Luke poczuł znajomą woń olejów i gorącego metalu.
Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
Zaparkowali przy stanowisku przeznaczonym dla obsługi ślizgaczy pościgowych.
- Miejsce wydało mi się stosowne. Z praktycznych względów.
Luke czuł świdrujące go ze wszystkich stron ciekawskie spojrzenia. Przepraszam, że
Spróbował wybadać nastawienie Thanasa. Czujność, ale i podziw wobec przeciw-
sprawiam zawód - szepnął do siebie - ale nie jestem więźniem. Jeszcze nie. Gdy odcze-
nika. Podejrzliwość, wolna jednak od oszukańczych zamiarów. Szczery, przynajmniej
pił platformę z androidem, ciekawość gapiów przerodziła się we wrogość. Poruszył
na razie, W głębi duszy skrywa sporo dobroci.
palcem i uruchomił pole mocy. Coś jakby oderwało się od przemykającego obok śli-
- Racja. - Thanas musnął panel i spod blatu wysunął się projektor holo. Pośrodku
zgacza.
pokoju ukazał się obraz zielono - błękitnego globu. - Przyjrzymy się tej bitwie, do któ-
Technicy spojrzeli w tamtym kierunku, Luke minął ich obojętnie i podążył za
rej tak śmiało się włączyliście?
strażnikiem prowadzącym platformę. Przeszli wąskim korytarzem o nagich ścianach
- Z przyjemnością. Mogę? - Luke wskazał wyłącznikiem na R2.
przechodzących łukowato w sufit i wsiedli do superszybkiej windy. Turbiny zawarczały
- ProszÄ™ bardzo.
i Luke'owi przez moment wydawało się, że jego żołądek przesuwa się coraz niżej.
Luke uruchomił androida. R2 obrócił kopułkę, kierując fotoreceptor na hologram.
Wysiedli na jednym z wyższych pięter wprost do przestronnego holu. Wszystko tu
Bitwa rozpoczęła się od frontalnego ataku całej linii jednostek bojowych Ssi-ruuvi.
było szare: ściany, podłoga, sufit, meble, twarze... Oficer w czerni, który przemknął z
Luke domyślał się, że miał on zepchnąć osłabione szyki obrońców ku planecie i otwo-
jednych drzwi do drugich, wyraźnie odcinał się od tła. Przy każdym wejściu stali straż-
rzyć drogę dla inwazji. Siły Sojuszu zjawiły się dosłownie w ostatniej chwili -
nicy w białych zbrojach. Luke mijał ich, patrząc prosto przed siebie, jednak Moc po-
- Czy można powtórzyć? - spytał Luke, gdy błękitne kreski, które oznaczały jed-
zwalała mu omiatać czujnie całą przestrzeń. Dłoń trzymał w pobliżu miecza świetlnego.
nostki Imperium, przegrupowały się do kontrataku.
W okrągłym holu recepcyjnym Luke dojrzał mężczyznę, który zbliżał się koryta-
Thanas wzruszył ramionami i cofnął nagranie o kilka sekund.
rzem z naprzeciwka. Wyprostowana sylwetka i równy krok zdradzały wojskowego, zaś
- Czy to standardowy manewr?
szczupła twarz i kręcone włosy pozwalały zidentyfikować osobę. Luke ruszył mu na
- Wybaczy pan, ale odmówię odpowiedzi na to pytanie. Luke przytaknął i zanoto-
spotkanie.
wał sobie ten manewr jako „ściśle tajny".
- Komandorze Thanas.
- Proszę mi powiedzieć - spytał Thanas - czy nasze skanery się pomyliły, czy też
- Tędy, komandorze Skywalker. - Thanas zerknął na młodzieńca sponad orlego
rzeczywiście wprowadziliście do walki zwykły frachtowiec?
nosa, odwrócił się na pięcie i niespiesznie poprowadził tam, skąd przyszedł. Wysoki i
Luke uśmiechnął się pod nosem. Nie zamierzał ujawniać prawdy o „Sokole".
niezwykle chudy, emanował niespotykaną wprost pewnością siebie, co uprzytomniło
- Wie pan zapewne komandorze, że wielu naszych sojuszników to szemrane towa-
Luke'owi, że ze wszystkich zakamarków śledzą ich oczy Imperialnych. Tak, jakby po-
rzystwo.
trzebował jeszcze dodatkowego ostrzeżenia... Licząc widoczne na korytarzu egzempla-
- Przemytnicy? - Thanas sprawiał wrażenie zaskoczonego.
rze broni, Luke skierował platformę za Thanasem.
Luke tylko wzruszył ramionami.
Biuro komandora mieściło się w końcu korytarza. Bylo skąpo umeblowane i do
- Ale jednostka została zapewne zmodyfikowana do granic możliwości.
przesady funkcjonalne, jeśli nie liczyć wykładziny podłogowej imitującej plątaninę
- Skradzione wyposażenie Imperium wciąż jest w cenie.
|