lodzie

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Omówione poniżej zostaną te stany chorobowe, które bezpośrednio lub pośrednio zależą od wadliwej fonacji, a także choroby wynikające z nadmiernego wysiłku głosowego...
»
68 69 stawowej politycznej, uosabianej przez margrabiego Gerona, oraz pomocniczej, kościelnej, reprezentowanej przez arcybiskupa mogunckiego...
»
299 700 ton...
»
To jest zawartość pliku dane...
»
Don Kichot zdawał się nie słyszeć tych rozpaczliwych wezwań i ostro pracował mieczem, niszcząc wszystkie dekoracje i kukiełki, nie tylko te, które...
»
Ale nie zawsze tak było...
»
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxc
»
glissando; i tak np...
»
Usta Elryka zaciskały się mocno, gdy słuchał tych wieści...
»
swojego, zgodnie z planem...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Chewbacca warknął coś w shyriiwooku. PrzeraŜony C-3PO natychmiast urwał i
- Coś podobnego! - Leia podejrzewała, Ŝe Squibowie właśnie tak postąpią, ale
przezornie wycofał się za plecy Borna.
kiedy See-Threepio utwierdził ją w tym przekonaniu, ogarnął ją gniew. Jeszcze raz
- Wcale bym nie chciał, Ŝeby spotkał mnie taki sam los, jak androidy Jawów -
zerknęła na chronometr. Siedem minut. Tymczasem krzątający się przed jaskinią
powiedział.
Askajianie zacierali ślady gąsienic piaskoczołgu na dnie kanionu. Inni pasterze układali
Leia zerknęła na chronometr.
stos odłamków skał i kamieni na wystającej gąsienicy, którą wcześniej wypatrzyła. - A
- Osiem minut - oznajmiła.
ty skąd o tym wiesz, Threepio? - zapytała.
Gestem zachęciła wszystkich do pójścia za nią i skierowała się w głąb wydrąŜonej
- Słyszałem, jak o tym rozmawiali - odparł android. - Prawdopodobnie wyobraŜali
przez erozję jaskini. Wyszukała miejsce, w którym nie leŜała Ŝadna ofiara walki.
sobie, Ŝe nikt oprócz Squibów nie rozumie ich tajnego języka handlowego, ale tak się
Opadające sklepienie przechodziło tam łagodnie w ścianę i niknęło w piasku, a
składa, Ŝe umiem porozumiewać się płynnie ponad sześcioma milionami...
powietrze było świeŜe i stosunkowo chłodne, a takŜe wilgotne. Leia wygładziła zdrową
- Wiem o tym, Threepio, wiem. - Leia zauwaŜyła, Ŝe Chewbacca spogląda
ręką miejsce na piasku i skinęła na Chewbaccę, Ŝeby ułoŜył tam Hana, a później
niecierpliwie w stronę piaskoczołgu. - Chewie, czy nie zechciałbyś przynieść tych
zaczęła podawać protokolarnemu androidowi puste pojemniki po wodzie.
pancerzy?
- Odszukaj nasze dewbacki i napełnij pojemniki wodą z ich pęcherzy - poleciła. - I
Wookie wręczył księŜniczce jedyny pojemnik, w którym pozostało jeszcze trochę
pospiesz się. Chewie, postaraj się znaleźć pancerz szturmowca z działającym modułem
płynu. Skinął na Threepia i obaj pospieszyli spełnić jej Ŝyczenie. Leia wypiła dwa łyki
klimatyzatora. Grees, byłabym ci bardzo wdzięczna, gdybyś... Grees?
gorącej wody, zsunęła gogle z twarzy Hana i resztą cieczy zmoczyła jego twarz i
Odwróciła się, Ŝeby spojrzeć na Squiba, ale nie zobaczyła ani jednej istoty.
ubranie. UwaŜała, czy mąŜ się nie poruszy. Miała nadzieję, Ŝe wilgoć wywrze ten sam
- Gdzie się podziali Squibowie? - zapytała, nie kryjąc zaskoczenia.
skutek, co poprzednio, ale Han tylko cicho zakasłał.
215
Troy Denning
Zjawa z Tatooine
216
Leia spojrzała na opuszczoną rampę piaskoczołgu i zadrŜała na myśl o tym, co
W pierwszym odruchu Leia zamierzała zignorować ten głos. Miała ochotę
mogą znaleźć w środku Squibowie. JeŜeli Kitster Banai przebywał w pojeździe Jawów,
spoliczkować twarz przed sobą i rozkazać, Ŝeby zniknęła, ale wiedziała, Ŝe w
kiedy napadli na niego Tuskenowie, musiałaby przekazać Tamarze bardzo
rzeczywistości uderzyłaby Hana. Wizji nie da się zniszczyć Ŝadnym ciosem. Trzeba
nieprzyjemną wiadomość. Modliła się, Ŝeby sama nigdy takiej nie otrzymała.
czegoś więcej, Ŝeby się ich pozbyć. NaleŜy je zrozumieć.
Popatrzyła na leŜącego męŜa. Na jego policzki zaczynały wracać rumieńce, ale i
Nagle usłyszała sapnięcie śpiącego Hana. Z początku sądziła, Ŝe to jej wizja uległa
tak musiała go obudzić. JeŜeli nie liczyć igły i pojemnika z odŜywczą kroplówką,
dziwnej zmianie. Spojrzała w bok i z zaskoczeniem zobaczyła, Ŝe mąŜ leŜy obok niej,
których od dawna nie miała, picie było jedynym sposobem uzupełnienia ubytku wody.
zakuty w biały pancerz szturmowca. Głowa Hana spoczywała na zwiniętym płaszczu, a
ZbliŜyła usta do jego ucha.
obok klęczała kosmata postać. Leia uniosła głowę i popatrzyła w górę. Nadal unosiła
- Posłuchaj, nerfopasie - powiedziała. - Mam juŜ dość odwalania samotnie całej
się tam twarz Hana. ale białe kule słońc w jego oczodołach powiększyły się, przybrały
roboty. - Pocałowała go w usta i poczuła, Ŝe kręci się jej w głowie... ale w inny sposób
złocistą barwę i nie płonęły juŜ. tak intensywnym blaskiem.
niŜ poprzednio. Nie tylko Han musiał uzupełnić ubytki wody. - No, dalej, pilociku -
- Coś fantastycznego! - Znała ten głos, ale to nie Han mówił. Głos brzmiał zbyt
podjęła po chwili. - Czas się obudzić...
przymilnie, a Leia wyczuwała w nim dziwne oŜywienie.
Nagle stwierdziła, Ŝe widzi jego twarz jak za mgłą. Han zatrzepotał powiekami i
- Wygląda na to, Ŝe księŜniczka odzyskuje przytomność!
otworzył oczy, a Leia uczyniła wysiłek, Ŝeby nie stracić przytomności. Nawet
Chwilę później basowy głos wymruczał w shyriiwooku coś, czego Leia nie
uśmiechnęła się do niego.
zrozumiała.
- JuŜ lepiej... - zaczęła.
- Naprawdę, to chyba nie moja kolej pilnowania, Ŝeby księŜniczka wykonała...
ZauwaŜyła, Ŝe oczy męŜa nie są skierowane na nią. Sprawiały wraŜenie szklistych
Leia ponownie usłyszała basowy pomruk. Unosząca się nad nią twarz - nie była
i bez wyrazu, a źrenice były nieruchome i rozszerzone.
juŜ twarzą Hana i nawet nie wyglądała jak oblicze istoty ludzkiej - oddaliła się i z
- Hanie! - Leia chwyciła go za ramię i lekko potrząsnęła. - Dokąd się wybierasz?
metalicznym brzękiem uderzyła w sklepienie wielkiej jaskini. Leia poczuła, Ŝe twarda
Wróć do mnie!
dłoń wślizguje się pod jej głowę i unosi ją.
W odpowiedzi na jej prośbę w głębi źrenic Hana pojawiła się para białych
- Pani Leio, czy mogę zaproponować trochę bactady? - usłyszała.
iskierek. Powoli wędrowały ku powierzchni i pęczniały, aŜ stały się bladymi
- Three... pio? - wykrztusiła Leia. - Co się stało?

Powered by MyScript