obejrzał się na Tomera...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
W skupieniu obejrzałam kopię pełnej dokumentacji kraksy pod Łodzią...
»
Matt usłyszał stukanie odsuwanych krzeseł, ale nie obejrzał się...
»
Action Rewrite the trigger or function so it does not read the table...
»
- Muszę już iść - powiedziała...
»
- Jestem doktor Marissa Blumenthal - przedstawiła się, bacznie obserwując jego reakcję...
»
ksiąĹśek i lalek...
»
Cemaros podpełzał, jeszcze gwałtowniejszy w takiej bliskości morza...
»
się Bogu do ziemi, a potem wrócił do Jerozolimy i, złożywszy wielkie ofiary przed Przybytkiem, podejmował wszystkich Judejczyków biesiadą...
»
, która pierwsza podała poprawną odpowiedź, jej drużynaije punkt, a gracz świętuje swój sukces, który jest dlai nagrodą...
»
import java...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


Depird wyprowadził teraz cios mieczem, a Cheriss przyjęła go na wygiętą rękojeść
- Zaraz, zaraz... Myślałem, że ona pokaże jakieś sztuczki, albo coś...
swojej broni. Kiedy sztych dotknął gardy, rozległ się trzask niczym strzał z rusznicy Tomer zrobił poważną minę.
laserowej i z pociemniałego miejsca na rękojeści uniósł się dymek.
- No właśnie. Aby pana zabawić, zgodziła się przyjąć wyzwanie do walki. Jako Cheriss zręcznym ruchem ramienia uwolniła swój miecz z klinczu i poderwała, naziemny mistrz otrzymuje ich wiele. A pan sam kazał jej się tym zająć.
trafiając Depirda prosto w szczękę. Zachwiał się i zmierzył ją oburzonym wzrokiem.
- Nie wiedziałem, co ma na myśli. Zaraz to odwołam. - Wedge ruszył przed siebie, Wedge zauważył, że czerwona plama na jego szczęce pokrywa się bąblami - widocznie ale Tomer położył mu dłoń na ramieniu, by go powstrzymać.
sparzył go nagrzany od jego własnego ataku metal rękojeści.
- Proszę tego nie robić - powiedział błagalnie. - Jest za późno. Wyzwanie zostało Część tłumu reagowała aplauzem, część pomrukiem dezaprobaty. Tomer wyjaśnił: rzucone i przyjęte. Pan nie ma z tym już nic wspólnego. Teraz może pan tylko skom-
- Cheriss uważana jest za wojownika prostackiego, zwłaszcza jeśli chodzi o sztukę promitować Cheriss i zrobić z siebie głupca, okazując słabość.
szermierki mieczem blasterowym. Na tym dworze ratuje ją tylko fakt, że zazwyczaj Wedge zmierzył go ostrym wzrokiem, ale cofnął się posłusznie.
zwycięża.
- Mogłeś mnie ostrzec.
Depird potrząsnął głową, jakby chciał oczyścić myśli, po czym zaczął okrążać
- Mówił pan z taką pewnością siebie. Myślałem, że pan wie.
Cheriss. Nie zdążył przejść jednej czwartej okręgu, zanim zaatakowała - krok w przód, Cheriss zdjęła pas, podając go mężczyźnie, który wygłosił oświadczenie, i wyjęła a po nim pchnięcie miecza. Walka rozgorzała na dobre. Depird przechwycił jej atak własne miecz blasterowy i nóż. Trzymała nóż odwrotnie, ostrzem przyciśniętym do własnym ostrzem i spróbował riposty. Cheriss zablokowała go sztyletem i zareagowała ramienia, a drugą ręką wykonała kilka próbnych cięć mieczem. Jeszcze go nie włączy-energicznym pchnięciem, po którym Depird omal nie odbił się od pierwszych rzędów ła, więc nie pozostawił w powietrzu rozżarzonych linii. Na twarzy Cherris pojawił się tłumu. Każdy ruch miecza zostawiał świetlisty ślad w powietrzu, każdemu uderzeniu uśmiech drapieżnika, który właśnie zapędził swoją ofiarę w ślepą uliczkę.
broni o broń towarzyszył ostry trzask wyładowania.
W krąg wszedł młody człowiek. Był może rok lub dwa lata starszy od Cheriss,
- Bardzo ładna walka mruknął Tomer.
smukły i pełen wdzięku, w czarno-żółtych szatach, z modnie przystrzyżonym wąsem.
Wedge obrzucił go gniewnym spojrzeniem, ale uwaga Tomera była całkowicie Zerwał z ramion krótki płaszcz i rzucił go w tłum, po czym sięgnął do swojego pasa, skierowana na walkę.
dobywając blasterowy miecz i nóż. Trzymał broń w sposób bardziej konwencjonalny
- Chcesz powiedzieć, że to bardzo widowiskowy sposób, żeby dać się zabić. Jesteś niż Cheriss.
wyjątkowo beztroski.
- Jestem tutaj, aby skorygować skutki pewnego pojedynku - rzekł lekkim, beztro-Tomer wzruszył ramionami.
skim tonem. - A także zademonstrować ogólnie znaną prawdę: to, co piechur może
- To ich planeta, Wedge. Ich sposób życia. Ja tylko muszę je zrozumieć. .. a nie jedynie z trudem osiągnąć, pilot zdobędzie bez wysiłku.
zmieniać.
Jego słowa zostały przyjęte aplauzem. Włączył zasilanie miecza i zakręcił nim Cheriss, cofając się przed szczególnie agresywnym wypadem, zablokowała sztyle-przed sobą, pozostawiając w powietrzu świetlistą ósemkę.
tem ostrze miecza Depirda. Odepchnęła go z linii ciosu i wyprowadziła własny miecz Wedge zauważył, że Hallis usiłuje przecisnąć się przez tłum, aby dojść do pierw-gładkim, cudownie płynnym ruchem. Depird próbował zejść z linii ciosu, ale mu się nie szych rzędów. Nieco dalej widać było peratora, którego ochrona wywalczyła mu lepsze udało; chociaż wygiął ciało w łuk, i tak nadział się na broń. Rozległ się ostry trzask, miejsce.
Janko5
Janko5 41
Aaron Allston
X-Wingi IX – Myśliwce Adumaru
42
krzyk bólu i Depird upadł na wznak. Leżał na podłodze, drgając konwulsyjnie, a w
- W finale ostatniego Naziemnego Turnieju Certanu brat Depirda, w przeciwień-
tunice na piersi pojawiła się poczerniała dziura, z której unosił się dym.
stwie do niego samego, był jednym z niewielu pilotów, którzy rzeczywiście wiedzieli, Cheriss, prawie niezadyszana, odłożyła sztylet. Obejrzała się na Wedge'a z uśmie-jak się posługiwać mieczem blasterowym. Prawie mi żal, że umarł od ran.
chem, po czym wyciągnęła ku niemu rękę z dłonią skierowaną w górę. Po chwili od-
- Szkoda. Eee... Cheriss, jakiemu celowi służą turnieje naziemne, jeśli nie liczyć wróciła dłoń w dół.
wyłonienia nowego mistrza?
- Musisz wybrać - szepnął Tomer. - Dłoń w górę oznacza, że go oszczędzi, dłoń w Uśmiechnęła się.
dół, że ma go zabić. To pierwsze wskazywałoby na nadmierny sentymentalizm z twojej
- Zdaje się, że żadnemu.
strony... a tego Adumarianie nie lubią u swoich pilotów.
- To po prostu rozrywka - wtrącił Tomer. - I kontynuacja tradycji drogiej sercu lu-Wedge wytrzeszczył oczy.
du Certanu.
- Uważasz, że powinienem pozwolić mu zginąć? - szepnął.
- To też - zgodziła się. Janson wyrósł u boku Wedge'a.
Tomer wzruszył ramionami.

Powered by MyScript