zórz; stanęła naga jak kwiat, co błysnął pysznem pięknem i uwodzi oczy. Jak kość słoniowa, która przywożą śmierci poślubieni żeglarze z ziem tak odległych, że pół życia potrzeba, aby za łaska wiatrów przybić do nich, tak zajaśniało ciało księżniczki Minoe, drżące, jakby od chłodu.
Nagłe dreszcze przebiegały po niem, zwiastując, iż pożądanie w niem mieszka i jakby ból, który się zmieni w rozkosz śmiertelną, jeśli kto z żywych posiądzie księżniczkę Minoe. Przegięła się jak pantera co oczy podłużne zmrużywszy, wyciąga się na słońcu i uczyniła ruch jakby chciała wejść w chłodne wody, zamknięte w marmurowym basenie. W tej chwili dobiegł ja jakiś jęk, tak straszny, jakby z nim razem pękło ludzkie serce, nabrzmiałe od bólu. Zadrżała księżniczka Minoe i odwróciła się ruchem szybkim, jak pyszny zwierz pustynny, który posłyszał szelest albo nieuchwytny odgłos, jaki wydaje cięciwa, kiedy ją napina mocna dłoń strzelca.
Ktoby wtedy był ujrzał oczy Minoe, musiałby oszaleć.
Niezmierny, nieludzki gniew, taki, który bez drgnienia powiek zabija, błysnął w źrenicach Minoe; stała naga, wyprostowana dumnie i patrzyła j w gąszcz zamorskich krzewów, rozdzierając straszliwem ostrzem swego spojrzenia splatane konary, za któremi ukrył się ktoś, dla którego zapewne życie nie było warte miedzianej monety, wytartej w rękach przekupniów z nad brzegu. Drżało z wściekłego gniewu całe jej ciało, które, niepomne wstydu, wyprężyło się w jednej chwili, jak do skoku; śmiertelna bladość pokryła twarz Minoe, a oczy powlókł męt, jakby mgła, za którą dzieją się rzeczy, na które spojrzeć nie może człowiek. A oto w tejże chwili dojrzała wśród gąszczu liści żółtą, skrzywioną złym i chytrym uśmiechem twarz króla Azisa i oczy jakieś, zalane krwią i obłąkane; z poza mętu źrenic spłynęła na jej twarz niezmierna pogarda; księżniczka Minoe odwróciła powoli głowę i, nie podnosząc bezcennej swojej szaty, odeszła powoli naga, stąpając po złotym, ciepłym piasku, który się tulił do jej stóp, tak drobnych, jak stopy dziecka.
Król Azis dzierżył z wysiłkiem w ramionach jakby stężałe ciało dowódcy.
— Zbudź siÄ™, — rzekÅ‚ — odeszÅ‚a… Zbrojny czÅ‚owiek jÄ™knÄ…Å‚ po raz drugi i spojrzaÅ‚ na króla pijanym wzrokiem.
— Otrzyj krople potu z czoÅ‚a — mówiÅ‚ dziwnie wzgardliwym gÅ‚osem król. — WidziaÅ‚eÅ› księżniczkÄ™ Minoe… PowinieneÅ› umrzeć, albo ujrzeć ja po raz drugi! Powiedz!
Dowódca dyszał ciężko, jak ktoś, który widział przed chwilą śmierć powoli przechodzącą; potem się zwalił do stóp królowi i mówić począł głosem osłabłym z wyczerpania:
— …Co mam uczynić?… Niech siÄ™ stanie wszystko, co siÄ™ ma stać… O, królu… CzujÄ™ w mózgu szaleÅ„stwo… Co mam uczynić?
Król Azis stał nad nim, długo milczący. Potem głosem syczącym i złym, głosem takim, którym śmierć przemawia, mówił:
— …Przerazisz miasto, Å›piÄ…ce na morskim brzegu… Niech lÄ™k, straszniejszy od najstraszliwszego, stoczy im serca… Niech im dusze uschnÄ… z trwogi… Niech wszystkie oczy stanÄ… siÄ™ obÅ‚Ä…kane… Niech obÅ‚Ä™d i Å›mierć zamieszka domy, w których oni mieszkali… Niech im obrzydnie sÅ‚oÅ„ce i morze, i bóg, i miÅ‚ość… Niech każde sÅ‚owo bÄ™dzie przekleÅ„stwem i trucizną… Niech nie zaznajÄ… snu, lecz niech im w dzieÅ„ i w nocy serca wyjÄ… z trwogi i lÄ™ku…
I niech konają powoli… A wtedy Minoe przyjdzie do twego domu naga… Niech konają długo… A Minoe krew ci swoją odda i z serca jej pić będziesz, jak z czary… Podnieś się!

Powered by MyScript