09.33 OCZEKIWANY KLUCZ:__________ Susan wpatrywaÅ‚a siÄ™ w ekran. ByÅ‚a zdumiona. RzeczywiÅ›cie wyglÄ…daÅ‚o na to, że TRANSLATOR pracowaÅ‚ nad zÅ‚amaniem szyfru już ponad piÄ™tnaÅ›cie godzin. WiedziaÅ‚a, że dziÄ™ki równolegÅ‚emu dziaÅ‚aniu procesorów komputer sprawdza trzydzieÅ›ci milionów kluczy na sekundÄ™, czyli sto miliardów na godzinÄ™. Skoro jeszcze nie skoÅ„czyÅ‚, to klucz musiaÅ‚ być ogromny – ponad dziesięć miliardów bitów. To byÅ‚o caÅ‚kowite szaleÅ„stwo. – To niemożliwe! – oÅ›wiadczyÅ‚a stanowczo. – Czy sprawdziÅ‚ pan flagi bÅ‚Ä™dów? Może TRANSLATOR siÄ™ zawiesiÅ‚... – Komputer pracuje normalnie. – Wobec tego klucz musi być ogromny! – To standardowy, komercjalny algorytm – pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… Strathmore. – Przypuszczam, że klucz liczy sześćdziesiÄ…t cztery bity. Susan nie mogÅ‚a tego zrozumieć. SpojrzaÅ‚a przez szybÄ™ na komputer. WiedziaÅ‚a z doÅ›wiadczenia, że TRANSLATOR potrzebuje do odgadniÄ™cia klucza o dÅ‚ugoÅ›ci sześćdziesiÄ™ciu czterech bitów mniej niż dziesięć minut. – Musi być jakieÅ› wyjaÅ›nienie. – Na pewno – pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… komandor. – Nie przypadnie ci do gustu. – Czy TRANSLATOR ma awariÄ™? – Susan wydawaÅ‚a siÄ™ zakÅ‚opotana. – TRANSLATOR jest w porzÄ…dku. – ZÅ‚apaliÅ›my wirusa? – To nie jest żaden wirus – zaprzeczyÅ‚ Strathmore. – PosÅ‚uchaj, zaraz ci wyjaÅ›niÄ™. Susan byÅ‚a oszoÅ‚omiona i wzburzona. TRANSLATOR nigdy jeszcze nie spotkaÅ‚ siÄ™ szyfrem, którego nie potrafiÅ‚by zÅ‚amać w ciÄ…gu godziny. Zazwyczaj już po kilku minutach drukarka w gabinecie Strathmore’a wyrzucaÅ‚a tekst jawny. SpojrzaÅ‚a na drukarkÄ™. Taca byÅ‚a pusta. – Susan – powiedziaÅ‚ spokojnie Strathmore. – PoczÄ…tkowo trudno ci bÄ™dzie przyjąć to do wiadomoÅ›ci, ale posÅ‚uchaj. – PrzerwaÅ‚ i przygryzÅ‚ dolnÄ… wargÄ™. – Szyfr, nad którym pracuje teraz TRANSLATOR, jest wyjÄ…tkowy. Nigdy nie mieliÅ›my z czymÅ› takim do czynienia. – Znowu przerwaÅ‚, tak jakby nie mógÅ‚ siÄ™ zdobyć na wymówienie tych słów. – Tego szyfru nie można zÅ‚amać. Niewiele brakowaÅ‚o, a Susan parsknęłaby Å›miechem. Szyfr, którego nie można zÅ‚amać? A co TO ma znaczyć? Nie ma czegoÅ› takiego jak szyfr, którego nie da siÄ™ zÅ‚amać. ZÅ‚amanie niektórych szyfrów wymaga wiÄ™cej czasu niż zÅ‚amanie innych, ale zawsze jest to możliwe. Matematyka gwarantuje, że wczeÅ›niej lub później TRANSLATOR znajdzie klucz. – Przepraszam, co pan powiedziaÅ‚? – Tego szyfru nie można zÅ‚amać – powtórzyÅ‚ Strathmore. Nie można zÅ‚amać? Susan nie mogÅ‚a uwierzyć, że sÅ‚owa te wyszÅ‚y z ust czÅ‚owieka, który od dwudziestu siedmiu lat zajmowaÅ‚ siÄ™ Å‚amaniem szyfrów. – Nie można zÅ‚amać, proszÄ™ pana? – wykrztusiÅ‚a. – A co z zasadÄ… Bergofsky’ego? Susan poznaÅ‚a zasadÄ™ Bergofsky’ego już w poczÄ…tkowym okresie swej kryptologicznej kariery. Zasada ta byÅ‚a kamieniem wÄ™gielnym metody brutalnego ataku. WÅ‚aÅ›nie z powodu tej zasady Strathmore postanowiÅ‚ zbudować TRANSLATOR. GÅ‚osi ona, że jeÅ›li komputer sprawdzi dostatecznÄ… liczbÄ™ kluczy, to z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… znajdzie wÅ‚aÅ›ciwy. System Å‚Ä…cznoÅ›ci jest bezpieczny nie dlatego, że znalezienie klucza deszyfrujÄ…cego jest niemożliwe, a po prostu dlatego, że wiÄ™kszość ludzi nie ma czasu i sprzÄ™tu potrzebnego do tego celu. – Ten szyfr jest inny – potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… Strathmore. – Inny? – Susan spojrzaÅ‚a na niego z ukosa. Z matematyki wynika, że nie istnieje szyfr gwarantujÄ…cy stuprocentowe bezpieczeÅ„stwo. Przecież on to wie! Strathmore przeciÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po spoconej Å‚ysinie. – Ten szyfr wykorzystuje zupeÅ‚nie nowy algorytm, z którym jeszcze nigdy siÄ™ nie spotkaliÅ›my. To tylko wzmogÅ‚o sceptycyzm Susan. Algorytmy szyfrujÄ…ce to po prostu matematyczne wzory, które sÅ‚użą do przeksztaÅ‚cenia tekstu jawnego w tekst zaszyfrowany. Matematycy i programiÅ›ci nieustannie tworzÄ… nowe algorytmy szyfrujÄ…ce. Na rynku byÅ‚o ich mnóstwo – PGP, Diffie-Hellman, ZIP, IDEA, El Gamal. Dotychczas TRANSLATOR bez najmniejszego kÅ‚opotu Å‚amaÅ‚ setki takich szyfrów dziennie. Z punktu widzenia TRANSLATORA wszystkie algorytmy szyfrujÄ…ce byÅ‚y równoważne. – Nie rozumiem – odrzekÅ‚a. – Nie mówimy tu o zrekonstruowaniu jakiejÅ› zÅ‚ożonej funkcji, lecz brutalnym ataku. PGP, Lucifer, DES... to nie ma znaczenia. Algorytm wymaga bezpiecznego klucza. TRANSLATOR zgaduje tak dÅ‚ugo, aż wreszcie znajdzie klucz. – Tak, Susan – odpowiedziaÅ‚ Strathmore z cierpliwoÅ›ciÄ… dobrego nauczyciela. – Tak, TRANSLATOR zawsze znajdzie klucz, jeÅ›li nawet jest bardzo dÅ‚ugi. – Komandor na chwilÄ™ przerwaÅ‚. – Chyba że... Susan chciaÅ‚a coÅ› wtrÄ…cić, ale siÄ™ powstrzymaÅ‚a. Najwyraźniej Strathmore miaÅ‚ w koÅ„cu ujawnić swojÄ… bombÄ™. Chyba że co? – Chyba że komputer nie rozpozna, iż zÅ‚amaÅ‚ szyfr. – Co takiego?! – Niewiele brakowaÅ‚o, a Susan spadÅ‚aby z krzesÅ‚a. – Chyba że komputer znajdzie wÅ‚aÅ›ciwy klucz, ale bÄ™dzie zgadywaÅ‚ dalej, bo nie zorientuje siÄ™, że klucz jest poprawny. – Strathmore wyglÄ…daÅ‚ bardzo ponuro. – Moim zdaniem to algorytm ze zmiennym tekstem jawnym. Susan gapiÅ‚a siÄ™ na niego bez sÅ‚owa. KoncepcjÄ™ zmiennego tekstu jawnego opisaÅ‚ w 1987 roku wÄ™gierski matematyk Josef Harne w maÅ‚o znanym piÅ›mie komputerowym. Podczas brutalnego ataku komputer analizuje uzyskany tekst jawny i szuka pewnych regularnych ukÅ‚adów słów. Harne zaproponowaÅ‚, by stworzyć algorytm szyfrujÄ…cy, który powodowaÅ‚by, że odczytany tekst jawny zmieniaÅ‚by siÄ™ w czasie. Teoretycznie staÅ‚e mutacje tekstu uniemożliwiÅ‚yby komputerowi zidentyfikowanie regularnych ukÅ‚adów słów, a zatem komputer nie potrafiÅ‚by rozpoznać, że odgadÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwy klucz. Ta idea przypominaÅ‚a trochÄ™ pomysÅ‚ podboju Marsa – Å‚atwo pojąć, o co chodzi, ale realizacja wykracza poza obecne możliwoÅ›ci techniczne ludzkoÅ›ci. – SkÄ…d pochodzi ten plik? – spytaÅ‚a. – NapisaÅ‚ go programista z domeny publicznej – odpowiedziaÅ‚ komandor. – Co takiego? – Susan opadÅ‚a na krzesÅ‚o. – Mamy tu najlepszych programistów Å›wiata! Nikomu z nas nie udaÅ‚o siÄ™ jeszcze napisać programu, który choćby w przybliżeniu można byÅ‚o uznać za algorytm ze zmiennym tekstem jawnym. Chce mi pan powiedzieć, że jakiÅ› punk z pecetem wymyÅ›liÅ‚, jak to zrobić? – Nie nazwaÅ‚bym go punkiem.
|