„W trakcie tych dyskusji – pisze Rauschning – Hitler mówił otwarcie o swoich najtajniejszychideach, utrzymywanych w tajemnicy przed ludźmi”...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
16|98|Kiedy recytujesz Koran, to szukaj ucieczki u Boga przed szatanem przekletym!16|99|Nie ma on bowiem zadnej wladzy nad tymi, którzy uwierzyli i którzy ufaja...
»
Mimo tych problemów oraz mimo braku zgodności między własno­ściami cząstek przewidywanych w teoriach supergrawitacji a własnościami cząstek...
»
co są najgotowsi do ofiary? Posłuchajcie! Chcecie walki? Macie ją przed sobą; godna Polski i polskich dzieci, będzie to bój nie mniej srogi, nie mniej...
»
Z jednej strony na Ziemię startowały obiekty latające z tych kosmicznych habitatów, z drugiej zaś strony takie latające pojazdy budowano też na Ziemi...
»
— czyż nie śmiano się z mitycznych bogów? Nawet zjawiska pełne powagi, ba — tragiczne, bywają przedmiotem żartów...
»
— Wszystko w porządku? — Jane podeszła szybko, przed fotelem Adriana, do łóżka męża...
»
Po jakichś pięciu minutach zapadałem zwykle w rodzaj półsnu, po czym roztaczałem przed sobą taką wizję: Oto w moim ciele wyraża się doskonałość Boga...
»
276Diddleya, i wystpi przed szeciotysiczn widowni festiwalu zapowiedziany przez Boba Dylana, z ktrym jamowa wczeniej w znanym temacie Shake, Rattle And...
»
Tak twierdzi Brandes, żyd z Kopenhagi, który przez 22 lata był przeciwnikiem sjonizmu, aż wreszcie wyraźnie wyznał przed światem całym, że nie widzi...
»
Pewnego dnia obserwowany przez Serkisofa chłopak znów wyruszył przed siebie bez celu i wtedy na dworcu autobusowym udało mu się odnaleźć „to coś", co mogło...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Rauschning nie ukrywa, że boi się Hitlera;
nazywa go „największym czarodziejem i arcykapłanem religijnych misteriów nazizmu”.
Wydaje się oczywiste, że od początku ich znajomości Hitler uważał Rauschninga za człowieka,
któremu może się zwierzyć; dyskutował z nim o sprawach, do których nie mieli dostępu wysocy
rangą członkowie nazistowskiej hierarchii. Szczególnie dużo mówił o swej fascynacji
mistycyzmem. Rauschning pisze:
„Hitler kochał rozmowy na tematy mistyczne. Trudno nie myśleć o nim jako o medium.
Przez większość czasu media wyglądają i zachowują się jak zwykli ludzie, by nagle ujawnić
swoje nadnaturalne zdolności, stawiające ich ponad otoczeniem. Ta moc mediów przychodzi jak
gdyby z zewnątrz – niczym gość z innej planety. Medium staje się nawiedzone. Kiedy zaś trans
mija, powraca do przeciętności. Hitler był bez wątpienia nawiedzany w taki właśnie sposób”.
Rezultatem poznania przez Rauschninga mistycznych cech Hitlera były dyskusje o nadludziach,
którzy zgodnie z nadziejami tego ostatniego mieli pojawić się na Ziemi. Dwie z zanotowanych
przez Rauschninga rozmów, jeżeli brać je dosłownie, zdają się potwierdzać, że Hitler rzeczywiście
widział jedną z takich istot. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, iż opisy te są zwykłymi,
niekontrolowanymi fantazjami, które führer niejednokrotnie prezentował. Tak czy inaczej
dokumentują one głębię jego wiary w tę szczególną ideę.
Przy pierwszej okazji, po dłuższej rozmowie na temat przyszłego nadczłowieka, Hitler zwierzył
się nagle Rauschningowi: „Nowy człowiek jest już wśród nas. Jest tutaj! Jak się to panu podoba?
Zdradzę panu pewien sekret. Miałem wizję nowego człowieka, człowieka nieustraszonego,
przerażającego tak bardzo, że aż się cofnąłem”.
Inne takie dramatyczne spotkanie Hitler miał przeżyć w swym „Orlim Gnieździe”, położonym w
górach Bawarii gmachu o szklanych ścianach, pod którym aż gęsto było od tuneli, niczym w tak
desperacko poszukiwanej przez wodza Szambali. Oto jak opowiada o tym zdarzeniu Rauschning:
„Mój informator szczegółowo opisał dziwną scenę – nie uwierzyłbym w tę relację, gdyby nie
pochodziła z wiarygodnego źródła. Hitler stał w swym pokoju, chwiejąc się i wodząc dookoła
dzikim wzrokiem. »To on! To on! On tu był!« – wykrztusił. Usta miał zupełnie białe, po twarzy
spływał mu pot. Nagle zaczął recytować liczby, dziwaczne słowa i urywane zdania; wszystko
kompletnie pozbawione sensu. Brzmiało to okropnie. Używał dziwnie skonstruowanych i
całkowicie niezgodnych z niemiecką składnią wyrażeń. Potem stanął nieruchomo, poruszał tylko
ustami. Zrobiono mu masaż i zaproponowano coś do picia, ale nagle wybuchnął znowu: »Tam!
Tam w rogu! Kto to?« Zaczął tupać i wykrzykiwać, jak miał w zwyczaju. Pokazano mu, że w
pokoju nie ma nic niezwykłego, aż stopniowo się uspokoił”.
Przypuszczano, że dziwne konstrukcje słowne używane przez Hitlera mogły być językiem ludu
Vril-ya, opisanego przez Bulwera Lyttona, i że Hitler użył ich, usiłując porozumieć się z
przybyszem. Jest to jednak czysta spekulacja.
Szczegóły dotyczące organizowanych przez Hitlera ekspedycji prowadzą nas do pewnych, choć
nieco rozczarowujących wniosków. Eric Norman, autor książki This Hollow Earth, pisze:
„Przechwycone po upadku Trzeciej Rzeszy dokumenty nazistowskie wskazują na to, że
Hitler i jego zwolennicy zorganizowali wiele nieudanych ekspedycji... Sfrustrowanym
geografom i naukowcom niemieckim rozkazano odnaleźć tunele prowadzące do siedzib ludu
Vril-ya. Kopalnie w Niemczech, w Szwajcarii i we Włoszech przeczesywano skrupulatnie w
poszukiwaniu korytarzy wiodących do kraju podziemnych miast. Hitler nakazał nawet pewnemu
pułkownikowi o zapędach intelektualnych zbadać dokładnie życie Bulwera Lyttona, mając
nadzieję, że dowie się, kiedy i gdzie autor odnalazł groty Vril-ya... Od roku 1936 naziści w
regularnych odstępach czasu wysyłali elitarne oddziały do jaskiń i kopalń Europy. Całe ekipy
speleologów przeszukiwały jaskinie, polując na nowego, wysoko rozwiniętego człowieka”.
Pomimo całej serii niepowodzeń, z których każde powodowało wściekłe tyrady Hitlera oraz
żądania, aby starano się jeszcze usilniej, jedno zaledwie odkrycie miało jakieś realne znaczenie.
Dokonano go w Czechosłowacji w 1939 roku. Jeszcze przed aneksją tego kraju szperacze
hitlerowscy przeszukiwali archiwa Rzeszy pod kątem wszelkich europejskich legend, w których
mowa o jaskiniach, tunelach czy kopalniach, co mogłoby wskazywać na istnienie w tych miejscach
tradycji podziemnego świata. Legendy czeskie mówiły o wielu miejscach, w których miały żyć pod
ziemią istoty wyższego rzędu.
Jaskinia Borodla w pobliżu miejscowości Aggtelek na Węgrzech, którą badał Hitler w poszukiwaniu
tunelu prowadzącego do Agharti.
Dwie oddzielne ekipy wyruszyły, aby sprawdzić te wiadomości, nie zachowały się jednak żadne
zapiski mówiące o wynikach ich badań. Cała czeska operacja zostałaby zapewne całkowicie
zapomniana, gdyby jeden z uczestników powstania słowackiego nie odkrył w październik 1944

Powered by MyScript