– Jam jest Windsor...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
– Pozwól mi zaciągnąć przynajmniej sto razy po stu oszczepników i łuczników i sto wozów bojowych, a odzyskam dla ciebie całą Syrię, bo zaprawdę, gdy i...
»
Jednakże gdy opuścił swe zakrwawione ręce – gdy od trucizny dotyku Foula jego usta poczerniały i napuchły tak, że nie mógł dłużej wytrzymać dotyku...
»
Morgiana nie mogła powstrzymać śmiechu:– Urok? Na ciebie? A to po co? Avallochu, gdyby nawet wszyscy mężczyźni oprócz ciebie zniknęli z powierzchni...
»
– Proszę mi wierzyć, poruczniku, kiedy zobaczyłem, jaki efekt wywołała ta kaseta na pani Marshall i kiedy sam jej wysłuchałem, próbowałem dowiedzieć...
»
Przyjdźcie! Pójdźmy do Pana! Ja na przedzie, wy – za Mną! Chodźmy do wód zbawczych, na święte pastwiska, chodźmy na ziemie Boże...
»
przykładów, żeby uzasadnić tezę, iż tworzenie modeli różnych systemów oraz ich badanie przy użyciu technik komputerowej symulacji – to ważny...
»
-- Nie wiem -– Kosti zrobił krok naprzód; przerażony kierowca krzyknął: To najprawdziwsza prawda! Tylko ludzie Salzara wiedzą, gdzie jest i jak działa...
»
Gałkin, nauczyciel geografii, uwziął się na mnie i zobaczycie, że dziś nie zdam u niego egzaminu – mówił, nerwowo zacierając potniejące ręce,...
»
Zawezwawszy go więc na rozmowę rzekł mu ze zmartwioną wielce twarzą: – Trudno! każdy sam najlepiej rozumie, co mu czynić przystoi, nie będę ja cię...
»
– Ja to robiê dla panów dobra, no bo teraz to oni siê wstydz¹ piæ herbatê, ich gryzie sumienie, ¿e to na moim gazie, a jak ka¿dy zap³aci gaz, to on bêdzie...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Herby na piersiach ich wyhaftowane były herbami hrabstw i miast, których imiona nosili.
Stojąca za heroldami czwórka w czerń przyodziana milczała.
Pierwszy herold królestwa angielskiego, Podwiązka, wskazując za nich palcem rzekł do
Gwynplaine'a:
– A oto, milordzie, czterej giermkowie koronni. Błękitny Płaszcz. Ten, co nosił błękitną
pelerynę, ukłonił się pochylając głowę.
– Czerwony Smok.
Tu ukłonił się ten z orderem świętego Jerzego.
– Czerwony Krzyż.
Tu ukłonił się ten ze szkarłatnymi krzyżami.
– Strażnik Kraty.
Tu ukłonił się ten, co nosił kołnierz z futra.
Na znak dany przez pierwszego herolda królestwa pierwszy z giermków, Błękitny Płaszcz,
zbliżył się i wziął z rąk towarzyszącego odźwiernemu królewskiemu urzędnika poduszkę srebrem
tkaną z leżącą na niej teczką.
Pierwszy herold królestwa rzekł do odźwiernego z czarną rózgą:
– Tak ma być. Przekazaną mi przez waszą miłość osobę jego dostojności przyjmuję w zakres
moich obowiązków.
Te przepisy etykiety, te i inne jeszcze, które oglądać będziemy za chwilę, stanowią część
starego ceremoniału będącego w użyciu dawno temu, jeszcze przed panowaniem Henryka
VIII, a który królowa Anna usiłowała przez czas pewien wskrzesić na nowo. Nic z tego
wszystkiego nie przetrwało do naszych dni. A przecież Izba Lordów uważa się za niedostępną
żadnej zmianie; i jeśli cokolwiek gdzieś od niepamiętnych czasów przechowało się – to tam
właśnie.
Zmienia się jednak i ona. E pur si muove.
Któż dziś pamięta jeszcze, na przykład, o may pole, tym umajonym słupie, który mieszkańcy
Londynu stawiali przy drodze, po której parowie udawali się do parlamentu? Ostatni z
nich zatknięto w roku 1713. I odtąd may pole znika. Zwyczaj ten zarzucono.
Niezmienność jest pozorem tylko; a rzeczywistością jest zmiana. Ot, weźmy dla przykładu
tytuł książąt Albemarle. Wydaje się on wieczny. A przeminęło pod nim aż sześć rodów: Odo,
Mandeville, Béthune, Plantagenet, Beauchamp, Monk. Tytuł książąt Leicester przysługiwał
kolejno pięciu różnym nazwiskom: Beaumont, Brewose, Dudley, Sidney, Coke. Tytuł książąt
Lincoln – sześciu. Książąt Pembroke – siedmiu itd. Rodziny zmieniają się, tytuły trwają nieruchome.
I powierzchowny historyk wierzy w ten bezruch, w to trwanie. A w gruncie rzeczy
nie trwa nic. Człowiek jest zawsze jak płynąca woda. Ludzkość jest falą.
Arystokracje szczycą się tym, czym czują się upokorzone kobiety – starzeniem się; lecz i
kobiety, i arystokracje pielęgnują to samo złudzenie – że zdołają się zakonserwować.
130
Bardzo to możliwe, iż Izba Lordów nie poznałaby zgoła samej siebie w tym, co opisywaliśmy
przed chwilą, i w tym, co za chwilę opiszemy, trochę tak jak kobieta, niegdyś piękna, co
nie chce dostrzec swoich zmarszczek. Wszystkiemu winne jest lustro; ten stary winowajca
przyzwyczaił się już do tych oskarżeń.
Jedyna powinność historyka to oddanie podobieństwa.
Pierwszy herold królestwa angielskiego zwrócił się do Gwynplaine'a:
– Zechciej pójść za mną, milordzie.
I dodał:
– Będą się kłaniać waszej dostojności. A wasza dostojność uchyli tylko brzegu kapelusza.
Ruszali całym orszakiem w kierunku drzwi, które znajdowały się w głębi okrągłej sali.
Na przedzie kroczył odźwierny z czarną rózgą.
Za nim Błękitny Płaszcz niosąc poduszkę; następnie pierwszy herold królestwa, a za
pierwszym heroldem królestwa Gwynplaine w kapeluszu na głowie.
Inni heroldowie i giermkowie zostali w okrągłej komnacie.
Gwynplaine, poprzedzany przez odźwiernego z czarną rózgą, a prowadzony przez pierwszego
herolda królestwa, szedł z komnaty do komnaty, szlakiem, który próżno by chcieć odszukać
dzisiaj, bowiem stary gmach parlamentu angielskiego został zniszczony.
Przechodził, idąc tak, i przez gotycką salę posłuchań, w której odbyło się ostatnie spotkanie
Jakuba II z Monmouthem, przez salę, która widziała, jak nikczemny synowiec klękał na
próżno przed okrutnym stryjem. Dookoła tej sali porozwieszane było na ścianach, w chronologicznym
porządku, z imionami i herbami, dziewięć portretów przedstawiających w całej ich
postaci dziewięciu dawnych parów: lord Nansladron, 1305. Lord Baliol, 1306. Lord Benestede,
1314. Lord Cantilupe, 1356. Lord Montbegon, 1357. Lord Tibotot, 1372. Lord Zouch of
Codnor, 1615. Lord Bella-Aqua, bez daty. Lord Harren and Surrey, hrabia de Blois, bez daty.
Noc już zapadła, w galeriach pozapalano nieliczne lampy. Świece woskowe w świecznikach
z brązu płonęły po komnatach, na pół mrocznych, niby boczne nawy kościołów.
Spotykali tu tylko osoby niezbędne.
W jednej z komnat, przez które orszak przechodził, stało, z szacunkiem pochyliwszy głowy,

Powered by MyScript