- Trzy dni nie by³am u dziadka - rozpoczê³a znowu Nelly - i przez ten czas mamusi zrobi³o siê gorzej. Wysz³y nam wszystkie pieni¹dze, kupiæ lekarstwa nie by³o za co, nic te¿ nie jad³yœmy, dlatego ¿e gospodarze równie¿ nic nie mieli i zaczêli 1026 nam wymawiaæ, ¿e ¿yjemy na ich koszt. Wiêc na trzeci dzieñ wsta³am i zaczê³am siê ubieraæ. Mamusia zapyta³a, dok¹d idê. Powiedzia³am: do dziadka, prosiæ o pieni¹dze, i mama ucieszy³a siê, bo ju¿ jej opowiada³am, jak dziadek wypêdzi³ mnie od siebie, i powiedzia³am, ¿e nie chcê wiêcej tam chodziæ, chocia¿ mamusia p³aka³a i namawia³a mnie, bym sz³a. Przysz³am, dowiedzia³am siê, ¿e siê wyprowadzi³, i posz³am go szukaæ na nowym mieszkaniu. Gdy tylko przysz³am do niego na nowe mieszkanie, zerwa³ siê, rzuci³ siê na mnie, zaczai tupaæ nogami i ja mu zaraz powiedzia³am, ¿e mamusia jest bardzo chora, ¿e na lekarstwo potrzeba pieniêdzy, piêædziesi¹t kopiejek, a my nie mamy co jeœæ. Dziadek zacz¹³ krzyczeæ, wypchn¹³ mnie na schody i zamkn¹³ za mn¹ drzwi na haczyk. Ale gdy mnie wypycha³, powiedzia³am mu, ¿e bêdê siedzia³a na schodach, dopóki nie da pieniêdzy. Siedzia³am na schodach. Wkrótce potem otworzy³ drzwi, zobaczy³, ¿e siedzê, i znów zamkn¹³. Po d³ugim czasie znów otworzy³ drzwi, znów zamkn¹³. I póŸniej du¿o jeszcze razy otwiera³ i patrzy³. Wreszcie wyszed³ z Azorkiem, zamkn¹³ drzwi, przeszed³ ko³o mnie i ani s³owa nie powiedzia³. Ja te¿ nic nie powiedzia³am, zosta³am i siedzia³am a¿ do zmierzchu. - Kochanie moje - zawo³a³a Anna Andriejewna - przecie¿ musia³o ci byæ zimno na schodach! - Mia³am szubkê - odpowiedzia³a Nelly. - Có¿ znaczy szubka... ileœ ty siê nacierpia³a, moje biedactwo! No i có¿ ten twój dziadek? Usteczka Nelly zaczê³y z lekka drgaæ, lecz zrobi³a nadzwyczajny wysi³ek i opanowa³a siê. - Przyszed³, gdy ju¿ by³o zupe³nie ciemno; wchodz¹c natkn¹³ siê na mnie i zawo³a³: "Kto tu?" Powiedzia³am, ¿e to ja. Myœla³ widaæ, ¿e ju¿ dawno posz³am, i kiedy zobaczy³, ¿e ci¹gle jestem, zdziwi³ siê bardzo i d³ugo sta³ przede mn¹. Nagle uderzy³ lask¹ po stopniach, pobieg³, otworzy³ drzwi do mieszkania i po chwili wyniós³ mi miedziaków: same piêcio-kopiejówki i rzuci³ je na schody. "Masz - zawo³a³ - weŸ, to wszystko, co mam, a matce swojej powiedz, ¿e j¹ przeklinam", i zatrzasn¹³ drzwi. Piêciokopiejówki potoczy³y siê po schodach. Zaczê³am je zbieraæ w ciemnoœci, dziadek widocznie domyœli³ siê, ¿e rozrzuci³ piêciokopiejówki i ¿e w ciemnoœci trudno mi je pozbieraæ, wiêc otworzy³ drzwi i wyniós³ œwieczkê; przy 05* 1027 œwieczce prêdko je pozbiera³am. A dziadek te¿ zbiera³ razem ze mn¹, powiedzia³ mi, ¿e tu powinno byæ siedemdziesi¹t kopiejek, i poszed³. Kiedy przysz³am do domu, odda³am pieni¹dze i opowiedzia³am wszystko, mamusi zrobi³o siê gorzej. Ja sama by³am chora przez ca³¹ noc i na drugi dzieñ mia³am gor¹czkê, ale myœla³am wci¹¿ o jednym, bo gniewa³am siê na dziadka, a kiedy mamusia zasnê³a, wysz³am na ulicê w stronê mieszkania dziadka, do mieszkania nie dosz³am i stanê³am na moœcie. Wtedy przyszed³ tamten... - To Archipow - powiedzia³em - ten, o którym panu mówi³em, Miko³aju Siergieiczu, co by³ z kupcem u Bubno-wej i któremu tam wy³oili skórê. Nelly zobaczy³a go wtedy po raz pierwszy... Mów dalej, Nelly. - Zatrzyma³am go i poprosi³am o pieni¹dze, o rubla. Popatrzy³ na mnie i zapyta³: "Rubla?" Powiedzia³am: "Tak." Wtedy rozeœmia³ siê i powiedzia³ mi: "ChodŸ do mnie." Nie wiedzia³am, czy iœæ; wtem podszed³ jakiœ staruszek w z³otych okularach; s³ysza³, jak prosi³am o rubla, pochyli³ siê ku mnie i zapyta³, dlaczego chcê w³aœnie tyle. Powiedzia³am mu, ¿e mamusia jest chora i ¿e tyle trzeba na lekarstwo. Spyta³, gdzie mieszkamy, zapisa³ i da³ mi srebrnego rubla owiniêtego w papierek. A tamten, gdy zobaczy³ staruszka w okularach, odszed³ i nie wola³ mnie wiêcej do siebie. Posz³am do sklepiku i wymieni³am rubla na miedziaki. Trzydzieœci kopiejek zawinê³am w papierek i od³o¿y³am dla mamusi, a siedemdziesi¹t nie zawinê³am w papierek, ale umyœlnie zacisnê³am w garœci i posz³am do dziadka. Kiedy do niego przysz³am, otworzy³am drzwi, stanê³am w progu i rzuci³am mu pieni¹dze z takim rozmachem, a¿ potoczy³y siê po pod³odze. "Niech pan weŸmie swoje pieni¹dze! - powiedzia³am mu. - Mamusia ich nie potrzebuje od pana, bo pan j¹ przeklina" - trzasnê³am drzwiami i uciek³am. Oczy jej b³ysnê³y i z naiwnie wyzywaj¹c¹ min¹ spojrza³a na starego. - Dobrze zrobi³aœ - powiedzia³a Anna Andriejewna nie patrz¹c na Miko³aja Siergieicza i mocno przyciskaj¹c do siebie Nelly - dobrze zrobi³aœ: twój dziadek by³ z³y i mia³ serce z kamienia... - Hm - chrz¹kn¹³ Miko³aj Siergieicz. 1028 - No i co dalej, co dalej? - niecierpliwie pyta³a Anna Andriejewna. - Przesta³am chodziæ do dziadka i on przesta³ przychodziæ - odpowiedzia³a Nelly. - No wiêc jakeœcie zosta³y z mamusi¹? Biedne wy, biedne!
|