Plezia więc całkiem poprawnie, wbrew słowom Łowmiańskiego przełożył ten tekst: „Był [...] Miecław [...] po śmierci [Mieszka] we własnym przekonaniu księciem i naczelnikiem Mazowszan" (erat i existe- bat zostały w tym przekładzie sprowadzone do jednego orzeczenia). W sumie przekaz Anonima trudno inaczej rozumieć, iż Masław (Miecław), korzystając z zamieszek po śmierci Mieszka II, uzurpował sobie godność księcia i przywódcy Mazowszan (tak słusznie J. Bieniak); trudno również domagać się od tradycji, aby dokładnie zapamię- tała, czy stało się to zaraz po śmierci Mieszka, czy jakiś czas potem. 88 Zob. Anonim tzw. Gali, Kronika polska, ks. I, rodź. 20, s. 43—44. Z samego du- cha tej relacji wynika zatem, że Masław ogłosił się księciem Mazowszan nie z namo- wy Kazimierza, lecz wbrew jego woli. 132 Masław był jaskrawym zapamiętanym przez tradycję, przykładem, gdyż wyróżnił się samodzielnością. Takich dostojników „zdrajców" mu- siało być więcej. Ich zbiorowym wysiłkiem Kazimierz został zmuszony do ustąpienia z kraju. Nie mogliby się oni zapewne odważyć na takie wystąpienie prze- ciw własnemu władcy, gdyby nie mieli jakiegoś poparcia zewnętrzne- go. Są wszelkie przesłanki do wysunięcia hipotezy, że taka zachęta przychodziła z Czech. Między Polską i Czechami w latach trzydzie- stych nadal utrzymywały się wrogie stosunki. W dużej mierze była to niechęć obu dynastii do siebie, zwłaszcza gdy w roku 1012 dość niedołężnego Jaromira zastąpił energiczny i wojowniczy Udalryk; w tej niechęci do Polski był też wychowywany jego następca Brzety- sław. Dwa były obiektywne powody wrogości: a) opanowanie Moraw przez Polskę w roku 1003, oraz b) stałe posiłkowanie Niemiec przez Cze- chów w ciągłych wojnach polsko-niemieckich pierwszych dziesięcio- leci XI w. Odzyskanie Moraw przez Czechy w 1029 r. usunęło główną przyczynę niezgody między obu państwami; w latach 1031—1033 na- stąpiło też przejściowe silne ochłodzenie stosunków czesko-niemie- ckich, co wyraziło się wypuszczeniem Mieszka II z pojmania czeskiego. Przyczyny tego naprężenia stosunków czesko-niemieckich nie zo- stały, jak wiemy (zob. wyżej rozdz. V), dostatecznie rozpoznane; Udal- ryk uzyskał przebaczenie cesarza Konrada wt 1033 r. w Wierzbnie nad Łabą, został jednak pozbawiony księstwa; do Czech wkroczył syn ce- sarza, Henryk. Do władzy został powołany stary książę Jaromir. Za- mieszki trwały nadal. Ostatecznie spór został zamknięty w roku na- stępnym przez cesarza na spotkaniu z Udalrykiem w Ratyzbonie. Udal- ryk wróciwszy do władzy, natychmiast polecił oślepić swojego brata Jaromira, a Brzetysława wypędził z Moraw. Niebawem jednak sam zmarł (9X11034). Władzę w kraju przejął znowu Brzetysław34. W latach trzydziestych XI w. pamiętano w Czechach, że jeszcze u schyłku stulecia Śląsk oraz kraje Wiślan i Lędzian należały do pań- stwa Przemysłowiców. Odzyskanie Moraw przez Brzetysława, a zaraz potem połączenie Czech i Moraw pod jednym pastorałem biskupa Se- wera w roku 1031, musiało wskrzesić także pamięć o tym, iż wszystkie te ziemie wchodziły ongiś w obręb diecezji praskiej i ołomunieckiej. Któż mógł być lepszym piastunem idei odrodzenia dawnej świetności państwa czeskiego niż Brzetysław, który ponownie jako jedyny przed- stawiciel dynastii książęcej skupił w swym ręku całą władzę w księ- stwie. Załamanie polityczne i społeczne świetnej monarchii Bolesława Chrobrego w końcowych latach panowania Mieszka II, podziały kra- 34 Zob. Kosmasa, Kronika Czechów, ks. I, rozdz. 42, s. 194—197; V. Novotny, Ceske dejiny, t. I: 1, s. 732 i n.; t. I: 2, s. 1 i n. 133 ju, rezygnacja z korony królewskiej, niepokoje polityczne w kraju po objęciu rządów przez mało jeszcze doświadczonego Kazimierza, wre- szcie odżywające dążenia arystokracji plemiennej do odzyskania wpływów w państwie — wszystko to stwarzało zachętę do poweto- wania poniesionych strat terytorialnych. Historycy czescy zwracają również uwagę, że celem bezpośrednim mogła być próba odzyskania relikwii biskupa praskiego, św. Wojciecha jako zaczyn do starania 0 przekształcenie Pragi w metropolię35. Pełne odbicie tych pobudek i zamiarów odtwarza kronikarz czeski w swoim opisie wyprawy księcia Brzetysława na Polskę: ,,W tym cza- sie, gdy Kazimierz, najszlachetniejszy książę polski, był odebrany te- mu światu, a synowie jego Bolesław i Władysław [byli] jeszcze przy piersi w dziecięctwie, jedyna nadzieja zbawienia dla Polaków rozbiega- nych na różne strony była w nędznej ucieczce. Spostrzegłszy to ksią- żę Brzetysław w czwartym roku swego panowania, uznał, że będzie najlepiej nie odkładać nadarzonej sposobności podejścia swoich nie- przyjaciół, także pomszczenia się za wyrządzone krzywdy, które nie- gdyś książę Mieszko [winno być: Bolesław] wyrządził Czechom — 1 naradziwszy się ze swoimi, postanowił uderzyć na nich, jak najrychlej
|