Servadio

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
częste zaburzenia wtórne - emocjonalne...
»
2
»
- Jedźmy...
»
Szpecą sławę zwycięstwa mdłe nieprzyjacioły; Jastrzębie na przepiórki, orły na sokoły...
»
Regulator temperatury w akwarium M I N I P R O J E K T Y Regulator temperatury w akwarium Przedstawiamy jeden Schemat elektryczny...
»
W tym czasie Dimitr postrzegłszy, że upośledzony w traktaciech, i że mu naszy słowa nie strzymali, uciekł od nas, i ujechał na Kaługę, kędy się już z dawna...
»
Comments in the script, use the REMARK command described in REMARK on page -17...
»
dwudziestka— bardzo mało, a dolna — właściwie nic...
»
Wszystkie te myśli przemknęły szybko Cymeryjczykowi, gdy pająk nacierał...
»
bardziej chaotyczny...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


116 Na temat sylwetki Reghiniego zob. m.in. Zolla, 1992. Na marginesie warto też dodać, że wspomniany tu „Atanór" nosił podtytuł „Rivista di Studi Iniziati-ci".
117 Evola, Il Cammino, s. 90.
118 Biografia, 1985, s. 358, 359.
119 Evola, Il Cammino, s. 91, 92.
120 Comin, 1985, s. 90, 91.
Julius Evola - zarys biograficzny 93
121 Ważnym świadectwem tych czasów i specyficznego klimatu owego środowiska
stała się powieść Sibilli Alerano - Arno, dunque sono (Milano 1927, Mondadori). Jako przyczyny rozejścia się wymieniane są powody osobiste, a także przynależność Reghiniego do masonerii.
1 2 2 Biografia, 1985, s. 359.
1 2 3 Biografia, 1985, s. 359, 360.
1 2 4 Nie da się tu jednak wykluczyć dość makiawelicznego zamiaru, jakim kierował
się reżym (Giuseppe Bottai był w końcu bliskim współpracownikiem Mussoliniego,
a następnie ministrem), publikując książkę w jednym ze swoich ważnych pism programowych, a następnie godząc się na jej powtórne ogłoszenie w formie druku zwartego.
Imperialismo pagano byłby tedy adresowany, gdyby przyjąć taką interpretację, do Watykanu -jako ostrzeżenie, że akt Koncyliacji jest wyrazem dobrej woli reżymu, który zawsze, w przypadku jakichś napięć czy trudności, może zwrócić się zupełnie ku swoim
żywotnym treściom neopogańskim. Ostatecznie w Rzymie trudno było jednak - mimo
rozległych tradycji rodzimego antyklerykalizmu - rzucić hasło Los von Rom! i wybrać drogę zbliżoną do niemieckiej propozycji „etnicznej" w obu jej wariantach: neopogańskim, w którym kult Wotana miał wyprzeć kult Jezusa (jak. to głosili np. Richard Wagner, powieściopisarz Felix Dahn oraz „narodowi filozofowie" - Julius Langbehn, Paul de Lagarde i Gustav Freussen), albo odromanizowanym i odjudaizowanym,
skupionym na postaci „aryjskiego" Jezusa, Jezusa-nordyka (jak chciał Związek Niemieckich Chrześcijan). Na dodatek antyklerykalizm włoski miał swe źródła w liberalizmie
- zarówno konserwatywnym, jak i lewicowym, podczas gdy zmitologizowany w mus-
soliniańskiej ideologii „lud" był przywiązany na ogół do swoich katolickich tradycji.
1 2 5 Nota biograficzna wydawcy do Metafisica del sesso.
1 2 6 Określenie to nie oznacza tutaj, jak to zazwyczaj bywa w polskim piśmiennictwie, amerykańskiego nurtu modernizmu katolickiego, lecz liberalny kapitalizm amerykański i zrośnięty z nim styl życia i kultury. W podobnym do evolianskiego sensie, choć traktując go przede wszystkim jako antyslawizm i antyrusycyzm, ujmuje „dziś amerykanizm" wspomniany S. Prokofiew (Prokofiew, 1995, s. 317-318 i passim).
1 2 7 Kontynuacją tegu tematu i tego ujęcia był również późniejszy artykuł pt.
Bolscevismo e quinto stato, „Lo Stato", 1942, nr 9.
1 2 8 Cyt. za Biografia, 1985, s. 360.
1 2 9 Praca spotkała się z natychmiastową aprobatą René Guenona, który przeczytał
ją jeszcze „w szczotkach", przesłanych mu przez Evolę
1 3 0 Evola, Rivolta, s. 12.
1 3 1 Biografia, 1985, s. 361.
1 3 2 Tamże.
1 3 3 Nie sposób nie wspomnieć w tym kontekście narodzin, kilka lat wcześniej,
międzynarodowego ruchu gralicznego: „Współczesny ruch graliczny w świecie związany
jest przede wszystkim z objawieniem Abdrushina opublikowanym w Niemczech w 1928
roku; miał je otrzymać w Kryształowym Pałacu Św. Graala. Objawienie dotyczy budowy
Kosmosu, miejsca w nim człowieka i Ducha, sposobów uzyskiwania wyższej świadomości i jest podobne w treści do innych współczesnych teozoficznych i samorealizacyjnych doktryn. Związana z tym objawieniem wspólnota Graala [Stowarzyszenie Graala
- Z.M.] hczy dziś w świecie około 9 tysięcy członków, najwięcej w Niemczech"
(Pawluczuk, 1998, s. 203).
94 Mity tradycjonalizmu integralnego
134 Zob. Pauwels, Bergjer, 1963, s. 371 i n.
135 Stworzony w 1927 roku przez Corneliu Z. Codreanu ruch paramilitarny Żelazna
Gwardia (Legion Michała Archanioła) był politycznym przejawem neognostyckiego
kosmizmu i odwoływał się do „Wielkiej Tradycji Dackiej". Wspierając się na nacjonalizmie, mistycyzmie i rytualizmie oraz ewokując swoistą „kulturę śmierci", kierował się tedy dualistycznym, manichejskim pragnieniem i przedstawiał swoje zadanie jako walkę
o zwycięstwo Dobra nad Złem, Światła nad Ciemnością, Kosmosu nad Chaosem.
W ideologii i praktyce legionistów, zwłaszcza w specyficznym rytualizmie, mieszały się elementy chrześcijańskie i pogańskie (kult solarny i oddawanie czci słońcu wyciągniętą dłonią, kult ziemi i przodków, wzywanie duchów poległych członków organizacji itp.).
Sam Codreanu pozostawał w napiętych stosunkach z rumuńską Cerkwią prawosławną
(zob. m.in. Fiore, 1986; Die Mitte, 1984). Znamienne, że katolicki zakonnik, o. Maciej Bielawski, wicedyrektor Rumuńskiego Kolegium Greko-Katolickiego „Pro Romeno"
w Rzymie, w napisanej w 1996 roku przedmowie do książki Eliadego Rumuni zawarł taką opinię: „Jedną z formacji, której na sercu leżało duchowe odrodzenie narodu, byli na
przykład tzw. Legioniści, z którymi był związany także Mircea. Jak wiadomo, u »Legionistów« w późniejszym okresie ich rozwoju obok tendencji »religijno-mistycznych«
pojawiły się znamiona fanatycznego nacjonalizmu i ideologiami, czego przykładem
może być zamach na znanego historyka N. Jorga [sic!]. Tego typu tendencje przesądziły także o późniejszym losie »Legionistów« - nade wszystko w okresie komunizmu byli oni
masowo prześladowani, więzieni, torturowani i mordowani. Nadto ich historia, a więc
i interpretacja złożonego »fenomenu Legionu Michała Anioła« [sic! - Z.M.], została nakreślona w świetle (lub raczej w cieniu) owych tendencji i z właściwą dla systemu
totalitarnego komunizmu jednostronnością. Zarzuty oczywiście nie ominęły i samego
Eliadego. Dziś sam fenomen »Legionistów« [...] czeka na swoje zrozumienie, interpretację i ocenę. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, iż Eliade przynależał do grupy, rozciągającej się i poza »Legion«, która poszukiwała i przyczyniała się do duchowego
wzrostu narodu" (M. Bielawski, Wprowadzenie, Eliade, 1997, s. 110). Oto przykład wzorcowej niemal sztuki przekształcania kata w ofiarę (nie przestał nim wszak być tylko z racji swoich późniejszych klęsk i cierpień). Co zaś do samej książki Eliadego, Rumuni, napisanej w Portugalii w 1943 roku, warto z niej zacytować takie choćby passusy:
„Rumuni są potomkami dwóch wielkich ludów starożytnyh: Geto-Daków i Rzymian.
Getowie, zwani przez Rzymian Dakami, pochodzą z wielkiej rodziny trackiej, głęboko

Powered by MyScript