Chociaż widział przedmioty w ciemnościach – większość urodzonych w czarnych rodzinach widziała – miał kłopoty z detalami, jak na przykład litery...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Złoty pierścień miał kształt węża pożerającego własny ogon, Wielkiego Węża, który stanowił symbol Aes Sedai, ale nosiły go także Przyjęte...
»
Drugi element, ktry bdzie mia wpyw na polsk polityk celn, to system preferencji handlowych, udzielanych przez Uni Europejsk krajom Afryki, Karaibw i Pacyfiku...
»
Rozmowa miała zosta nagrana w korytarzu, eby poziom hałasu i odgłosy z zewn trz odpowiadały miejscu, w którym 2J miał ich rzekomo podsłuchiwa...
»
Miał niezłe znajomości w sztabie FBI, lecz zamiast z nich skorzystać, ryzykując przedwczesny rozgłos, wolał zwrócić się do George'a Reikoffa, specjalnego...
»
Jak ptaki rozprawiające świegotem o poranku o przygodach nocy, tak one po przejściu kalifa, na którego ślady rzucano zaraz kwiaty i miał bursztynowy, mówiły sobie...
»
— Czy chodzi wam o sprawę delfinów? — miał nadzieję, że głos nie zdradzał jego zdenerwowania...
»
Tak samo było wtedy, myśli, tak było, kiedy Jacky miał sześć lat...
»
Jeden miał żebra złamane, a drugi Był wpół harmatnym przejechany kołem; Wnętrzności ze krwią wypadły mu z brzucha, Trzykroć okropnie spod...
»
- Czy nasz stróż przypomniał sobie jeszcze coś istotnego?- Chłopak przysięga, że lord Jon miał krzepę męża w sile wieku...
»
cia, bo miał specjalne uzdolnienia w tym kierunku, takie jak moja umiejętność projek- jakiego byłem zdolny, musiałoby zakończyć się roztrzaskaniem...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Zapalił małą olejną lampę na ścianie, otworzył pokrywę chłodni, bliską zamarznięcia od wody z górskiego strumienia, i wyciągnął dzban jabłecznika. Jak do tej pory zbiornik, jako system przepływowy, który niósł wodę do stawu na dole, chronił ją przed zamarzaniem i pozwalał korzystać ze studni na podwórzu tylko do napełniania zbiorników w kuźni.
Napełnił kubek jabłecznikiem, zdjął pudło pełne rękopisów, pióro i atrament i leniwie przejrzał swoje próby opisywania ładu, zaczynając od niemal zarozumiałej strony tytułowej – Rozmyślania nad „Podstawami ładu”.
Wszystkie przedmioty fizyczne – w przeciwieństwie do ognia i czystego chaosu – muszą mieć pewną strukturę, bo inaczej by nie istniały...
Ponieważ wszystko, co wykute z żelaza, ma ziarna wytworzone przy wytapianiu kryształów, siła żelaza tkwi w domieszkach i długości ziaren. Wykorzystanie ładu do wzmocnienia tych ziaren jest podstawą tworzenia czarnego żelaza... Jego siła tkwi w uładzeniu nie rozbitych albo nie rozciągniętych ziaren na całej długości stali...
Pokiwał głową i zaczął zapisywać słowa, które wcześniej przemyślał. Teraz, kiedy wykuł już większość przedmiotów, może również – czasami – pomyśleć o innych sprawach.
Gdyby ład albo chaos nie były ograniczone, powinny zatriumfować, kiedy pojawiali się wielcy w obu tych dziedzinach. A jednak tak się nie stało, pomimo pojawienia się mężczyzn i kobiet posiadających moc, inteligencję oraz ambicje. A zatem, zasięg zarówno ładu, jak i chaosu jest w istocie rzeczy ograniczony, a wiara w równowagę sił ukazuje...
Dorrin przerwał. Czy to, że nikt nie zatriumfował, naprawdę to pokazuje – czy tylko, że nie pojawił się dotąd nikt o wystarczającej mocy, aby tego dokonać? Napił się jabłecznika. Tylu rzeczy jeszcze nie wie.
XCVI
– Już tu często nie przychodzisz. – Pergun patrzył w napełniony do połowy kufel ciemnego piwa.
– Wiesz, że przez jakiś czas chorowałem. – Dorrin popijał z kubka sok z krasnokrzewu.
– To było ośmiodzień temu. Ciągle za ciężko pracujesz. Co robisz teraz takiego, że masz własny warsztat? Tylko zabawki?
– Nie. Nadal pomagam Yarrlowi przy cięższych robotach, a on oddaje mi niektóre zlecenia, kiedy jest zbyt zajęty. Zarobiłem parę miedziaków na tym hamorianskim sekstansie dla Jasolta. – Dorrin urwał na chwilę. – Najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Musiałem robić nawet klamry do lusterek i dopasować śruby. A wszystkie kawałki musiałem zrobić z polerowanego czarnego żelaza, żeby nie zardzewiały Łatwiej byłoby to zrobić z miedzi albo brązu, ale nauczenie się innego metalu... Obudowa kompasu była koszmarem. Może kiedyś nauczę się pracować z miedzią.
Pergun osuszył kufel i spojrzał na służącą.
– Nie mogę uwierzyć, że Kyril żąda cztery miedziaki za kufel. Cztery miedziaki za ciemne piwo.
– Wszystko drożeje.
– Przeklęci magowie! Wybaczcie, mistrzu Dorrin.
– Jestem tak samo przeklęty jak reszta.
– Nie ty. – Pergun w końcu podniósł rękę.
– Możesz za to zapłacić, olbrzymie? – zapytała kobieta.
Pergun otworzył dłoń, pokazując cztery miedziaki.
– A wy, mistrzu Dorrin?
– Nie, dziękuję. – Dorrin uśmiechnął się do kobiety, ale ona już szła do kuchni.
– Mistrzu Dorrin? – Chorobliwie chudy i ciemnowłosy Jasolt stanął obok stołu.
Dorrin wstał.
– Jestem zaszczycony, handlarzu.
Pergun chciał odejść, ale Jasolt podniósł rękę.
– Proszę, zostań i usiądź, Dorrin. – Jasolt przyciągnął krzesło i przycupnął na skraju. – Sekstans działa dobrze, a przynajmniej tak mówi Rydlar.
– Upewnijcie się, że dba, aby był suchy. Naprawdę powinny być robione z mosiądzu albo brązu.

Powered by MyScript