Poczęto więc sądzić i roztrząsać sprawę Kościoła wrocławskiego, uciśnionego i prześladowanego od Henryka, wrocławskiego książęcia. A gdy Tomasz, biskup wrocławski, opowiedział, z jaką powolnością i zachowaniem powagi biskupiej wstawiał się za swym Kościołem do gwałciciela jego, książęcia Henryka, Jakub Świnka, arcybiskup gnieźnieński, za zdaniem i poradą swoich biskupów, sporządziwszy wywód sprawy przeciw rzeczonemu przestępcy, jego i wszystkich dworzan, domowników i stronników Henryka, jako też każdego, ktokolwiek dodawał mu rady, posługi i pomocy w dopełnieniu krzywd i niesprawiedliwości, które Kościołowi wrocławskiemu wyrządził, obłożył karami kościelnymi, a na miasto Wrocław i całe księstwo wrocławskie rozciągnął interdykt.20 Któremu to wyrokowi, tak słusznemu, swego metropolity, gdy wszystkie poddały się kościoły i klasztory w mieście i diecezji wrocławskiej, wstrzymawszy służbę ołtarza i chwały Bożej, sami tylko bracia mniejsi zakonu św. Franciszka w klasztorze wrocławskim Św. Jakuba rozkazu nie wypełnili ani chcieli być posłusznymi swojej głowie, tak jak inne zacne i pobożne członki Kościoła, lecz dla przypodobania się książęciu Henrykowi i mieszczanom wrocławskim jawnie go i świętokradzko znieważali. Wygnany zatem został biskup i wszystko duchowieństwo wrocławskie, wygnani i bracia zakonu kaznodziejskiego (których tu dla czci i zacności ich szczegółowo wspominani) z miasta Wrocławia i innych miast i wsi przez książęcia Henryka i obywateli wrocławskich, którzy z nim razem trzymali, sprzyjając i pobłażając jego bezprawiu. Wszyscy skazani na wygnanie rozeszli się po diecezjach polskich i tam przez wszystek czas srożącej się burzy prześladowania od biskupów Kościoła polskiego, prałatów i duchowieństwa łaskawie i z ludzkością przyjęci, przemieszkiwali. Sami tylko bracia mniejsi, goniąc za światowym i doczesnym zyskiem, nie bez własnej i zakonu swego hańby, która ich nie tylko w owym wieku, ale i na zawsze splamiła, niepomni na przepisy i nakazy Kościoła, skalali się nieposłuszeństwem i oddali w służbę samowoli książęcia Henryka, jego pachołków i mieszczan wrocławskich. Więcej znać ważyła u nich sprawa ludzka niż Boska i nad rozkazy zbawienne wyżej kładli swoje korzyści. Tomasz zaś, biskup wrocławski, celem odparcia własnej i duchowieństwa swego krzywdy, udał się osobiście do soboru lyońskiego, ale gdy i tam spodziewanej nie znalazł pomocy, Henryk bowiem, książę wrocławski, uzyskał był przez swoich wysłańców uwolnienie od klątwy i interdyktu arcybiskupa gnieźnieńskiego, żadnego zatem nie otrzymawszy za krzywdy i szkody Tomaszowi biskupowi wyrządzone zadośćuczynienia wrócił żalu pełen z Lyonu do Polski i przyjęty gościnnie od Kazimierza, książęcia opolskiego, w Raciborzu zamieszkał.
PO ZŁOŻENIU LESZKA CZARNEGO Z STOLICY KSIĄŻĘCEJ PANOWIE I
RYCERSTWO MAŁEJ POLSKI PROWADZĄ KONRADA, KSIĄŻĘCIA
MAZOWIECKIEGO DO RZĄDÓW.21 ALE GDY MIESZCZANIE KRAKOWSCY
NIEMIECKIEGO RODU, STOJĄC WIERNIE PRZY LESZKU, DOTRZYMUJĄ MU
ZAMKU KRAKOWSKIEGO WRAZ Z POWIERZONĄ ICH STRAŻY ŻONĄ
KSIĄŻĘCIA, LESZEK WSPARTY POMOCĄ WĘGRÓW ODNOSI ZWYCIĘSTWO
NAD KONRADEM, PO CZYM WSZYSTKIM ROKOSZANOM PRZEBACZA,
MIESZCZAN ZAŚ KRAKOWSKICH ZA ICH WIERNOŚĆ SZCZEGÓLNYMI
PRZYWILEJAMI OBDARZA I POZWALA IM MIASTO MURAMI I OBRONNYMI
WAŁAMI UZBROIĆ [1285]
|