Na prośbę Harry’ego Shulza zajął się rozwiązaniem innego problemu: przekraczanie granic...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Mimo tych problemów oraz mimo braku zgodności między własno­ściami cząstek przewidywanych w teoriach supergrawitacji a własnościami cząstek...
»
 Z tego wszystkiego wyłania się inny interesujący problem: w jaki sposób wyzwania - takie jak rozlew krwi, rewolucja czy inny wstrząs - pomagają nam...
»
Deklaracja niepodlegoci bya pocztkiem nowej fazy konfliktu, ktry przesta by wycznie problemem w stosunkach Rodezji z Wielk Brytani, ale zosta przeniesiony...
»
Tamto pytanie zaprowadziło ich do trudnych problemów etyki, ale to wszystko wydarzyło się tak dawno, że trudno było przypomnieć sobie dokładnie, co wtedy...
»
Rozpatrujc to zagadnienie trzeba wrci do podstawowego dla socjologii sztuki problemu zrnicowania odbioru przekazw estetycznych w zalenoci od spoecznego...
»
Luiza de Nègrepelisse nie myślała dotąd nad tym problemem, który niewątpliwie miał dla niej swą wagę, więcej z powodu przeszłości niż teraźniejszości...
»
stanowio jeden z najpowaniejszych problemw, z jakim musiaa si uporawczesna Europa, i z pewnoci czytelnicy Nostradamusa poszukiwali w je-go...
»
Venizelos poczekał, aż zajmą się uporządkowywaniem dokumentów, i dał znak trzem podoficerom, by pomogli im uporać się z problemem...
»
Natomiast Taleniekow miał coraz większe problemy z przetrwa­niem u siebie, w Moskwie...
»
działań pozwala wyeliminować problemy, zanim jeszcze wymkną się nam z rąk...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


W kraju o reżimie policyjnym jest niewskazane stawić się na kontrolę na lotnisku z bronią w bagażach. Chyba że chce się wylądować w ciemnym i wilgotnym kryminale, nawiedzanym przez szczury, z bardzo niepewną szansą wyjścia.
Jeżeli więc jakiś policjant o kwalifikacjach intelektualnych poniżej średniej, jak to bywa w tych krajach, wpadnie na pomysł, żeby cię przeszukać, co znajdzie w twoich kieszeniach? Mike O’Flaherty sporządził listę:
Paszport
Portfel zawierający bilety wizytowe, fotografie ro­dzinne, pieniądze, czeki kredytowe, prawo jazdy
Grzebień
Pióro wieczne
Notes z ołówkiem
Pilnik do paznokci
Cążki do obcinania paznokci
Chustka
Zapalniczka
Papierosy
Klucze
Bilon
Pudełko zapałek
Okulary
Chusteczki odświeżające (kraje tropikalne)
Guma do żucia
Fiolka z tabletkami aspiryny.
W piwnicy swego atelier w Minneapolis Mike O’Fla­herty łamał sobie głowę, jak się popisać. Poświęcił na to miesiące, ale udało mu się.
Guma do żucia to był plastyk, jeden z kluczy - deto­nator.
Bilety wizytowe po rozpuszczeniu w płynie z napisem “after shave”, w ciągu sześciu godzin dawały w efekcie nitroglicerynę.
Wieczne pióro przemieniało się w pistolet na cyjanek, z trzema zachodzącymi na siebie częściami. Pierwsza zawierała sprężynę, druga - iglicę, trzecia - ampułkę z cyjankiem. Cyjanek otrzymywało się zanurzając fałszy­wą tabletkę aspiryny w kwasie pruskim, który jako krople do oczu znajdował się w apteczce.
Pistolet, pod działaniem iglicy zwolnionej przez sprę­żynę, wyrzucał cyjanek w twarz ofiary i zabijał ją w ciągu kilku sekund; pudełko zapałek i paczka papierosów to były w rzeczywistości bomby. Podobnie zapalniczka i cążki do paznokci. Pilnik służył do otwierania drzwi.
Harry Shulz usiadł w fotelu, przymknął oczy i oddał się rozmyślaniom.
Dokonywał przeglądu informacji, których mu dostar­czył Francois Chaive. Krótko je podsumował.
Barto Scalisio, szef mafii, niedościgły, żeby się tak wyrazić.
Trzy jachty na Morzu Śródziemnym pływały bez prze­rwy, nigdy nie zawijając do portu. Nikt nie wiedział, na którym z trzech jachtów się znajdował, jeżeli się tam znajdował.
Meliny na lądzie. Nieznane. Liczni wspólnicy. Trans­port między lądem a morzem przez helikoptery i ślizgacze.
Potężna organizacja na usługi. Obstawa w ciągłym ruchu. Nikomu nie ufał.
Najmniejszej wskazówki, jak go znaleźć. Bez przerwy zmieniał miejsce pobytu. Nie był idiotą. Najlepsza meto­da, żeby uniknąć zdrad i strzałów ze strony tych, którzy chcieliby go zabić.
Niemniej musi istnieć jakaś luka w tym systemie. Żaden człowiek na świecie nie może wiecznie żyć w ten sposób.
Na początek: jakiego rodzaju człowiekiem był Barto Scalisio? Gdy się pozna czyjąś osobowość, dostrzega się słabości. A przez słabości można go dosięgnąć.
Ale Harry Shulz na próżno wypytywał Francuza na ten temat. Niczego się nie dowiedział.
Francois Chaive był sumienny. Wrócił do Nicka De Luki, zadawał mu pytania, ale nie uzyskał wartościo­wych informacji. Barto Scalisio pozostawał nieprzenikniony, nieuchwytny... Nieuchwytny z każdego punktu widzenia.
Co o nim wiadomo?
W wieku dwudziestu lat był zarządcą dóbr. To mu pozwoliło egzekwować haracz za przymusową ochronę terenów rolnych i zwrócić na siebie ogólną uwagę masą zbrodni.
Następnie wziął rozpęd, chciał podbić świat, porwał się na Stany Zjednoczone i Europę Zachodnią.
Wniosek: nadzwyczaj ambitny, bardziej dumny niż chciwy, okrutny, bez skrupułów.
A gdzie słabości? Hazard? Alkohol? Kobiety? Narkoty­ki? Miłość synowska? Miłość ojcowska? Homoseksualizm?
Harry Shulz odrzucił od razu homoseksualizm i narko­tyki. Mało prawdopodobne. Trudno sobie wyobrazić Barta Scalisio w tych rolach. Sprzedawał narkotyki, ale ich nie używał, jak wszyscy zresztą handlarze na świecie.
Alkohol do niczego nie prowadził. Jeżeli Sycylijczyk pił, to na pokładzie jachtu albo w jakiejś melinie.

Powered by MyScript