Opis ten nie znalazł się w jego pozwie. Eksperymenty przeprowadzono rok wcześniej w Szwecji, w celu udowodnienia, że śmierć wcale nie następuje natychmiast po dostaniu się cyjanku do płuc. Badania sfinansowała europejska organizacja działająca na rzecz zniesienia kary śmierci w Ameryce. Szczury dostawały konwulsji. Ich serca i płuca przerywały pracę, a potem podejmowały ją ponownie. Gaz rozrywał naczyńka krwionośne w całym ciele, również w mózgu. Mięśnie drżały w niekontrolowany sposób. Zwierzęta śliniły się i piszczały. Autorzy eksperymentu twierdzili, że szczury nie tylko nie zdychają szybko, lecz także bardzo cierpią. Badania przeprowadzono z naukową dokładnością. Małym zwierzętom podano odpowiednio mniejsze dawki trucizny. Według szwedzkich naukowców zejście następowało przeciętnie dopiero po dziesięciu minutach. Adam przedstawiał kolejne przykłady i kiedy już się nieco rozgrzał, poczuł, że jego zdenerwowanie znikło bez śladu. Sędziowie słuchali go uważnie, z zaciekawieniem chłonąc szczegóły cierpień małych stworzeń. Adam znalazł relację z badań w przypisach do niedawnej sprawy z Karoliny Północnej. Podano ją drobnym drukiem na samym dole strony, nie była więc powszechnie znana. — Niech pan pozwoli, że coś sobie uściślimy — przerwał mu Robichaux piskliwym głosem. — Nie chce pan, żeby pański klient zginął w komorze gazowej, ponieważ jest to okrutny sposób wykonywania egzekucji, ale nie ma pan nic przeciwko temu, żeby stracono go za pomocą zastrzyku z trucizną? — Nie, Wysoki Sądzie. Nie twierdze tego. W ogóle nie chcę, żeby mój klient został stracony, bez względu na to, jaką metodą miano by się posłużyć. — Ale zastrzyk wydaje się panu najmniej okrutny? — Wszystkie metody są okrutne, zastrzyk wydaje się jednak najbardziej humanitarny. Nie ma wątpliwości co do tego, że śmierć w komorze gazowej jest czymś okropnym. — Gorszym niż śmierć w wybuchu? Niż rozerwanie na strzępy? Po tym pytaniu Robichaux na sali zapadło ciężkie milczenie. Robichaux położył nacisk na słowie „rozerwanie” i Adam desperacko próbował znaleźć właściwą odpowiedź. McNeely rzucił swojemu koledze nieprzyjemne spojrzenie. Zagranie Robichaux było nie fair i Adam miał ochotę wytknąć mu to. Opanował się jednak i powiedział stanowczo: — Rozmawiamy o metodach egzekucji, Wysoki Sądzie, a nie o zbrodniach, za które ludzie trafiają do bloku śmierci. — Dlaczego nie chce pan rozmawiać o przestępstwie? — Ponieważ przestępstwo nie jest tematem tej debaty. Ponieważ mam tylko dwadzieścia minut, a mojemu klientowi zostało dwanaście dni. — Być może pański klient nie powinien był podkładać bomb? — Oczywiście, że nie. Ale został skazany za swoją zbrodnię i teraz grozi mu śmierć w komorze gazowej. Według nas komora gazowa jest okrutną metodą wykonywania egzekucji. — A co z krzesłem elektrycznym? — Tak samo. Powszechnie znane są przypadki ludzi, którzy straszliwie cierpieli, nim zginęli na krześle elektrycznym. — A co z plutonem egzekucyjnym? — On również wydaje mi się okrutny. — A szubienica? — Nie wiem zbyt wiele na temat wieszania, ale mam wrażenie, że to wyjątkowo okrutna metoda. — Ale idea zastrzyku z trucizną całkiem panu odpowiada? — Nie powiedziałem tego. Stwierdziłem tylko, że jest to metoda mniej okrutna od pozostałych. Sędzia McNeely wtrącił się i zapytał: — Panie Hall, dlaczego Missisipi zmieniło metodę wykonywania kary Śmierci z komory gazowej na zastrzyk z trucizną? To zostało szczegółowo opisane w skardze i Adam natychmiast wyczuł w McNeelym przyjaciela. — Zawarłem skróconą historię losów tego przepisu w moim piśmie, Wysoki Sądzie, generalnie jednak chodziło o to, by usprawnić wykonywanie egzekucji. Ustawodawca przyznał, że łatwiej jest zabić człowieka za pomocą zastrzyku i żeby uniknąć wątpliwości natury prawnej, takich jak te wyrażone w mojej skardze, zmienił metodę wykonywania egzekucji. — A zatem w rezultacie państwo przyznało, że komora gazowa nie jest najlepszą metodą? — Tak, sir. Ustawa weszła jednak w życie dopiero w roku 1984 i objęła tylko więźniów skazanych po tej dacie. Nie objęła więc Sama Cayhalla. — Rozumiem to. Prosi nas pan, żebyśmy zdelegalizowali komorę gazową jako metodę wykonywania egzekucji. Ale co się stanie, jeśli to zrobimy? Co się stanie z pańskim klientem i tymi, którzy zostali skazani przed rokiem 1984? Czy po prostu im się upiecze? W ustawie nie ma podstaw do stracenia ich za pomocą zastrzyku.
|