Karabiny ręczne 186 000 Karabiny maszynowe 620 Amunicja 340 000 000 Działa 75 mm 400 Jaszcze (do dział 75 mm) 750 Pociski 75...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
zajmowao ni zwyk maszynk i po kadym goleniu miaem twarz pozacinan, enie mogem si potem w pracy opdzi od natrtnych pyta, co si stao...
»
Z głębi budynku doleciał głośny terkot broni maszynowej...
»
na wiwat wystrzelić, wlazłszy na stół potrafiłem zdjąć karabinek, a kilka dni pracując, nale- życie wyczyściłem, nabiłem i już miałem wybiec, gdy...
»
Drake był operatorem logicznego pistoletu maszynowego...
»
maszynie do pisania i przegródce z tekstami...
»
ku maszyn...
»
Smuga z karabinem w dłoniach wypadł na ścieżkę...
»
- Oczywiście...
»
Twarz dyrektora rozja?nia si?, uspokaja...
»
Drugim motywem, który skłania wielu autorów do posługiwania się klasyfikacją zobowiązań na zobowiązania rezultatu i starannego działania, jest dążenie zmierzające do...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Aby złagodzić wrażenie, jakie musiała wywołać ta prośba, gen. Sosnkowski podkreślił, iż została ona złożona Je coeur plein de reconnaissance que le peuple polonais accepte d'offrir l'impót du sang pour maintenir la paix mondiale fixee sur les bases du Congres de Versailles”21. Krew Polaków miała więc zbilansować polski budżet.
15 października polski premier zwrócił się z jeszcze bardziej naglącą prośbą do brytyjskiego ministra wojny, Winstona Churchilla:
 
Sir, otrzymałem właśnie nowiny z frontu bolszewickiego. Tamtejsza sytuacja jest desperacka.
Obietnica przyjścia z pomocą naszej armii złożona 27 czerwca przez pana Lloyda George'a nie została dotrzymana. [...]
Jesteśmy zdecydowani wytrwać przeciw barbarzyńskiej nawale bolszewickiej, o ile nie zostaną nam narzucone żadne związki z Niemcami. Jak sądzę, osiągnęliśmy jak dotąd całkiem niezłe rezultaty. [...]
Potrzebujemy 300 tys. kompletów mundurowych (płaszcze, bluzy, spodnie, skarpetki i buty), które muszą dotrzeć do Warszawy najdalej za dwa tygodnie. Z waszych zapasów taboru kolejowego we Francji potrzeba nam natychmiast przynajmniej 200 lokomotyw i 2 tys. wagonów.
Jeżeli ta pomoc nie zostanie nam niezwłocznie udzielona, cała linia naszego frontu przeciw bolszewikom może się w każdym momencie załamać i należy oczekiwać najgorszego.
Sir, pański oddany, uniżony sługa, I J. Paderewski22.
Polski rząd przy każdej okazji wymachiwał bolszewickim straszakiem przed oczami aliantów. Wszelako 24 października Churchill z żalem informował, że gabinet brytyjski odrzucił polską prośbę23. Gabinet przyjął bowiem zasadę, iż „obowiązek niesienia pomocy armii polskiej spoczywa ogólnie na aliantach, a zatem tylko w niewielkim stopniu na Wielkiej Brytanii”24; przy tym „główny ciężar wyposażenia Polaków powinna wziąć na siebie Francja, biorąc pod uwagę fakt, że Brytyjczycy pomagają Denikinowi”25. Sam Churchill chętnie uzbroiłby wszystkie siły antybolszewickie, nie wyłączając Polaków, lecz jego opinia nie była powszechnie akceptowana w Whitehall. W każdym razie w listopadzie udało mu się podarować Polsce 50 samolotów, a w lutym 1920 roku umożliwił Polakom zakupienie nadwyżek niemieckich karabinów ręcznych.
 
W obu przypadkach minister spraw zagranicznych, lord Curzon, zaprotestował, skarżąc się premierowi na lekceważenie decyzji gabinetu .
Rząd francuski był nieco bardziej skłonny do współpracy. Przyznał Polsce kredyt na cele wojskowe w wysokości 375 milionów franków. Z początku Polska Misja Zakupów, kierowana w Paryżu przez gen. Pomiankowskiego, musiała płacić za cały dostarczony sprzęt - nawet za zdobyczne niemieckie mauzery - według cen bieżących. Z czasem uzgodniono 50% rabat, np. za ważne dostawy artylerii przesłane z magazynów Armeed'Orient w Salonikach i w Galacie. Za około 20 milionów franków zakupiono we Włoszech 100 tysięcy austriackich karabinów ręcznych (munnlicher) oraz partię samolotów typu balilla.
Rząd Stanów Zjednoczonych przyznał Polsce kredyt w wysokości 56 milionów dolarów na zakup sprzętu pozostawionego we Francji przez armię amerykańską.
Główny problem zaopatrzeniowy Polski polegał jednak na przetransportowaniu tych zakupów do kraju. W grę wchodziły jedynie trzy trasy; dwie kolejowe: przez Włochy (Turyn - Wiedeń - Kraków) i przez Niemcy (Koblencja - Chociebuż - Leszno) oraz droga morska do Gdańska. Pierwszą trasę często blokowała Czechosłowacja, drugą w maju 1920 roku zamknęli Niemcy, trzecia zaś była najpierw blokowana przez strajki gdańskich dokerów, a w końcu - w sierpniu 1920 roku - została przerwana przez Czerwoną Kawalerię.

Powered by MyScript