niego ze zdziwieniem, lecz bardzo spokojnie...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
- ustaw federalnych i innych aktów normatywnych prezydenta, parlamentu i rzdu,- konstytucji i statutów podmiotów Federacji, jak równie| innych aktów normatywnych,- porozumieD midzy organami wBadzy paDstwowej a organami podmiotów Federacji oraz porozumieD midzy organami wBadzy poszczególnych podmiotów,- porozumieD midzynarodowych, które zostaBy podpisane, lecz nie weszBy jeszcze w |ycie
»
– Jak siÄ™ czujesz, nand’ paidhi?– Bardzo gÅ‚upio – mruknÄ…Å‚...
»
Jego wyprowadzenie jest intuicyjnie bardzo przekonywaj¹ce: uto¿samia on entropiê z nie³adem, wykazuje - przekonywaj¹co i poprawnie - ¿e bez³adne stany gazu w pojemniku...
»
Na tej wieży albo raczej sali, królowie uciechy swoje miewali, kolacye jadali, tańce i różne odprawowali rekreacye, bo jest w ślicznym bardzo prospekcie 5: może z...
»
których zaspokojenie nauka społeczna ma ułatwić — będą nietylko „organiczne", lecz będą również wynikać ze społecznejistoty...
»
* Bardzo wyrazistym przykładem wykorzystania zasady skojarzenia na naszym polskim poletku politycznym były wybory do "kontraktowego" parlamentu w 1989 roku, które...
»
Pan José istotnie wyzdrowiał, ale bardzo stracił na wadze, mimo strawy, którą regularnie przynosił mu pielęgniarz, wprawdzie tylko raz dziennie, za to w ilości...
»
dwudziestka— bardzo maÅ‚o, a dolna — wÅ‚aÅ›ciwie nic...
»
— Ależ jestem bardzo wdziÄ™czna — zaprotestowaÅ‚a Ania...
»
Karanthir bardzo życzliwie odnosił się do tych ludzi, a Halethę potraktował z wielkim szacunkiem i ofiarował jej zadośćuczynienie za stratę ojca i brata...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


200
 
- Mój klient, którego tożsamość pozostanie dla pani na zawsze
tajemnicą, polecił mi, ażebym stawił się tutaj w dniu dzisiejszym, to
znaczy w Wilię Bożego Narodzenia, i przekazał pani tę kopertę.
Wyjął z teczki grubą żółtą kopertę i podał matce przełożonej.
Wzięła ją, ale nie zrobiła żadnego ruchu, aby otworzyć.
- O ile wiem, zawiera ona poświadczony czek bankowy poważ-
nego banku z siedzibÄ… na wyspie Guernsey, wystawiony na rzecz
sierocińca pod wezwaniem świętego Benedykta. Osobiście nie widziałem
tego czeku, ale takie sÄ… moje instrukcje.
- Nie trzeba będzie płacić podatku od darowizny? - zdziwiła się
zakonnica. Dary pieniężne były wielką rzadkością, ich sumy niewielkie,
wymagały też ogromnych starań.
- Na wyspach kanału La Manche istnieje inny system podat-
kowy, niż na pozostałych obszarach Wielkiej Brytanii - tłumaczył
cierpliwie adwokat. - U nas nie ma podatku od transferu kapitału.
Zachowujemy też ścisłą tajemnicę bankową. Ofiary pieniężne po-
chodzÄ…ce z Guernsey czy innych wysp na Kanale nie sÄ… opodat-
kowane. Jeżeli odbiorca darowizny mieszka lub jest stałym rezyden-
tem na angielskim lÄ…dzie, to podlega obowiÄ…zkowi podatkowemu
według prawa na lądzie. Chyba że jest spod niego wyjęty. Na
przykład przez ustawę o dobroczynności. Kiedy pani podpisze
pokwitowanie na odbiór koperty o nieznanej zawartości, moje
obowiązki będą spełnione. Honorarium już otrzymałem. Śpieszę się
do domu i do rodziny.
- W dwie minuty później matka przełożona była już znowu sama.
Powoli przecięła kopertę i obejrzała jej zawartość. Był w niej pojedynczy
poświadczony czek bankowy. Kiedy przeczytała widniejącą na nim
cyfrę, sięgnęła po różaniec i zaczęła go szybko odmawiać. Gdy
odzyskała nieco równowagę, podeszła do klęcznika i przez pół godziny
modliła się żarliwie.
Kiedy wróciła do biurka, była wciąż osłabiona z wrażenia. Jeszcze
raz obejrzała czek. Opiewał na przeszło dwa i pół miliona funtów.
Któż na świecie mógł mieć takie pieniądze? Próbowała zastanowić się,
jak je zużytkować. Pomyślała o założeniu fundacji. A może przeznaczyć
je na stypendia? Wystarczy tych pieniędzy na potrzeby sierocińca
chyba do końca świata. A na pewno będzie mogła teraz zrealizować
ambicję swojego życia i przenieść cały zakład z dzielnicy ruder
Londynu na cichą wieś. Będzie mogła podwoić liczbę dzieci... będzie
mogła...
Wśród mnóstwa przebiegających przez jej głowę myśli jedna
opanowała ją całkowicie. Gdzie ona to przeczytała? Ach tak, w nie-
dzielnej gazecie sprzed tygodnia. Coś tam zwróciło jej szczególną
201
 
uwagę i dało asumpt do przelotnych marzeń. Tak! To na pewno to!
Tam przeniesie swoją dzieciarnię! Starczy tych pieniędzy na kupno
i utrzymanie takiej rezydencji. Marzenia staną się rzeczywistością.
Przypomniała sobie dokładnie treść ogłoszenia w kolumnie handlu
nieruchomościami. Na sprzedaż duża rezydencja w hrabstwie Kent,
otoczona pięciohektarowym parkiem.
 
DOBRA NAUCZKA
Sędzia Comyn rozsiadł się wygodnie na wyściełanej ławce przedziału
pierwszej klasy, rozwinął egzemplarz Irish Times'a, spojrzał na nagłówki
i odłożył go na kolana.
Dość będzie miał czasu na czytanie w czasie powolnej, czte-
rogodzinnej podróży do Tralee. Obserwował sennym wzrokiem
przez okno krzÄ…taninÄ™ na peronie stacji Kingsbridge. Zaledwie
kilka minut pozostało do odjazdu pociągu Dublin-Tralee, który
zawiezie go do głównego miasta hrabstwa Kerry, gdzie spełni
swoje obowiązki i spokojnie wróci do domu. Miał cichą nadzieję,
że nikt nie wejdzie do jego przedziału i że będzie mógł sobie
trochę popracować.
Ale tak się stać nie miało. Zaledwie myśl ta przeszła mu przez
głowę, drzwi przedziału otworzyły się i zamknęły za kimś. Sędzia
powstrzymał się od podniesienia wzroku. Przybysz rzucił podróżną
torbę na półkę, po czym usiadł naprzeciwko po drugiej stronie
błyszczącego orzechowego stolika.
Sędzia Comyn spojrzał na nowego towarzysza podróży. Był to
niski, niepokaźny człowiek z wijącą się jasną grzywką nad czołem,
który patrzył na niego nieskończenie smutnym, przepraszającym
wzrokiem. Miał na sobie ubranie z kamizelką i wełniany krawat.
Sędzia uznał, że jest to albo ktoś zajmujący się końmi, albo urzędnik,
i znowu zainteresował się widokiem za oknem.
Słyszał, jak dyżurny ruchu rzucił jakiś rozkaz w stronę starej
parowej lokomotywy, po czym rozległ się ostry gwizdek. W chwili
kiedy lokomotywa wydała z siebie pierwsze syknięcie i koła wagonu
zaczęły się toczyć, przed oknem mignęła wysoka postać człowieka
ubranego od stóp do głów na czarno. Sędzia usłyszał trzask ot-
wieranych drzwi wagonu; ktoś upadł na podłogę przedsionka. Po
chwili przy akompaniamencie sapania i wzdychania lokomotywy
203
 

Powered by MyScript