Wraz z pobudzeniem Popędu seksualnego w okresie dojrzewania, pragnienia Johna przybrały postać kazirodczą. W rezultacie wszystkie zainteresowania seksualne stały się tabu i jako efekt stłumienia pojawiła się nieśmiałość. Ekshibicjonistyczne czyny Johna stanowią «powrót tego, co stłumione». Jego perwersyjny erotyzm skierowany ku osobie zastępczej (obcej kobiecie, nie zagrażającej kazirodztwem) jest obroną przeciw bardziej zakazanym popędom seksualnym [skierowanym ku matce]." Nowojorski psychoanalityk, Donald Kapłan, interpretuje nieśmiałość jako wynik zaabsorbowania ego samym sobą, tj. narcyzmu. Paradoksalnie, osoby nieśmiałe, jego skromni pacjenci bez pretensji, okazują się być pełni napuszonych fantazji i wrogości. Afekty te zostają zaburzone i przemieszczone, gdyż nie mogą być wyrażone wprost: „W przypadku nieśmiałości traumatyczna siła wydarzeń społecznych zaczyna się od przeniesienia „niebezpiecznej majestatyczności" z jakiejś innej sfery życia pacjenta, gdzie funkcjonuje ona w subiektywnie łagodniejszej formie. Udręka, jaką stanowi nieśmiałość - obawa przed byciem niezauważonym, zignorowanym, odrzuconym -jest także przeniesiona na sytuację społeczną z innej sfery życia pacjenta, gdzie wyraża się ona w subiektywnie łagodniejszej formie pogardy i lekceważenia... Odkryłem też fakt istotny z klinicznego punktu widzenia. Otóż w samotności osoby chorobliwie nieśmiałe bez umiaru oddają się wybujałym, majestatycznym fantazjom, które dostarczają im niezwykłej przyjemności. Długo trwałe, barwne marzenia na jawie są w istocie ważną cechą pacjentów klinicznie nieśmiałych... " Inni autorzy kładą nacisk na proces, w którym dziecko oddziela się psychicznie od matki i wykształca poczucie własnej indywidualności. Jeśli to rozdzielenie nastąpi zbyt wcześnie, jeśli matka nie spełnia swej opiekuńczej roli, pojawia się uraz. To tak jakby ego, świadome nadchodzącego sztormu, umieszczono w papierowej łódce na łasce fal. Psychoanalitycy twierdzą, że w takim opuszczonym ego rozwija się później obawa przed tym, że nie będzie w stanie poradzić sobie z niepewnością, jaką niesie życie. Ta obawa jest piętnem osób skrajnie nieśmiałych. Należy pamiętać, że większość psychoanalitycznych opisów nieśmiałości i jej podłoża dotyczy cięższych przypadków - „klinicznie nieśmiałych", czy „chorobliwie nieśmiałych". Teorie te opierają się na historii pacjentów, u których nieśmiałość spowodowała poważne zaburzenia lub niezdolność do normalnego funkcjonowania - W niektórych z opisywanych przypadków nieśmiałość jest tak wielka, że nie pozwala pacjentom wychodzić z domu. U niektórych z nich nieśmiałość może być rzeczywiście objawem głębszych problemów psychicznych, zasłoną dymną ukrywającą patologię w takich przypadkach fachowa opieka jest oczywiście konieczna a zalecenia przedstawione w Części II tej książki mogą zaledwie dotknąć powierzchni problemów, z jakimi borykają się ci pacjenci. Podejście psychoanalityczne jest o tyle cenne, że uświadamia nam pewne irracjonalne elementy w obrazie „normalnych" nieśmiałych. Psychoanaliza stawia dość kontrowersyjną tezę o istnieniu związków między nieśmiałością, a potrzebą władzy, wyższości, wrogością i seksem. Zaprasza nas ona do spojrzenia za mroczną zasłonę, w świat fantazji osób nieśmiałych. Aktor Michael York tak opisuje siłę napędową swojego życia z nieśmiałością: „Byłem nieśmiały, a jednocześnie strasznie ambitny. Pamiętam, jak w przedszkolu wystawiano Czerwonego Kapturka. Miałem tam coś do roboty za kulisami i zwykle stałem tam i gapiłem się na chłopca, który grał Wilka. Zazdrościłem mu do tego stopnia, że go nienawidziłem. I tak się gapiłem i gapiłem. I wiecie co? Ten chłopak zachorował i ja dostałem jego rolę". Pewien dwudziestosześcioletni, zamożny mężczyzna, w miarę jak słabnie jego nieśmiałość, zaczyna odkrywać swoje ukryte lęki i wrogość: „W miarę jak odkrywam, że jestem coś wart, coraz bardziej tracę szacunek do innych. Zamiast bać się ludzi, zacząłem większość z nich uważać za nieracjonalnych. Mam grupę bliskich przyjaciół, na ogół ze szkoły, i odkrywam, że nie czuję się już związany z nimi i ich dążeniami. Pracują tam, gdzie mogą zarobić najwięcej pieniędzy, a czas wolny spędzają w barach na podrywaniu dziewczyn na wieczór. Lubią «skręty, seks i tanie uciechy”. Pewna młoda kobieta z mojego seminarium o nieśmiałości mówi: „Łazienka była światem moich marzeń. Siedziałam tam, patrzyłam w lustro i przeżywałam tysiące różnych ról. Mogłam tak spędzać całe godziny marząc bez przerwy. Przyszło mi na myśl, że robię coś niedobrego i że prawdopodobnie jestem strasznie próżna (na próżno mówiłam mojemu bratu, że jestem próżna). Martwiło mnie to, aż wreszcie znalazłam rozwiązanie. Wyobraziłam sobie, że za lustrem jest ukryta kamera i że Jimmy (chłopak, który mi się podobał) mógł mnie oglądać, kiedy tylko miał ochotę. Mógł mnie akurat nie obserwować, ale zawsze istniała możliwość że to robi. Zadawałam sobie pytanie, jak bym się czuła, gdyby mnie obserwował, czy podobałoby mu się to, co by zobaczył, tak że nawet wtedy, gdy nie byłam w stanie oderwać się od lustra, zmieniałam swoje zachowanie ze względu na Jimmiego. Teraz nie mam już takiego poczucia winy, kiedy\ marzę i nadal czasem odwiedzam ten swoisty odrębny świat, kiedy jestem w domu". Egocentryzm nieśmiałości był także wyraźny u pewnej kobiety, z którą pracowałem, a która wzdragała się przed zwracaniem na siebie uwagi, tak naprawdę cały czas chcąc być w jej centrum:
|