To żelazne kryterium oceny sensu i jakości prowadzonych reform. Tymczasem nierzadko miewamy do czynienia z ocenami dokładnie odwrotnymi, faktycznie dokonywanymi (w aureoli państwowotwórczej retoryki) z pozycji określonych grup interesów oraz reprezentujących je partii, które samozwańczo identyfikują swoje interesy z interesem społecznym i gospodarczym. Chcąc zatem dowiedzieć się prawdy o sytuacji gospodarczej trzeba brać pod uwagę nie tylko, co i jak się bada, lecz również, kto to robi i dlaczego. Wtedy staje się oczywiste, że oceny np. agencji ratingowej Moody'ego i rosyjskich związków zawodowych muszą być tak różne, jak różne są interesy, powiedzmy, banku inwestycyjnego Morgana Stanleya i górników z Syberii. W każdej gospodarce przemiany ustrojowe powinny być postrzegane przez pryzmat ich zdolności do podniesienia konkurencyjności gospodarki oraz poziomu życia gospodarstw domowych. Chociaż jest oczywiste, że należy dbać o konkurencyjność i kontrolować koszty pracy, to jednak byłoby absurdem prowadzić przez dłuższy czas politykę znaczącego obniżania płac realnych. Tymczasem tak właśnie robiono w Polsce w latach 1990-91, kiedy przeciętne wynagrodzenie realne spadło o prawie 30% czy na Węgrzech w latach 1995-96, gdy wynagrodzenia obniżyły się o około 18%74. To nie były świadectwa dobrej polityki. Może się oczywiście zdarzyć, że okresowe obniżenie plac realnych wydaje się koniecznym środkiem prowadzącym do osiągnięcia długookresowej zdolności do konkurencji - i do pewnego stopnia był to właśnie przypadek Polski w momencie przejścia do rynku, ale co innego - konieczny p r z e j ś c i o w y środek osiągania stabilizacji, a co innego polityka dławienia płac realnych prowadzona w najlepsze aż przez cztery lata. 74 W Polsce po początkowym załamaniu w 1990 r. spadły jeszcze o około 6% w latach 1991-93, a zaczęły wzrastać dopiero od 1994 r. Na Węgrzech, po kryzysie w latach 1995-96, płace realne zwiększyły się w 1997 r. o ok. 6% (PlanEcon, 1997d). 136 Długookresowy wzrost płac realnych jest dowodem na to, że sytuacja gospodarcza jest dobra (jeśli nie cierpi na tym międzynarodowa konkurencyjność). Skoro kraje posocjalistyczne zaczęły już niwelować swoje względne zacofanie, to proces dołączania do wysoko rozwiniętej części gospodarki światowej powinien znaleźć swoje odzwierciedlenie w nieinflacyjnym wyrównywaniu płac, opartym na długookresowym wzroście wydajności pracy. Zatem, gdy jest się w stanie dostrzec różnicę między faktycznymi celami polityki a instrumentami służącymi do ich osiągnięcia, to powinno się również wiedzieć, że lepsza sytuacja gospodarcza oznacza wyższe tempo wzrostu, a nie więcej bankructw, wyższe dochody realne, a nie ich obniżanie, rosnące zatrudnienie, a nie wyższe bezrobocie, skuteczną prywatyzację, a nie pospieszną wyprzedaż majątku państwowego. Dobra polityka to nie polityka twarda dla jednych, a jednocześnie korzystna dla innych grup interesów, lecz taka, która jest w stanie nie tylko zapewnić rozwój, ale również prowadzi do podniesienia poziomu życia całego społeczeństwa. Pomieszanie celów i środków polityki gospodarczej widać również przez pryzmat tego, że przez wiele lat utożsamiano transformację, która jest złożonym procesem obejmującym przemiany instytucjonalne i restrukturyzację mikroekonomiczną, z wstępną jej częścią, jaką jest liberalizacja i stabilizacja, oraz mylono politykę transformacji z polityką rozwoju. Dopiero od niedawna zaczęto wyraźnie podkreślać, że politykę przejścia do liberalizacji i stabilizacji należy odróżnić od polityki transformacji, która koncentruje się przede wszystkim na zmianach instytucjonalnych i behawioralnych (EBRD, 1997a)75. Ponieważ wysokie tempo wzrostu PKB dopiero w dłuższym okresie zaczyna łączyć się z wyższą jakością życia, w Programie Rozwoju Narodów Zjednoczonych (UNDP) operuje się kategorią tzw. ogólnego wskaźnika rozwoju (human development index, HDI, który - choć bardziej złożony - wydaje się lepszą miarą postępu społecznego niż PKB jako taki (UNDP, 1997; World Bank, 1997a; Ravallion i Martin, 1997). Odpowiednie dane zawiera tabela 15. Generalnie, w dłuższym okresie występuje silna dodatnia korelacja między poziomem PKB p/c a wskaźnikiem HDI, który bierze pod uwagę postęp w tak istotnych dziedzinach, jak przeciętna długość życia, poziom wykształcenia oraz wysokość dochodów i dlatego jest bardziej stosowną miarą postępu na drodze do głównych celów polityki rozwojowej76.
|